Adrian Bednarek to moje literackie odkrycie zeszłego roku.
Przepadam za serią o Kubie Sobańskim i równie mocno polubiłam serię o Stelli Skalskiej. Oprócz tego „Ona” okazała się najlepszą książką, a w zasadzie
audiobookiem, przesłuchanym w lutym 2023. Wreszcie zabrałam się za napisanie
kilku słów na temat „Domu Straussów”, czyli slashera z krwi i kości – dosłownie
i w przenośni.
Kilkoro przyjaciół wyjeżdża na wakacyjny wypad na Mazury. Adam proponuje, aby cała grupa zrobiła sobie przerwę od wirtualnego świata i schowała swoje telefony do sejfu. W pewnym momencie między uczestnikami wycieczki dochodzi do kłótni i każda para postanawia spędzić czas osobno. Jedyna singielka w grupie, Krysia, poznaje przystojnego Filipa, którego postanawia zaprosić do siebie. Niedługo okazuje się, że jedna para od wielu godzin nie wraca ze spaceru. Filip, jako że zna okolicę, bo mieszka w domu po drugiej stronie lasu, postanawia pomóc w poszukiwaniach. Grupa przyjaciół nie ma jednak pojęcia, że chłopak dobrze wie, co stało się z zaginioną parą i że zrobi wszystko, by nie zostali odnalezieni.
Co tak naprawdę dzieje się na malowniczych Mazurach? Czy pozostałej ekipie również grozi niebezpieczeństwo?