wtorek, 30 lipca 2019

„Strażniczka książek” Mechthild Gläser

Kilka lat temu wiele osób zarówno w blogosferze jak i na YouTubie omawiało tę książkę. Po przeczytaniu i obejrzeniu recenzji postanowiłam sprawdzić, czy i mi przypadnie do gustu. Zamówiłam ją na swoje urodziny i... wylądowała na półce. Tak po prostu. Nieprzeczytana. Jak do tego doszło? Nie wiem. Szczęście w nieszczęściu, że ostatnio miałam sporo stresujących sytuacji i potrzebowałam przeczytać coś lekkiego. Wybór padł na „Strażniczkę książek”, która mnie oczarowała. Jesteście ciekawi, dlaczego?

czwartek, 25 lipca 2019

„Omen” David Seltzer

Kto nie kojarzy słynnego filmu „Omen” z niemniej słynnym Gregorym Peckiem w roli głównej? Był to pierwszy horror oglądany przeze mnie ukradkiem lata temu, kiedy zdecydowanie nie byłam w odpowiednim wieku na tego typu obrazy. Nadal uważam, że jest to jedna ze straszniejszych historii z jakimi miałam do czynienia, czy to jako film, czy jako powieść. Nie mogłam sobie zatem odmówić tej mrocznej przyjemności i gdy nadarzyła się okazja, sięgnęłam po „Omen” będący książkową wersją kultowego filmu.

Amerykański ambasador w Wielkiej Brytanii - Jeremy Thorn  pomimo dostatniego życia nie jest szczęśliwym człowiekiem. Jego żona cierpi na depresję, ponieważ od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Wreszcie marzenie małżeństwa spełnia się i na świat przychodzi ich syn. Kiedy jednak ambasador zjawia się w szpitalu, zostaje poinformowany, że jego dziecko nie żyje, ale może zaadoptować inne niemowlę, którego matka zmarła przy porodzie. Jeremy przystaje na takie rozwiązanie, aby nie dopuścić do całkowitego załamania swojej żony. Nie wie, że ta decyzja niesie za sobą ogromne konsekwencje...

środa, 24 lipca 2019

„Stara baśń” Józef Ignacy Kraszewski

Lubicie wracać do klasyki literatury? Ja taki okres miałam w swoim życiu jakieś osiem lat temu, kiedy zakochałam się w „Quo Vadis”. Opasłej powieści, którą przeczytałam sama dla siebie, a nie ze szkolnego przymusu. Teraz mam podobnie, ale tym razem wybór padł na „Starą baśń” Józefa Ignacego Kraszewskiego.

Kiedy słońce było bogiem, czyli czasy staropolskie, pełne czysto słowiańskiego klimatu, wierzeń, legend. Gdzie akcja rozgrywa się przed powstaniem państwa polskiego. Gdzie władzę sprawuje okrutny Chwostek wraz z żoną Brunhildą. Miejscowi kmiecie nie godzą się z Chwostkowym pragnieniem władzy absolutnej. Wybucha bunt przeciwko władcy, który wzywa na pomoc niemieckich popleczników. W tle tych wydarzeń rozgrywa się wątek miłosny pomiędzy Domanem a Dziwą.

poniedziałek, 22 lipca 2019

„Reguły Gry” James Frey

Endgame to seria, którą czytałam zdecydowanie najdłużej. Nie mam pojęcia, od czego to zależało, jednak jakoś nie mogłam się z nią polubić. Najdziwniejsze jest to, że wszystkie części, w tym „Reguły Gry”, zostały napisane w taki sposób, że w zasadzie trudno się do czegokolwiek „przyczepić”. Mamy tutaj szybką akcję, jej zwroty, krótkie (niekiedy bardzo krótkie rozdziały), co mi jako czytelnikowi zawsze umila lekturę i sprawia, że czytam szybciej i czerpię z tego oczekiwaną rozrywkę. Dlatego cały czas staram się zrozumieć, z jakiego powodu seria nie zachwyciła mnie tak, jak Igrzyska Śmierci Suzanne Collins.

Krótko przypominając fabułę Endgame. W różne miejsca na świecie spadają meteoryty wyrządzając tym samym ogromne szkody zabierając za sobą wiele istnień. Tylko niewielka liczba ludzi wie, co tak naprawdę oznacza ten kataklizm. To potomkowie starożytnych cywilizacji. To ludzie obdarzeni pewnymi cechami i to wcale nie nadzwyczajnymi. Przygotowywali się na ten dzień od dawna. Rozpoczyna się walka o życie...

środa, 17 lipca 2019

„Zakazany kamień” Tony Abbott

Wracam, a przynajmniej staram się wrócić w dawnej formie do książkowego blogowania. Wiecie, jak to jest. Studia, sesje, w końcu praca magisterska, zaraz po obronie praca i tak dalej, i tak dalej... Czas na czytanie się znalazł, ale wena na napisanie czegokolwiek zniknęła... Zawsze coś się znalazło do zrobienia, a wyrzuty sumienia osiągały gigantyczne rozmiary. Wreszcie spojrzałam na półkę i się przeraziłam, że tyle powieści zostało przeze mnie przeczytanych, a nie skomentowanych. Ale! Nie ma tego złego, powolutku odgrzebię się z zaległości i mam nadzieję, że ten blog nieco odżyje.

Przechodząc do recenzji. Ostatnio przeprosiłam się z młodzieżówkami. A to dlaczego? A no dlatego, że z racji dość napiętego życiowego grafiku nie miałam za bardzo chęci na wymagające książki, a zdecydowanie potrzebowałam czytelniczej rozrywki i voilà! Trafiła w moje ręce powieść Tony'ego Abbotta „Zakazany kamień”, czyli pierwszy tom Dziedzictwa Kopernika. Wiecie, co mnie najbardziej zaciekawiło? To, że z opisu tej książki dowiadujemy się, że to Dan Brown w wersji dla młodzieży. Jako wielka fanka „Kodu Leonarda da Vinci” oraz „Aniołów i demonów” po prostu musiałam po nią sięgnąć.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...