Kiedy pewnego dnia zobaczyłam w księgarni tę książkę, bardzo chciałam poznać jej treść. W końcu „Magda M.” to jeden z moich ulubionych seriali. Mam do niego ogromny sentyment. Po obejrzeniu ostatniego odcinka czułam niedosyt i cały czas liczyłam, że powstaną kolejne, ale się nie doczekałam. Doczekałam się natomiast dalszych losów bohaterów w postaci powieści, z czego ogromnie się cieszę. Mimo wstępnych zgrzytów i zawodu podczas lektury, przekonałam się do niej. Zastanawia Was, czym mnie do siebie przekonała?
piątek, 2 sierpnia 2019
czwartek, 1 sierpnia 2019
✔ PODSUMOWANIE LIPCA 2019 ✔
Dawno tego nie robiłam, ale skoro mam teraz więcej czasu i wracam do czytelniczej formy, postanowiłam przedstawić Wam podsumowanie lipca.
W ubiegłym miesiącu udało mi się przeczytać 7 książek. Może nie jest to wybitny wynik, ale dla kogoś, kto jeszcze niedawno nie miał czasu zmęczyć 1 - 2 książek w miesiącu, jest całkiem nieźle.
1. „Zakazany kamień” Tony Abbott
W ubiegłym miesiącu udało mi się przeczytać 7 książek. Może nie jest to wybitny wynik, ale dla kogoś, kto jeszcze niedawno nie miał czasu zmęczyć 1 - 2 książek w miesiącu, jest całkiem nieźle.
1. „Zakazany kamień” Tony Abbott
Uważam, że „Zakazany kamień” jest świetną powieścią niekoniecznie tylko dla młodzieży, ale też i dla starszych czytelników. To genialna odskocznia od otaczającej rzeczywistości i wspaniała rozrywka dla każdego z naciskiem na młodszych, dla których czytanie Dana Browna może być jeszcze zbyt trudne. Podsumowując, strzał w przysłowiową dziesiątkę dla fanów zagadek, tajemnic, szyfrów, a przede wszystkim przygód, bo tych tutaj co niemiara. Idealna lektura na letnie popołudnie lub wieczór. Czekam na kolejne tomy.
wtorek, 30 lipca 2019
„Strażniczka książek” Mechthild Gläser
Kilka lat temu wiele osób zarówno w blogosferze jak i na YouTubie omawiało tę książkę. Po przeczytaniu i obejrzeniu recenzji postanowiłam sprawdzić, czy i mi przypadnie do gustu. Zamówiłam ją na swoje urodziny i... wylądowała na półce. Tak po prostu. Nieprzeczytana. Jak do tego doszło? Nie wiem. Szczęście w nieszczęściu, że ostatnio miałam sporo stresujących sytuacji i potrzebowałam przeczytać coś lekkiego. Wybór padł na „Strażniczkę książek”, która mnie oczarowała. Jesteście ciekawi, dlaczego?
Labels:
2019,
Bajki,
Fantazja,
Klasyka,
Mechthild Gläser,
Miłość,
Młodzieżowe,
Nastolatki,
Obrona,
Prószyński i S-ka,
Strażnicy,
Strażniczka książek,
Zagadki
czwartek, 25 lipca 2019
„Omen” David Seltzer
Kto nie kojarzy słynnego filmu „Omen” z niemniej słynnym Gregorym Peckiem w roli głównej? Był to pierwszy horror oglądany przeze mnie ukradkiem lata temu, kiedy zdecydowanie nie byłam w odpowiednim wieku na tego typu obrazy. Nadal uważam, że jest to jedna ze straszniejszych historii z jakimi miałam do czynienia, czy to jako film, czy jako powieść. Nie mogłam sobie zatem odmówić tej mrocznej przyjemności i gdy nadarzyła się okazja, sięgnęłam po „Omen” będący książkową wersją kultowego filmu.
Amerykański ambasador w Wielkiej Brytanii - Jeremy Thorn pomimo dostatniego życia nie jest szczęśliwym człowiekiem. Jego żona cierpi na depresję, ponieważ od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Wreszcie marzenie małżeństwa spełnia się i na świat przychodzi ich syn. Kiedy jednak ambasador zjawia się w szpitalu, zostaje poinformowany, że jego dziecko nie żyje, ale może zaadoptować inne niemowlę, którego matka zmarła przy porodzie. Jeremy przystaje na takie rozwiązanie, aby nie dopuścić do całkowitego załamania swojej żony. Nie wie, że ta decyzja niesie za sobą ogromne konsekwencje...
Amerykański ambasador w Wielkiej Brytanii - Jeremy Thorn pomimo dostatniego życia nie jest szczęśliwym człowiekiem. Jego żona cierpi na depresję, ponieważ od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Wreszcie marzenie małżeństwa spełnia się i na świat przychodzi ich syn. Kiedy jednak ambasador zjawia się w szpitalu, zostaje poinformowany, że jego dziecko nie żyje, ale może zaadoptować inne niemowlę, którego matka zmarła przy porodzie. Jeremy przystaje na takie rozwiązanie, aby nie dopuścić do całkowitego załamania swojej żony. Nie wie, że ta decyzja niesie za sobą ogromne konsekwencje...
środa, 24 lipca 2019
„Stara baśń” Józef Ignacy Kraszewski
Lubicie wracać do klasyki literatury? Ja taki okres miałam w swoim życiu jakieś osiem lat temu, kiedy zakochałam się w „Quo Vadis”. Opasłej powieści, którą przeczytałam sama dla siebie, a nie ze szkolnego przymusu. Teraz mam podobnie, ale tym razem wybór padł na „Starą baśń” Józefa Ignacego Kraszewskiego.
Kiedy słońce było bogiem, czyli czasy staropolskie, pełne czysto słowiańskiego klimatu, wierzeń, legend. Gdzie akcja rozgrywa się przed powstaniem państwa polskiego. Gdzie władzę sprawuje okrutny Chwostek wraz z żoną Brunhildą. Miejscowi kmiecie nie godzą się z Chwostkowym pragnieniem władzy absolutnej. Wybucha bunt przeciwko władcy, który wzywa na pomoc niemieckich popleczników. W tle tych wydarzeń rozgrywa się wątek miłosny pomiędzy Domanem a Dziwą.
poniedziałek, 22 lipca 2019
„Reguły Gry” James Frey
Endgame to seria, którą czytałam zdecydowanie najdłużej. Nie mam pojęcia, od czego to zależało, jednak jakoś nie mogłam się z nią polubić. Najdziwniejsze jest to, że wszystkie części, w tym „Reguły Gry”, zostały napisane w taki sposób, że w zasadzie trudno się do czegokolwiek „przyczepić”. Mamy tutaj szybką akcję, jej zwroty, krótkie (niekiedy bardzo krótkie rozdziały), co mi jako czytelnikowi zawsze umila lekturę i sprawia, że czytam szybciej i czerpię z tego oczekiwaną rozrywkę. Dlatego cały czas staram się zrozumieć, z jakiego powodu seria nie zachwyciła mnie tak, jak Igrzyska Śmierci Suzanne Collins.
Krótko przypominając fabułę Endgame. W różne miejsca na świecie spadają meteoryty wyrządzając tym samym ogromne szkody zabierając za sobą wiele istnień. Tylko niewielka liczba ludzi wie, co tak naprawdę oznacza ten kataklizm. To potomkowie starożytnych cywilizacji. To ludzie obdarzeni pewnymi cechami i to wcale nie nadzwyczajnymi. Przygotowywali się na ten dzień od dawna. Rozpoczyna się walka o życie...
Labels:
2019,
Czytam Pierwszy,
Endgame,
Fantastyka,
James Frey,
Ludzie,
Przetrwanie,
Reguły Gry,
Rywalizacja,
Science Fiction,
SQN,
Świat,
Walka,
Zagadki
środa, 17 lipca 2019
„Zakazany kamień” Tony Abbott
Wracam, a przynajmniej staram się wrócić w dawnej formie do książkowego blogowania. Wiecie, jak to jest. Studia, sesje, w końcu praca magisterska, zaraz po obronie praca i tak dalej, i tak dalej... Czas na czytanie się znalazł, ale wena na napisanie czegokolwiek zniknęła... Zawsze coś się znalazło do zrobienia, a wyrzuty sumienia osiągały gigantyczne rozmiary. Wreszcie spojrzałam na półkę i się przeraziłam, że tyle powieści zostało przeze mnie przeczytanych, a nie skomentowanych. Ale! Nie ma tego złego, powolutku odgrzebię się z zaległości i mam nadzieję, że ten blog nieco odżyje.
Przechodząc do recenzji. Ostatnio przeprosiłam się z młodzieżówkami. A to dlaczego? A no dlatego, że z racji dość napiętego życiowego grafiku nie miałam za bardzo chęci na wymagające książki, a zdecydowanie potrzebowałam czytelniczej rozrywki i voilà! Trafiła w moje ręce powieść Tony'ego Abbotta „Zakazany kamień”, czyli pierwszy tom Dziedzictwa Kopernika. Wiecie, co mnie najbardziej zaciekawiło? To, że z opisu tej książki dowiadujemy się, że to Dan Brown w wersji dla młodzieży. Jako wielka fanka „Kodu Leonarda da Vinci” oraz „Aniołów i demonów” po prostu musiałam po nią sięgnąć.
Przechodząc do recenzji. Ostatnio przeprosiłam się z młodzieżówkami. A to dlaczego? A no dlatego, że z racji dość napiętego życiowego grafiku nie miałam za bardzo chęci na wymagające książki, a zdecydowanie potrzebowałam czytelniczej rozrywki i voilà! Trafiła w moje ręce powieść Tony'ego Abbotta „Zakazany kamień”, czyli pierwszy tom Dziedzictwa Kopernika. Wiecie, co mnie najbardziej zaciekawiło? To, że z opisu tej książki dowiadujemy się, że to Dan Brown w wersji dla młodzieży. Jako wielka fanka „Kodu Leonarda da Vinci” oraz „Aniołów i demonów” po prostu musiałam po nią sięgnąć.
Labels:
2019,
Dziedzictwo Kopernika,
Harper Collins,
Młodzieżowe,
Przygoda,
Przyjaciele,
Szyfr,
Tajemnica,
Tony Abbott,
Zakazany kamień,
Zbrodnia
czwartek, 2 maja 2019
„Klucz Niebios” James Frey
„Klucz Niebios” to drugi tom serii Endgame autorstwa Jamesa
Freya. Pierwszy już od dawna za mną i choć nie zachwyciłam się tą powieścią,
ciekawość zwyciężyła i postanowiłam dokończyć całą trylogię. Prawdę
powiedziawszy sięgając po Endgame spodziewałam się czegoś w rodzaju Igrzysk
Śmierci Suzanne Collins, które ubóstwiam od wielu lat, ale niestety, tym razem
nie mogę napisać o totalnym zachwycie po lekturze. Nie oznacza to jednak, że ta
historia jest beznadziejna i w ogóle niewarta uwagi.
Nie chcąc za wiele spojlerować wspomnę jedynie, że walka o
przetrwanie gatunku ludzkiego trwa.
Machina zagłady została uruchomiona, a wybrańcy muszą rozwiązać szereg
zagadek, aby dostać się do Klucza Niebios. Gdzie i czym jrest owy klucz – tego
żadne z nich nie wie. Bohaterowie po raz kolejny zostają wystawieni na próbę.
Ważą się losy świata. Czy uda się ocalić ludzi? A może wcale nie chodzi o
wygraną? Może jest jakiś sposób, aby zatrzymać Endgame?
środa, 24 kwietnia 2019
„Śmierć Komandora. Metafora się zmienia” Haruki Murakami
Kilka miesięcy temu zachwycałam się pierwszą częścią „Śmierci
Komandora” autorstwa Harukiego Murakamiego. Pamiętam, że jej lektura pochłonęła
mnie bez reszty. W zasadzie nie jest to pierwsza książka tego autora, która
bardzo mi się spodobała. Miałam okazję być oczarowaną jego twórczością przy „Bezbarwnym
Tsukuru Tazaki i latach jego pielgrzymstwa”. Tym oto sposobem nie mogłam
odmówić sobie sięgnięcia po drugi tom „Śmierci Komandora”. Przyznam, że
najpierw tylko trochę ja podczytywałam, odkładałam, później znowu wracałam, aż
w końcu przysiadłam i ponownie dałam się wciągnąć, ale czy było warto?
Labels:
2019,
Business & Culture,
Haruki Murakami,
Idea,
Japonia,
Metafora,
Metafora się zmienia,
MUZA,
Obraz,
Sztuka,
Śmierć Komandora,
Tajemnica
wtorek, 2 kwietnia 2019
„Pisarka” Katarzyna Michalak
Zauważyłam już jakiś czas temu, że twórczość Katarzyny Michalak często wywołuje dość sporo kontrowersji w czytelniczym świecie. Sama nie jestem do niej negatywnie nastawiona, a ponieważ przeczytałam już kilka książek autorki i mam z nimi całkiem miłe wspomnienia, chętnie sięgnęłam po „Pisarkę”.
To opowieść o, właśnie, pisarce, która postanowiła spisać wspomnienia dwojga młodych ludzi, których połączyło wielkie uczucie, a których los tak okrutnie doświadczył. Czy to powieść zakrawająca o biografię, czy też fikcja literacka? Przekonajcie się sami czytając tę książkę.
To opowieść o, właśnie, pisarce, która postanowiła spisać wspomnienia dwojga młodych ludzi, których połączyło wielkie uczucie, a których los tak okrutnie doświadczył. Czy to powieść zakrawająca o biografię, czy też fikcja literacka? Przekonajcie się sami czytając tę książkę.
czwartek, 7 marca 2019
„Tatuażysta z Auschwitz” Heather Morris
Pierwsza moja myśl, kiedy rzuciła mi się w oczy jakiś czas temu ta książka? Muszę ją mieć! Bardzo lubię powieści, które nawiązują do tematyki II wojny światowej. Po zapoznaniu się z opisem uznałam, że na pewno trafi w mój czytelniczy gust i... nie pomyliłam się.
To historia oparta na faktach. Lale trafia do obozu w Auschwitz. Krótko po tym zostaje mu przydzielone zadanie, jakim jest tatuowanie nowo przybyłych więźniów. Pewnego dnia wśród nich zauważa piękną dziewczynę — Gitę. Od tej pory wszystko się zmienia...
To historia oparta na faktach. Lale trafia do obozu w Auschwitz. Krótko po tym zostaje mu przydzielone zadanie, jakim jest tatuowanie nowo przybyłych więźniów. Pewnego dnia wśród nich zauważa piękną dziewczynę — Gitę. Od tej pory wszystko się zmienia...
niedziela, 3 marca 2019
„Hashtag” Remigiusz Mróz
Twórczości tego pana chyba nie muszę nikomu przybliżać. Zdecydowana większość czytelników z pewnością ma za sobą lekturę przynajmniej jednej powieści Remigiusza Mroza. Za mną jest ich już całkiem sporo. Do tej pory nie narzekałam na żadną. A jak jest w przypadku „Hashtagu”?
Tesa niespodziewanie odbiera przesyłkę. Być może, gdyby nie zwyciężyła ciekawość, jej życie nigdy nie potoczyłoby się w taki sposób. Od momentu otwarcia paczki wszystko diametralnie się zmienia, a kobieta staje przed największą zagadką swojego życia. Nie będzie to jednak zwykła przygoda. Robi się tym bardziej przerażająco, kiedy do głosu dochodzą... zmarli.
Tesa niespodziewanie odbiera przesyłkę. Być może, gdyby nie zwyciężyła ciekawość, jej życie nigdy nie potoczyłoby się w taki sposób. Od momentu otwarcia paczki wszystko diametralnie się zmienia, a kobieta staje przed największą zagadką swojego życia. Nie będzie to jednak zwykła przygoda. Robi się tym bardziej przerażająco, kiedy do głosu dochodzą... zmarli.
Labels:
2019,
Czwarta Strona,
Czytajmy polską literaturę,
Hashtag,
Kryminał,
Polscy autorzy,
Przesyłka,
Remigiusz Mróz,
Tajemnica,
Thriller
czwartek, 28 lutego 2019
„Kuglarnia” Andrzej Turczyński
W zasadzie rzadko sięgam po tego rodzaju literaturę, jednak bywają momenty, kiedy właśnie mam ochotę zagłębić się w bardziej wymagającą treść. Tak było w przypadku „Kuglarni” Andrzeja Turczyńskiego.
Trudno streścić w kilku słowach, o czym jest ta książka. To bardzo wymagająca, zmuszająca do skupienia lektura, która wprowadza czytelnika w niecodzienny świat pełen metafor. Tutaj nic nie jest tak po prostu jasne i przejrzyste. Trzeba naprawdę się wysilić, aby wydobyć z niej to, co najważniejsze.
Trudno streścić w kilku słowach, o czym jest ta książka. To bardzo wymagająca, zmuszająca do skupienia lektura, która wprowadza czytelnika w niecodzienny świat pełen metafor. Tutaj nic nie jest tak po prostu jasne i przejrzyste. Trzeba naprawdę się wysilić, aby wydobyć z niej to, co najważniejsze.
sobota, 29 grudnia 2018
„Śmierć Komandora. Pojawia się idea ” Haruki Murakami
Miałam już okazję sięgnąć po powieść autorstwa Harukiego Murakamiego. Pamiętam, że była to wspaniała literacka przygoda. Chociaż od tej pory minęło kilka lat, nadal mam w głowie to, jakie zrobiła na mnie wrażenie. Kiedy kilka tygodni temu nadarzyła się okazja, aby poznać kolejną jego książkę, nie wahałam się ani chwili i absolutnie tego nie żałuję.
To historia pewnego japońskiego portrecisty, który po rozstaniu z żoną postanawia na jakiś czas porzucić wszelkie zlecenia i wybrać się w podróż po północno-wschodniej części Japonii. Po powrocie prosi swojego przyjaciela o nocleg. Mieszkając w opuszczonym domu należącym niegdyś do słynnego malarza, doświadcza wewnętrznej przemiany, za którą stoi znajomość z nowym, dość ekscentrycznym sąsiadem oraz odkrycie obrazu wiernie odtwarzającego śmierć Komandora. Bohater doświadcza coraz to dziwniejszych sytuacji, które ujawniają relacje między ludźmi i zdarzeniami.
Dawno nie czytałam tak wciągającej książki. Gdy tylko zabrałam się za tę powieść, przepadłam. Dotarcie do końca zajęło mi raptem dwa dni, co przy mojej ostatniej kondycji czytelniczej, a raczej jej totalnego braku, było naprawdę imponujące. Nie mogłam się oderwać. Nie pamiętam, kiedy jakaś powieść zrobiła na mnie takie wrażenie, jak ta. Możliwe, że był to Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa. Podejrzewam, że wpływ na to ma styl autora, który jest według mnie jedyny w swoim rodzaju i wyjątkowo do mnie trafia, przez co czytanie powieści, które wyszły spod pióra tego japońskiego mistrza literatury jest czystą przyjemnością.
Z każdą kolejną stroną Śmierci Komandora czułam, jakbym coraz bardziej zagłębiała się w zadziwiającą, skrywającą wiele tajemnic, może nieco niebezpieczną, historię. Autor potrafi stworzyć bardzo specyficzny klimat, który intryguje i wciąga czytelnika. Poza tym wplata wątki historyczne, legendarne, dodatkowo urozmaicając już fantastyczną fabułę. Motyw z mnichem – genialny.
Bohaterowie to bardzo interesujące postacie. W zasadzie z jednej strony możemy czytać im w myślach, ale z drugiej ma się wrażenie, że nie odkrywają przed nami wszystkich kart. Zwłaszcza dość tajemniczy, kontrowersyjny sąsiad portrecisty. Sam artysta z kolei wiele analizuje, rozmyśla, poszukuje czegoś wewnątrz siebie, by w końcu doznać przemiany. Jestem niezmiernie ciekawa, jak potoczą się ich losy w kolejnym tomie.
Wspaniały styl, wykonanie, wciągająca i niebanalna fabuła. Tak w kilku słowach mogę streścić tę książkę. Zakochałam się. Nadal jestem pod jej wielkim wrażeniem i już niebawem zabieram się za kolejny tom, w którym, mam nadzieję, wiele się wyjaśni. Moim zdaniem jest to literacki fenomen i ogromna motywacja do przeczytania pozostałych powieści Murakamiego. Gorąco polecam.
To historia pewnego japońskiego portrecisty, który po rozstaniu z żoną postanawia na jakiś czas porzucić wszelkie zlecenia i wybrać się w podróż po północno-wschodniej części Japonii. Po powrocie prosi swojego przyjaciela o nocleg. Mieszkając w opuszczonym domu należącym niegdyś do słynnego malarza, doświadcza wewnętrznej przemiany, za którą stoi znajomość z nowym, dość ekscentrycznym sąsiadem oraz odkrycie obrazu wiernie odtwarzającego śmierć Komandora. Bohater doświadcza coraz to dziwniejszych sytuacji, które ujawniają relacje między ludźmi i zdarzeniami.
Dawno nie czytałam tak wciągającej książki. Gdy tylko zabrałam się za tę powieść, przepadłam. Dotarcie do końca zajęło mi raptem dwa dni, co przy mojej ostatniej kondycji czytelniczej, a raczej jej totalnego braku, było naprawdę imponujące. Nie mogłam się oderwać. Nie pamiętam, kiedy jakaś powieść zrobiła na mnie takie wrażenie, jak ta. Możliwe, że był to Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa. Podejrzewam, że wpływ na to ma styl autora, który jest według mnie jedyny w swoim rodzaju i wyjątkowo do mnie trafia, przez co czytanie powieści, które wyszły spod pióra tego japońskiego mistrza literatury jest czystą przyjemnością.
Z każdą kolejną stroną Śmierci Komandora czułam, jakbym coraz bardziej zagłębiała się w zadziwiającą, skrywającą wiele tajemnic, może nieco niebezpieczną, historię. Autor potrafi stworzyć bardzo specyficzny klimat, który intryguje i wciąga czytelnika. Poza tym wplata wątki historyczne, legendarne, dodatkowo urozmaicając już fantastyczną fabułę. Motyw z mnichem – genialny.
Bohaterowie to bardzo interesujące postacie. W zasadzie z jednej strony możemy czytać im w myślach, ale z drugiej ma się wrażenie, że nie odkrywają przed nami wszystkich kart. Zwłaszcza dość tajemniczy, kontrowersyjny sąsiad portrecisty. Sam artysta z kolei wiele analizuje, rozmyśla, poszukuje czegoś wewnątrz siebie, by w końcu doznać przemiany. Jestem niezmiernie ciekawa, jak potoczą się ich losy w kolejnym tomie.
Wspaniały styl, wykonanie, wciągająca i niebanalna fabuła. Tak w kilku słowach mogę streścić tę książkę. Zakochałam się. Nadal jestem pod jej wielkim wrażeniem i już niebawem zabieram się za kolejny tom, w którym, mam nadzieję, wiele się wyjaśni. Moim zdaniem jest to literacki fenomen i ogromna motywacja do przeczytania pozostałych powieści Murakamiego. Gorąco polecam.
Za możliwość przeczytania dziękuję Business & Culture
Wydawnictwo Muza
wtorek, 27 listopada 2018
„Przesilenie” Katarzyna Berenika Miszczuk
Ahhh cóż to była za przygoda... Bardzo tęskniłam za bohaterami słynnej „Szeptuchy”. Ostatnia niemoc i chęć odpoczynku sprawiły, że sięgnęłam po ostatni tom tej przezabawnej serii. Cel osiągnięty — humor poprawiony.
Miłość, nienawiść, zazdrość, żądza władzy, a do tego słowiański klimat, bóstwa i obrzędy. Tak w ogromnym skrócie można opisać tę powieść. Mamy szansę po raz ostatni wejść do tego wspaniałego, magicznego świata. Dla głównej bohaterki to wyjątkowy czas. Czas dotrzymania słowa i wypełnienia polecenia Swarożyca. Czy Gosi uda się przechytrzyć boga ognia i uwolnić się od ciążącej na niej klątwie?
Miłość, nienawiść, zazdrość, żądza władzy, a do tego słowiański klimat, bóstwa i obrzędy. Tak w ogromnym skrócie można opisać tę powieść. Mamy szansę po raz ostatni wejść do tego wspaniałego, magicznego świata. Dla głównej bohaterki to wyjątkowy czas. Czas dotrzymania słowa i wypełnienia polecenia Swarożyca. Czy Gosi uda się przechytrzyć boga ognia i uwolnić się od ciążącej na niej klątwie?
Labels:
2018,
Czytajmy polską literaturę,
Humor,
Katarzyna Berenika Miszczuk,
Kwiat paproci,
Miłość,
Obietnica,
Polscy autorzy,
Przesilenie,
Słowiańskie bóstwa,
Szeptucha,
Tajemnica,
WAB,
Władza,
Zazdrość
Subskrybuj:
Posty (Atom)