wydawnictwo: Literacki Egmont
liczba stron: 288
moja ocena: 7/10
Już od dawna polowałam na „Odmieńca” Philippy Gregory. Nie
mogłam się doczekać, kiedy będę miała możliwość poznania tej historii.
Niestety, książka nie wywarła na mnie aż takiego wrażenia, jakiego się
spodziewałam.
Przenosimy się do średniowiecza. Poznajemy Izoldę, która
przez intrygę swojego brata, trafia do klasztoru. Tam zaczynają dziać się
rzeczy niepojęte. Siostry zakonne zachowują się bardzo dziwnie. Lunatykują.
Sprawiają wrażenie, jakby na chwilę przenosiły się do innych światów. Pewnego
dnia umiera jedna z sióstr. Do zakonu przybywa bardzo młody inkwizytor- Luca
Vero. Jego zadaniem jest wyjaśnienie dziwnych zdarzeń mających miejsce w
klasztorze. Izolda staje się główną podejrzaną. Tym bardziej, że jej
towarzyszka pochodzi z dalekiego kraju i zdaje się żyć własnym życiem, nie
zważając na obowiązujące w opactwie reguły. Izolda oraz Luca muszą zmierzyć się
z koszmarami ówczesnego świata jakimi są czarownice, wilkołactwo i tym podobne.
„Odmieniec” jest pierwszym tomem nowego cyklu autorstwa
Philippy Gregory. Przyznaję, że spodziewałam się o wiele lepszej historii i
akcji. Do momentu wyjaśnienia akcji z tajemniczym zachowaniem zakonnic jest
bardzo dobrze. Później trochę gorzej aż do momentu sceny z wilkołakiem.
Naprawdę, spodziewałam się czegoś lepszego.
Nie zmienia to jednak faktu, że nie uważam tej książki za
złą. Sam pomysł i świat przedstawiony bardzo mi się spodobał. Aczkolwiek
spodziewałam się, że poznam dalsze losy brata Izoldy. Co do tego odczuwam lekki
niedosyt informacji. Sensacja wywołana w opactwie również była bardzo ciekawa,
wciągająca. Zainteresowało mnie także ukazanie tamtejszych zwyczajów, praw, panujących
zasad (choć niektóre z nich dziś wydają się co najmniej śmieszne).
Polecam czytelnikom gustującym w powieściach historycznych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli dotarliście tutaj, nie zapomnijcie zostawić chociaż jednego słowa :)