Jest rok 1926. Krystian Dzierzba - stolarz, pracuje nad trumną dla kobiety, która ponoć umarła z tęsknoty. Tymczasem Leokadia, uznawana za szaloną, jak co wieczór wypatruje znienawidzonego kormorana. Syn miejscowego lekarza walczy ze wspomnieniami, które zaprowadzają go na most. Rozważa ostateczny skok. Z pozoru te niezwiązane ze sobą osoby połączy los, kiedy córka Krystiana wyruszy na poszukiwanie Diabła. Niebawem przyjdzie im podjąć decyzje, które na zawsze zmienią ich życie...
Z twórczością Jakuba Małeckiego mam tak, że bardzo chcę czytać jego powieści, a kiedy po nie sięgam, boję się, że nie podołam. Tymczasem autor pisze w taki sposób i kreuje swoją rzeczywistość tak, że za moment nie jestem w stanie się oderwać. Wszystkie elementy układanki wskakują na miejsce, a historia staje się spójna, dzięki czemu można w pełni delektować się literacką ucztą. A jest w czym się delektować, bo styl powala na kolana.
W przypadku „Sąsiednich kolorów” mamy do czynienia z całą gamą symboli, przenośni, które na pierwszy rzut oka są trudne do rozszyfrowania, jednak z każdą kolejną stroną dają się coraz bardziej rozumieć. Oto przedstawienie życia i śmierci, tęsknoty, melancholii, nieuchronności przemijania. To opowieść piękna, choć trudna i smutna.
Autor kreuje postacie, którym trudno zmierzyć się z tą nieuchronnością. Nie są w stanie pojąć otaczającej ich rzeczywistości. Jakby coś im się wymykało, czegoś wciąż brakowało, a i tak to wszystko zdaje się nie mieć żadnego znaczenia w obliczu śmierci, która tak czy siak przychodzi. To jednocześnie ogromnie smutne, przerażające, ale z drugiej strony tak bardzo prawdziwe.
„Sąsiednie kolory” to kolejna powieść Jakuba Małeckiego, która zachwyca pięknym językiem. Melancholijna, smutna, przypominająca o przemijaniu. Niczym właśnie zbliżająca się jesień, która sprzyja refleksjom. Bardzo polecam, jeżeli poszukujecie literatury pięknej napisanej jakże wspaniałym stylem. Zaznaczam jednocześnie, że nie jest to lektura na poprawę humoru.
Współpraca recenzencka z Zastrzykiem Kultury by Arteria
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli dotarliście tutaj, nie zapomnijcie zostawić chociaż jednego słowa :)