To naprawdę trudne zadanie napisać wielotomową historię i sprawić, że każda część jest tak dobra, jak jej poprzedniczki. Adrianowi Bednarkowi to się udało, a „Rywal diabła” okazuje się dalej trzymać poziom. Już sam początek zaskakuje czytelnika i na dzień dobry funduje nie lada zagadkę. Czekałam na moment, w którym okazałoby się, że to jednak nie do końca tak, że to znowu zwrot akcji, że kolejna iluzja literacka mająca na celu zwieść czytelnika. Czy się doczekałam? Tego nie zdradzę. Zdradzę natomiast, że to dopiero wierzchołek góry lodowej...
Co do Kuby, zdaje się, że poniekąd przechodzi pewną przemianę, choć nadal przychodzi mu walczyć z dawnymi demonami. Spod kontroli wymyka mu się jego relacja z Sonią, co jego samego frustruje. Nie może jednak nic poradzić na mroczną więź, która ich połączyła. Jego pozornie normalne życie zaczyna wisieć na włosku, gdy do głosu dochodzą emocje i refleksje. Do tego pojawia się tajemniczy rywal, który zdaje się znać całą prawdę o dziewczynie. Przyznaję, że do samego końca nie domyśliłam się, kto nim jest i byłam bardzo zaskoczona. Co ciekawe, poznanie przeciwnika wcale nie kończy tej historii. Wręcz przeciwnie, otwiera to furtkę do, zdaje się, nowego biegu wydarzeń. Autor funduje czytelnikowi zwrot akcji, po którym nie pozostaje nic innego, jak przetrzeć oczy ze zdziwienia.
„Rywal diabła” Adriana Bednarka to bardzo dobra kontynuacja losów Kuby Sobańskiego. Ponownie zaglądamy w mroczne umysły seryjnych morderców. Ponownie poznajemy rzeczywistość oczami głównego bohatera. I ponownie możemy zachwycać się genialnym thrillerem, w którym autor wyprowadza czytelnika w pole, by na sam koniec zaskakiwać go strona za stroną. Pozycja obowiązkowa dla fanów serii, a ja już nie mogę doczekać się kolejnej części. Wszak, pan Bednarek poprowadził fabułę tak, by zostawić sobie furtkę na później, a może wcześniej, niż nam się wydaje. Polecam ogromnie.
Wydawnictwo Zaczytani
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli dotarliście tutaj, nie zapomnijcie zostawić chociaż jednego słowa :)