Maks Sobieski jest znanym prawnikiem. Można wręcz powiedzieć, że dzięki swoim kontaktom stał się medialnym celebrytą. Prowadzi, zdawałoby się, idealne życie, którego można mu pozazdrościć. Luksus, prestiż, rodzina (kolejność nieprzypadkowa). Wszystko zmienia się pewnego jesiennego dnia. Z godziny na godzinę jego sytuacja się pogarsza, a mężczyzna zaczyna podejmować coraz mniej przemyślane decyzje, które nieuchronnie prowadzą do tragedii..
„Bezkres” to książka, po którą trzeba sięgnąć. Nie będę tutaj budować napięcia. Zrobił to już Kuba Fiderkiewicz w swojej powieści. Nie jestem w stanie ubrać w słowa to, jakie wywołuje emocje. Od samego początku mamy do czynienia z ukazaniem szarości luksusowego życia i jego niematerialnych kosztach. To, w jaki sposób główny bohater wypowiada się na temat swojego życia, przeraża. Wyczuwa się tutaj niezaprzeczalny egoizm. Zdaje się wyznawać powiedzenie „po trupach do celu”. Maks sprawia wrażenie, jakby mógł unikać wszelkich konsekwencji swojego postępowania niezależnie od tego, czego się dopuszcza. Dodatkowo autor opisuje to wszystko bardzo dosadnie. W czasie czytania miałam wrażenie, że dosłownie miażdży mnie szczerością. Wiernie oddaje cienie prestiżowego życia, gdzie tak naprawdę króluje pustka i brak uczuć.
„Bezkres” to książka, którą wręcz trzeba przeczytać chociażby ku przestrodze. Ta opowieść o egoizmie i zamiłowaniu do prestiżu kosztem innych rozdziera serce i pozostawia po sobie wiele pytań. I tak, ta książka nie poprawi humoru ani nie napełni optymizmem, ale da wiele do myślenia i dlatego warto po nią sięgnąć.
Współpraca reklamowa z wydawnictwem Arkana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli dotarliście tutaj, nie zapomnijcie zostawić chociaż jednego słowa :)