Historia rozpoczyna się, gdy Herbert jest jeszcze dzieckiem. Ojciec zabiera go na wyścigi konne, gdzie chłopiec po raz pierwszy ma do czynienia z hazardem. Po latach bohater znów pojawia się na gonitwie, tym razem już jako dorosły mężczyzna. Tam odnajduje go pułkownik Bieniawski, który prosi go o pomoc. Zaginął słynny order posiadający niesamowitą moc, ochraniająca stolicę. Został on przyznany Warszawie za bohaterską postawę jej mieszkańców i obronę przeciw niemieckiemu agresorowi. Wszystko wskazuje na to, że ktoś chce osłabić miasto, aby móc je zaatakować. Zaznajomieni ze sprawą wiedzą, że do odnalezienia artefaktu potrzebny będzie ktoś, kto posiada magiczne zdolności. Tym samym Herbert podejmuje współpracę z porucznikiem Grzybowskim- funkcjonariuszem Biura Ochrony Rządu, który został zaangażowany w śledztwo na osobistą prośbę Kanclerza. Przy okazji przeprowadzania śledztwa poznaje atrakcyjną Lidkę. Dziewczyna robi na nim niemałe wrażenie...
"Order" to niesamowita lektura, która wciąga bez reszty. Akcja nabiera szybkiego tempa od samego początku i jest niesłychanie pasjonująca. Uwielbiam, kiedy fabuła zachęca mnie do coraz szybszej lektury, aby móc dowiedzieć się, co się za moment wydarzy. Właśnie tego doświadczyłam w- "Orderze". Oczywiście, nie jest to jedyny atut tej powieści. Na plus zasługują również elementy fantastyczne, które wzbogacają całą historię. Mnie najbardziej urzekły momenty, w których symbole Warszawy (Syrenka i Pomnik Małego Powstańca) przemawiają do bohatera. Nie należy tutaj zapominać o słynnych bazyliszkach, które poznaliśmy już w "Okupie krwi". Tym razem dowiadujemy się, jak te stwory przedostały się do stolicy. Oprócz tego kolejną zaletą "Orderu" jest dopracowany humor, którego nie braknie zwłaszcza wtedy, gdy Herbert przekomarza się z Zezelem. Według mnie bardzo zabawnym momentem było też stworzenie przez krawca przejścia do dość nietypowego miejsca i reakcja osoby, która go tam znalazła.
Sami bohaterowie także zdobyli sobie moją sympatię. Herbert jest wyjątkową postacią, która nieraz wykazuje się odwagą i pomysłowością. Na jego barkach spoczywa wiele bardzo trudnych zadań. Bardzo go polubiłam za jego charakter i chęć niesienia pomocy innym. Zezel wygrał dla mnie rozbrajającym poczuciem humoru, a Anna za bycie wspaniałą przyjaciółką, która starała się podnieść na duchu Herberta, gdy nadal przeżywał śmierć Melanii. Całe trio pokazuje, że przyjaźń i wsparcie są naprawdę ważne w naszym życiu i często dzięki nim udaje nam się rozwiązać wiele problemów.
Podsumowując, nowa powieść Marcina Jamiołkowskiego jest bardzo ciekawą lekturą łączącą elementy fantastyki z sensacją. Nie brakuje momentów wywołujących dreszcz emocji. Do tego wszystkiego dochodzi nuta dobrego humoru. Polecam, a sama wyczekuję kolejnej części przygód Herberta Kruka, czyli "Bezsennych"
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Genius Creations
Nie słyszałam wcześniej o tym autorze. Może kiedyś skuszę się na tę książkę.
OdpowiedzUsuńPolecam zacząć od "Okupu krwi" :)
UsuńBardzo fajne zestawienie, humor i sensacja, jako miłośniczka zwrotów akcji i dreszczyku emocji, muszę się z nią zapoznać :)
OdpowiedzUsuńksiazkowy-termit.blogspot.com
Koniecznie :)
UsuńNie słyszałam ani o autorze, ani o tej serii, ale nie ukrywam, że ten wątek magiczny mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńZarówno "Okup krwi" jak i "Order" są bardzo ciekawe :) Zwłaszcza te elementy fantastyczne :)
UsuńNie spotkałam się jeszcze z powieściami tego autora, ale wygląda to zachęcająco. Fajny wątek, jednak te elementy fantastyki do mnie nie przemawiają. Nie mniej jednak nie skreślam tej lektury i chętnie się z nią zapoznam.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest warta uwagi nawet, jeśli nie zachęcają elementy fantastyki :)
UsuńNie znam twórczości tego autora, ale zaciekawiłaś mnie swoją recenzją, dlatego postaram się sięgnąć po "Okup krwi" jak i "Order".
OdpowiedzUsuń