środa, 24 lipca 2019

„Stara baśń” Józef Ignacy Kraszewski

Lubicie wracać do klasyki literatury? Ja taki okres miałam w swoim życiu jakieś osiem lat temu, kiedy zakochałam się w „Quo Vadis”. Opasłej powieści, którą przeczytałam sama dla siebie, a nie ze szkolnego przymusu. Teraz mam podobnie, ale tym razem wybór padł na „Starą baśń” Józefa Ignacego Kraszewskiego.

Kiedy słońce było bogiem, czyli czasy staropolskie, pełne czysto słowiańskiego klimatu, wierzeń, legend. Gdzie akcja rozgrywa się przed powstaniem państwa polskiego. Gdzie władzę sprawuje okrutny Chwostek wraz z żoną Brunhildą. Miejscowi kmiecie nie godzą się z Chwostkowym pragnieniem władzy absolutnej. Wybucha bunt przeciwko władcy, który wzywa na pomoc niemieckich popleczników. W tle tych wydarzeń rozgrywa się wątek miłosny pomiędzy Domanem a Dziwą.


„Stara baśń” to trudna lektura, a przynajmniej dla mnie trudna pod kątem języka i stylu Kraszewskiego, dlatego przeczytanie jej zajęło mi całkiem sporo czasu.  Nie żałuję, że się nie poddałam. To bardzo wartościowa powieść przybliżająca czytelnikowi dzieje polskich przodków, podwaliny naszego państwa i kultury. Wszystko okraszone słowiańską mitologią z jednoczesnym początkiem chrześcijaństwa na tych terenach.

Co do wątku miłosnego. Dość nietypowy. Jednocześnie delikatny jak Dziwa i porywczy niczym Doman. Miłość, która wygrywa z konwenansami, przeciwnościami. Miłość będąca wypadkową wszelkich zdarzeń. Będąca dowodem na to, że przeznaczenia nie da się oszukać.

Chociaż styl odbiega od współczesnych powieści i może z początku zrazić czytelnika, uważam że warto dać tej lekturze szansę. Choćby dlatego, że to powieść traktująca o naszych przodkach, a jak wiadomo, historię warto znać, a swojego państwa wręcz trzeba.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu MG


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli dotarliście tutaj, nie zapomnijcie zostawić chociaż jednego słowa :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...