„Klucz Niebios” to drugi tom serii Endgame autorstwa Jamesa
Freya. Pierwszy już od dawna za mną i choć nie zachwyciłam się tą powieścią,
ciekawość zwyciężyła i postanowiłam dokończyć całą trylogię. Prawdę
powiedziawszy sięgając po Endgame spodziewałam się czegoś w rodzaju Igrzysk
Śmierci Suzanne Collins, które ubóstwiam od wielu lat, ale niestety, tym razem
nie mogę napisać o totalnym zachwycie po lekturze. Nie oznacza to jednak, że ta
historia jest beznadziejna i w ogóle niewarta uwagi.
Nie chcąc za wiele spojlerować wspomnę jedynie, że walka o
przetrwanie gatunku ludzkiego trwa.
Machina zagłady została uruchomiona, a wybrańcy muszą rozwiązać szereg
zagadek, aby dostać się do Klucza Niebios. Gdzie i czym jrest owy klucz – tego
żadne z nich nie wie. Bohaterowie po raz kolejny zostają wystawieni na próbę.
Ważą się losy świata. Czy uda się ocalić ludzi? A może wcale nie chodzi o
wygraną? Może jest jakiś sposób, aby zatrzymać Endgame?