wydawnictwo: Illuminatio
liczba stron: 320
moja ocena: 5/10
Od dosyć długiego czasu nie miałam kontaktu z literaturą
fantastyczną. Mimo, że kiedyś ją uwielbiałam, teraz zeszła na boczny tor. Kiedy
dostałam do przeczytania „Lament. Intryga Królowej Elfów” uznałam, że będzie to
bardzo dobra (chwilowa) odskocznia od obecnie czytanych przeze mnie książek.
Historia dotyczy młodej nastolatki, która podczas konkursu
muzycznego poznaje w dość „ciekawych” okolicznościach tajemniczego chłopaka.
Okazuje się, że ich wspólny występ jest fenomenalny i zdobywają nagrodę. Od tej
pory w życiu Deidre zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Ujawniają się
paranormalne zdolności dziewczyny- zdolność do telekinezy. Ponadto dowiaduje
się, że jest w niebezpieczeństwie, ponieważ królowa elfów pragnie jej śmierci.
Do tego dochodzi obecność fejów i sekrety skrywane przez przystojnego Luka. Czy
bohaterka poradzi sobie w tajemniczym świecie?
Spodziewałam się, że „Lament. Intryga Królowej Elfów” będzie
bardzo dobrą książką. Niestety, to wybitnych bym jej nie zaliczyła. Dlaczego?
Dlatego, że historia nie wywarła na mnie większych emocji. Fabuła jest
przewidywalna. Zakończenie napisane jakby w przyspieszonym tempie. Królowa,
która powinna tu odgrywać dość dużą rolę, pojawia się i za chwilę znika na
zawsze i można się domyślić, kto przejmuje w tym momencie koronę. Z podobnym
uczuciem co do książki spotkałam się czytając „Naznaczoną” P.C. i Kristin Cast.
Książkę poleciłabym nieco młodszym czytelnikom. Trochę
miłości, trochę fantastyki. Jeden z top tematów dzisiejszych czasów. Mnie
lektura aż tak nie zaciekawiła. Nie była zła, ale też nie powodowała żadnych
pozytywniejszych reakcji. Oceniłabym ją jako średnią. Jednakże fanom
młodzieżowej fantastyki powinno przypaść do gustu.
Wydawnictwo Illuminatio
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli dotarliście tutaj, nie zapomnijcie zostawić chociaż jednego słowa :)