niedziela, 27 grudnia 2015

"Gra o tron" George R.R. Martin


Tak oto nadeszła wielka chwila. Wreszcie udało mi się zakończyć lekturę jakże słynnej "Gry o tron". Zabierałam się za nią wiele razy przez trzy lata i zawsze poddawałam się na samym początku. Gubiłam się. Nie mogłam zapamiętać, kto jest kim, co bardzo utrudniało mi czytanie. Tak było za każdym razem. Zresztą z serialem podobnie. Utknęłam na pierwszym odcinku i tyle. To dość ciekawe, bo bardzo chciałam poznać historię, którą wszyscy zachwalali i mimo ogromnych chęci, nic mi z tego nie wychodziło. Nastąpił przełomowy moment i rozpoczęłam po raz kolejny tę samą przygodę, zaczynając od serialu. Jaki był tego efekt? Efekt był taki, że przepadłam. W końcu przyszedł czas, kiedy "Gra o tron" wciągnęła mnie do tego stopnia, że nie mogłam się od niej oderwać. Gdy dobiłam do ostatniego odcinka pierwszego sezonu, sięgnęłam po książkę i tym razem w ciągu trzech dni przeczytałam całą.

Chyba większość z Was wie, czego dotyczy pierwsza część cyklu "Pieśni Lodu i Ognia". Dla przypomnienia lub dla tych, którzy jakimś cudem jeszcze nie słyszeli o sadze George'a R.R:

W Zachodnich Krainach o ośmiu tysiącach lat zapisanej historii widmo wojen i katastrofy nieustannie wisi nad ludźmi. Zbliża się zima, lodowate wichry wieją z północy, gdzie schroniły się wyparte przez ludzi pradawne rasy i starzy bogowie. Zbuntowani władcy na szczęście pokonali szalonego Smoczego Króla, Aerysa Targaryena, zasiadającego na Żelaznym Tronie Zachodnich Krain, lecz obalony władca pozostawił po sobie potomstwo, równie szalone jak on sam... Tron objął Robert - najznamienitszy z buntowników. Minęły już lata pokoju i oto możnowładcy zaczynają grę o tron.

źródło opisu http://lubimyczytac.pl/ksiazka/269372/gra-o-tron

Po przeczytaniu tej powieści, która niewątpliwie jest arcydziełem autora, sama nie wiem, co napisać, żeby wyrazić moje wrażenia co do lektury. Świat, który stworzył Geogre R.R. Martin jest niesamowity. Nie brakuje w nim najmniejszego detalu. Wszystko sprawia wrażenie nadzwyczaj rzeczywistego. Naprawdę ma się poczucie, że to, co przedstawił autor, jest realne. Wystarczy zamknąć oczy, aby móc przenieść się do krainy bohaterów i dokładnie wyobrazić sobie wszystko, co ich otacza. 

Co do samych bohaterów. Mamy tutaj przekrój przez wiele postaci i charakterów. Od odważnych, honorowych, sercem oddanych innym, po takich, dla których zdrada, spisek i żądza władzy nie są niczym nowym. Chociaż właśnie ich ilość i różnorodność  zniechęcała mnie na początku, teraz uważam to za jeden z największych atutów tej powieści. Autor wykreował postacie w taki sposób, że zasługuje za to na wielkie brawa. Nie każdy potrafi tak dokładnie pokazać czytelnikowi charakter stworzonej przez siebie jednostki. Dzięki temu można zarówno pokochać któregoś z bohaterów albo znienawidzić. Osobiście darzę sympatią Starków i Daenerys (jej brata szczerze nie cierpiałam). Z kolei na mojej czarnej liście znaleźli się Lannisterowie (jednak muszę przyznać, że Tyrion momentami poprawiał mi humor).

Nie sposób opisać wszystkiego, co pozostaje w głowie po przeczytaniu tak bogato zbudowanej w treść książki. O tym jednak muszę wspomnieć. Mimo, że jest to powieść z gatunku fantasy,można w niej znaleźć odbicie rzeczywistości. Żądza władzy jest wszak powszechnym zjawiskiem. Z pewnością znalazłoby się wiele osób, które dla możliwości rządzenia innymi, byłoby w stanie zrobić wszystko. Jednak to, co działo się w "Grze o tron" przeszło moje wyobrażenia. Tutaj ludzkie życie nie miało większej wartości. Nie było litości, gdy chodziło o wygraną. Przeraziło mnie to, że tak młodzi ludzie, a w zasadzie nawet dzieci, były skłonne skazać na śmierć za cenę władzy. 

Jestem zachwycona tą powieścią. Na pewno, gdy tylko znajdę więcej czasu, sięgnę po kolejne tomy, ponieważ dawno nie trafiłam na tak świetną fantastykę. Naprawdę, nie zrażajcie się na początku ilością bohaterów, nazw, zwyczajów i tym podobnym. Jeżeli macie z tym problem, zacznijcie od serialu. Mi to bardzo pomogło i dzięki temu później przeszłam przez książkę jak strzała, czytając ją w ekspresowym tempie. Oczywiście, jest to obowiązkowa lektura dla wszystkich fanów gatunku. To wielowątkowa powieść, która z pewnością Was zachwyci. Mi podobało się wszystko, ale najbardziej urzekła mnie historia Daenerys.

Kto jeszcze nie czytał "Gry o tron", niech czym prędzej bierze się za nią! Jeśli macie nadal opory, nie przejmujcie się. Chyba nie ma takiej osoby, która dłużej się zbierała do przeczytania pierwszego tomu sagi, niż ja, a jednak teraz dołączyłam do grona fanów zarówno książki, jak i serialu.

Wydawnictwo Zysk i S-ka

4 komentarze:

  1. Witam w gronie "tronomaniaków" ;) Aczkolwiek nie ma się co spieszyć z czytaniem, zakończenia jeszcze nie ma... :(

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja mam problem z Grą o tron - wydaje mi się, że to taka ciężka, męska lektura i że jej nie zrozumiem, bo podobno dużo w niej polityki. Może jednak się skuszę, skoro zachwalasz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jestem wciąż na etapie, że zaczynam, gubię się w ilości wątków i postaci i się poddaję. Na pewno się zmierzę raz jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam za sobą dopiero pierwszy tom, nie mogłam się zmotywować do kolejnych póki co. Ale w 2016 roku chcę przeczytać przynajmniej jeden.

    http://pozycjeobowiazkowe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli dotarliście tutaj, nie zapomnijcie zostawić chociaż jednego słowa :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...