W Nowym Jorku funkcjonuje RED, czyli specjalny oddział policji zaangażowany w śledztwa, w które zamieszane są sławne osoby. Pewnego dnia w Central Parku zostają znalezione zwłoki Evelyn Parker- Steele. To nie pierwsza ofiara wśród wpływowych i znanych ludzi. Sprawą zajmują się Zach Jordan i Kylie MacDonald. Dochodzą do tego, jaki jest motyw zabójcy. Okazuje się, że morderca sam wymierza sprawiedliwość, bowiem jego ofiary nigdy nie zostały pociągnięte do odpowiedzialności za swoje przestępstwa. Para detektywów stara się odkryć, kto stoi za śmiercią tych osób, zanim kolejna straci życie...
Nie miałam wcześniej przyjemności zapoznać się z twórczością autora (James Patterson), chociaż należy on do czołówki najpopularniejszych amerykańskich pisarzy, dlatego bardzo się cieszę, że ta książka trafiła w moje ręce. Jej lektura zapewniła mi niesamowitą rozrywkę podczas świątecznego popołudnia, gdy miałam chwilę dla siebie. "Zdążę cię zabić" jest napisana w taki sposób, że nie można się od niej oderwać nawet na moment. Akcja, która wciąga bez reszty. Akcja, która nie daje wytchnienia. To jest właśnie to, co w książkach uwielbiam i za to trafiają do mojego czytelniczego serca i w tym przypadku właśnie tak się stało. Z napięciem obserwowałam zmagania detektywów czekając, aż prawda wyjdzie na jaw. Z drugiej strony przypatrywałam się tajemniczemu "Czyścicielowi", o którym my, jako czytelnicy, wiemy szybciej i więcej niż nasza para bohaterów. Perfekcyjnie gra on z policją w "kotka i myszkę". Oceniam to oczywiście na plus.
Nie jest to jedyna zaleta. Kolejną są bohaterowie. Bardzo polubiłam Zacha i Kylie. Chętnie poznałabym ich dalsze lub wcześniejsze losy, ponieważ ta para bardzo mnie intryguje. Pomimo tego, że oboje ułożyli sobie jako tako życie, daje się wyczuć jakieś napięcie między nimi. Gdyby autor trochę bardziej rozwinął ich wątek, powieść podobałaby mi się jeszcze bardziej. Innym wartym uwagi bohaterem tej książki jest poszukiwany morderca zwany "Czyścicielem". Nie mogę i nie chcę zdradzić, kto nim jest, więc napiszę tylko, że to postać, która poniekąd miała w swoim zamyśle rację (zwłaszcza, gdy dowiadujemy się, jakie wydarzenie poruszyło w nim chęć samodzielnego wymierzania sprawiedliwości), aczkolwiek z czasem przerodziło się to w chorą satysfakcję. Jakby z ludzkiego cierpienia czerpał niejaką przyjemność. Przerażające.
Z pewnością nie jest to moje ostatnie spotkanie z autorem. Z przyjemnością sięgnę po jego inne powieści. Książka "Zdążę cię zabić" zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Jest jedną z tych, po przeczytaniu których mogę powiedzieć, że była to naprawdę świetna lektura. Jak już wspomniałam, jedynym dla mnie małym minusem jest niezbyt rozbudowany wątek życia prywatnego Zacha i Kylie. Czuję tutaj lekki niedosyt. Poza tym drobiazgiem powieść jest godna polecenia. W sam raz dla osób uwielbiających wciągającą, szybką akcję, która nie pozwala oderwać się od książki aż do ostatniej strony. To połączenie kryminału, sensacji i thillera, które z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom gatunku. Polecam.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Harper Collins