środa, 27 sierpnia 2014

"Moneta Św. Piotra" Daniel Holbe

autor: Daniel Holbe
wydawnictwo: Vis-a-Vis Etiuda
liczba stron: 372
moja ocena: 5/10

Książka ta bardzo długo leżała na mojej półce. Zabierałam się za jej przeczytanie i zabrać się nie mogłam. W końcu postanowiłam, że czas najwyższy. Niestety, książka nie okazała się wcale taka wspaniała.

Doktor historii Marlena Schönberg po dziwnej rozmowie telefonicznej dotyczącej monety świętego Piotra postanawia wyruszyć na spotkanie z tajemniczym rozmówcą. Mężczyzna jest podejrzany o morderstwo i obecnie przebywa w więzieniu we Francji. Kobieta wraz z adwokatem aresztowanego przeprowadza śledztwo. Czy sekretna relikwia ma związek ze zbrodnią, przez którą mężczyzna przebywa w więzieniu?

Dana Browna "pokochałam" za jego "Kod Leonarda da Vinci" oraz "Anioły i demony". Niestety, po przeczytaniu książki Gulio Leoni "Reguła mroku" coraz sceptyczniej podchodzę do tego typu literatury. Tym razem powieść jest lepsza, ale nie jest to coś, czego się spodziewałam. Przeczytałam, ale bez większego entuzjazmu.

Ogólnie rzecz ujmując fabuła nie jest zła. Jest tło historyczne, jest jako takie napięcie. Mimo to czegoś mi brakowało. Nie raz książka bardzo mi się dłużyła. Z bohaterami też jakoś specjalnie się nie zżyłam.

 Niestety, mi "Moneta Św. Piotra" nie przypadła do gustu i naprawdę będę uważać na książki o podobnej tematyce, chyba że będzie to powieść Dana Browna albo Toma Knoxa. Tych autorów jestem pewna.

Wydawnictwo Vis-a-Vis Etiuda

Za książkę dziękuję Ósemkowemu Klubowi Recenzenta

Wyzwania:


piątek, 22 sierpnia 2014

"Spirala zbrodni" Tami Hoag

autor: Tami Hoag
wydawnictwo: Harlequin Mira
liczba stron: 412
moja ocena: 8/10

 Jestem po przeczytaniu drugiej książki autorstwa Tami Hoag. Kolejny raz jestem pod wrażeniem i na pewno nie jest to ostatnie dzieło pisarki, które poznam.

Dochodzi do brutalnego morderstwa rodziny Haasów. Głównym podejrzanym jest Karl Dahl. Nic więc dziwnego, że wszystkim spada kamień z serca, gdy mężczyzna zostaje aresztowany. Niestety, sędzia Moore orzeka, że nie ma jednoznacznych dowodów, aby powiązać oskarżonego z popełnioną zbrodnią. Większość mieszkańców sprzeciwia się prawniczce. Na domiar złego w wyniku zamieszania i bójki z więzienia ucieka Dahl, a sędzia zostaje brutalnie zaatakowana. Na domiar złego w sprawę wkracza niestabilny emocjonalnie policjant...

Dla takich książek warto poświęcić dzień lub dwa. Dla takich książek w ogóle warto czytać! Chociaż pierwsze pięćdziesiąt stron nie szło mi tak szybko (mimo że akcja dzieje się od samego początku), uważam, że "Spirala zbrodni" jest świetną pozycją. Rosnące napięcie, zwroty akcji, a także to, co bardzo lubię- pomimo moich domysłów do samego końca nie wiem, kto jest tak naprawdę winny. Moim zdaniem to jest to, co powinien w sobie zawierać porządny kryminał.

Jeżeli mamy zwrócić uwagę na bohaterów to po raz kolejny mamy do czynienia ze świetnym policyjnym duetem, jakim jest Sam Kovac i Nikki Liska. Kojarzą mi się z typowymi amerykańskimi agentami (takie mam przynajmniej wyobrażenie z filmów). Bardzo ich polubiłam. Myślę jednak, że w przypadku tej powieści najważniejszym bohaterem, a w zasadzie bohaterką jest Carey Moore. Za nic w świecie nie chciałabym przeżyć tego, przez co musiała przejść ta kobieta. Z drugiej strony można jej pozazdrościć niebywałej odwagi i opanowania. Na pewno nie zazdroszczę jej męża.. Sami się przekonacie, dlaczego. Tacy ludzie jak on powinni trzymać się z daleka od normalnych osób... A co z Karlem Dahlem? Przyznam szczerze, zaintrygowało mnie to w jaki sposób maskował się przed otaczającą go rzeczywistością. Niesłychane.

"Spirala zbrodni"- książka, którą warto przeczytać. Miłośnicy wszelkiej sensacji, kryminałów, thrillerów biegnijcie czym prędzej do księgarni. Naprawdę, nie pożałujecie.

Wydawnictwo Harlequin Mira

Wyzwania:



niedziela, 17 sierpnia 2014

"Telefony do przyjaciela" Anna Łacina

autor: Anna Łacina
wydawnictwo: Nasza Księgarnia
liczba stron: 368
moja ocena: 6/10

Kolejna książka Anny Łaciny za mną. Nie jest ona powiązana z dwoma poprzednimi, które czytałam. Dotyczy zupełnie innych bohaterów. Muszę jednak przyznać, że nie zachwyciłam się nią za bardzo.

Ania i Marzena są siostrami. Bardzo bliskie sobie, a jednak tak różne. Ania lubi grać w szachy i pracować przy komputerze. Marzena z kolei uwielbia sport i jest zdecydowanie humanistką. Przypadek sprawia, że miłość sióstr zostaje wystawiona na próbę. Jak to zwykle bywa powodem tego staje się chłopak i to nie jeden...

"Telefony do przyjaciela" to książka, która mnie nie zachwyciła. Nie jest tragiczna, ale też nie za bardzo do mnie przemówiła. Z jednej strony podobał mi się motyw niepełnosprawności. Ukazanie tego, że brak władzy w nogach nie musi ograniczać życia ani spełniania marzeń. Z drugiej strony cała historia do mnie jakoś nie przemówiła.

Mamy dwie dziewczyny i dwóch chłopaków. Można powiedzieć, że przez pomyłkę role całej czwórki się odwracają. Do tego dochodzi jeszcze dość nerwowy dziadek. Nie raz mają miejsce śmieszne sytuacje spowodowane owym nieporozumieniem. Mimo to, trochę się zmęczyłam czytając tą książkę. Nie raz się nudziłam, czego bardzo nie lubię w trakcie lektury. Na chwilę obecną zakończę literacką przygodę z autorką, ale być może kiedyś do niej wrócę, choćby ze względu na "Kradzione róże", które o wiele bardziej mi się podobały.

Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Za książkę dziękuję Ósemkowemu Klubowi Recenzenta

Wyzwania:

czwartek, 14 sierpnia 2014

"Kradzione róże" Anna Łacina

autor: Anna Łacina
wydawnictwo: Nasza Księgarnia
liczba stron: 352
moja ocena: 8/10

"Kradzione róże" rozpoczęłam zaraz po przeczytaniu "Czynnika miłości". W zasadzie, ciężko mi powiedzieć, od której z nich powinno się zacząć. Wydaje mi się, że nie ma to większego znaczenia. Mi taka kolejność jak najbardziej odpowiada.

Tym razem opowieść dotyczy rodziny nauczycielki Patrycji i Magdy- Iwony Celer. W trakcie wakacji jej córki: Róża i Jaśmina opuszczają dom. Róża wyrusza na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy, a Jaśmina wraz ze znajomymi wyjeżdża na pełen przygód wypad do Grecji. Dla obu dziewczyn te wakacje będą wyjątkowe. I nie zawsze w sensie pozytywnym...

 Zdecydowanie "Kradzione róże" są książką lepszą niż "Czynnik miłości". Zdecydowanie więcej akcji, więcej napięcia. To swego rodzaju powieść sensacyjna. Czytając ją, przypomniała mi się twórczość Małgorzaty Wardy. Temat, jaki porusza tutaj Anna Łacina jest bardzo ważny. Często słyszy się o zaginięciach nastolatek. Zwłaszcza w okolicy wakacji. Zdarza się, że wydaje im się, że idą za głosem serca i spotkała ich wielka miłość. Niestety, w większości przypadków okazują się ofiarami manipulacji. Właśnie w tej książce jest poruszony temat manipulacji młodymi osobami. To bardzo ważne w dzisiejszych czasach, aby o tym mówić. Nie zdradzę, co spotkało bohaterkę, ale wiedzcie, że było to przerażające.

Drugim wątkiem jest wątek miłosny. Tu jest trochę weselej, chociaż druga siostra wyjątkowo mnie irytowała. Nie specjalnie ją polubiłam za jej poglądy i zachowanie wobec innych, zwłaszcza jej potencjalnego narzeczonego. Kompletnie mi to nie pasowało, aż do samego końca. Za to Romka (właśnie tego potencjalnego narzeczonego) bardzo polubiłam. W "Czynniku miłości" nie poznałam go za dobrze, ale tutaj stał się bardzo pozytywną postacią.

Tym razem z chęcią polecę książkę Anny Łaciny. "Kradzione róże" naprawdę warto przeczytać. Nie dlatego, że czyta się dobrze, ale dlatego, że niesie daje nam bardzo ważną lekcję. Uważać zarówno na siebie jak i swoich bliskich.

Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Za książkę dziękuję Ósemkowemu Klubowi Recenzenta

Wyzwania:

środa, 13 sierpnia 2014

"Czynnik miłości" Anna Łacina

autor: Anna Łacina
wydawnictwo: Nasza Księgarnia
liczba stron: 280
moja ocena: 7/10

Nigdy wcześniej nie czytałam książek Anny Łaciny.  "Czynnik miłości", "Kradzione róże" i "Telefony do przyjaciela" zostały mi polecone podczas wybierania innych tytułów na wakacje. Postanowiłam zabrać się za pierwszą z nich i poznać twórczość autorki.

Patrycja jest córką bogatego biznesmena. Co tydzień jej ojciec urządza głośne imprezy, które mają mu pomóc w utrzymaniu pozycji w swojej karierze. Pewnego dnia postanawia przyjąć do swego domu nowego lokatora, którym jest Eryk. Chłopak jest bardzo tajemniczy, czym intryguje Patrycję. Dziewczyna widzi w nim Edwarda Cullena. Kilka sytuacji sprawia, że nastolatka naprawdę zaczyna podejrzewać, że jej nowy znajomy jest wampirem.

Tymczasem Magda- przyjaciółka Patrycji, postanawia rozpocząć internetową przygodę z czatem. Poznaje chłopaka, z którym zaczyna ją łączyć wirtualna więź. Dziewczyna ma jednak świadomość, że taki związek nie ma sensu. Postanawia mieć chłopaka w świecie realnym. Czy wybór drugiej połówki będzie trafny?

"Czynnik miłości" to raczej młodzieżowa książka opowiadająca o pierwszym uczuciu jakim darzą się nastolatkowie. To historia opowiadająca o typowym życiu bardzo młodych ludzi. Ich problemy szkolne. Brak porozumienia z rodzicami. Chęć zaimponowania innym. Chęć bycia kimś ważnym. To jest jak najbardziej naturalne i typowe. Ukazuje wzloty i upadki jakie towarzyszą młodym ludziom w trakcie ich drogi do dorosłości. Każdy z bohaterów przeżywa różnego rodzaju trudności związane z tym okresem. Każdy z nich musi podejmować ważne decyzje.

Książkę przeczytałam bardzo szybko. Jednak nie jest ona dla mnie aż tak wybitna. Nie czuję się jakoś bardzo związana z tą lekturą. Chyba jednak wolę coś innego. Co nie zmienia faktu, że chętnie poznam inne tytuły autorki. Już zaczęłam "Kradzione róże" i wydaje mi się, że ta pozycja bardziej mi się spodoba niż "Czynnik miłości".

Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Za książkę dziękuję Ósemkowemu Klubowi Recenzenta

Wyzwania:



wtorek, 12 sierpnia 2014

Stosik #5

Przyszedł czas na nowy stosik :)


"Bastion" Stephen King- z biblioteki miejskiej. Z pewnością zajmie mi duuuużo czasu :)
"Lśnienie" Stephen King- j.w. na tą książkę czekałam około 2-3 miesięcy :)
"Prowincja pełna gwiazd" Katarzyna Enerlich- j.w. byłam zachwycona pierwszą częścią serii. Już niebawem będzie przeczytana :)
"Gra w kości" Elżbieta Cherezińska- j.w. jestem bardzo ciekawa tej książki :)


 Stosik pożyczony od Cioci :)
"Wino z Malwiną" Magdalena Kordel- już dawno chciałam przeczytać tą książkę :)
"Tajemnice Luizy Bein" Renata Kosin- przy okazji :)
"Wymarzony czas" Magdalena Kordel- j.w.
"Wymarzony dom" Magdalena Kordel- j.w.
"Tylko dzięki miłości"Bogna Ziembicka- j.w.


 Prezenty urodzinowe od Cioci :)
"Synowie Boga" M.D. Lachlan
"Za plecami anioła" Renata L. Górska
"Srebro" Steven Savile


I na koniec dorwana przeze mnie seria :) Jeszcze nie w całości, ale początek jest :)
Każda część za 9,90 zł :)

"Pocałunek anioła" Elizabeth Chandler
"Potęga miłości" Elizabeth Chandler
"Bratnie dusze" Elizabeth Chandler
"Wieczna tęsknota" Elizabeth Chandler

Czytaliście którąś z wyżej wymienionych książek? Jak Wam się podobały? :)

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

"Pałac Północy" Carlos Ruiz Zafón

autor: Carlos Ruiz Zafón
wydawnictwo: MUZA S.A.
liczba stron: 288
moja ocena: 7/10

 Z Carlosem Ruizem Zafónem "spotkałam się" nie raz. Przepadłam, czytając "Cień Wiatru". Zakochałam się w "Marinie". A "Księcia Mgły" bardzo polubiłam. Przyszedł moment, kiedy zabrałam się za "Pałac Północy".

Kalkuta, 1932 rok. Sierociniec St. Patrick's. Każdy wychowanek, który ukończy szesnaście lat musi opuścić swój dotychczasowy dom i rozpocząć życie jako dorosły człowiek. Taki los spotkał Bena i jego przyjaciół. Na krótko przed wyjazdem z sierocińca poznaje Sheere, którą zabiera na spotkanie ich tajnego stowarzyszenia do Pałacu Północy. Po poznaniu historii dziewczyny przyjaciele postanawiają jej pomóc. Wyruszają na poszukiwanie tajemniczego domu należącego do jej ojca. Zagadka doprowadza ich do strasznego sekretu. Pojawia się płonący duch. Po torach zniszczonego dworca przejeżdża palący się pociąg z umierającymi w ogniu dziećmi... Młodzi przyjaciele muszą rozwikłać zagadkę i ocalić siebie przed grożącym ich życiu niebezpieczeństwem...

"Pałac Północy" czytało mi się bardzo dobrze. Błyskawiczne tempo. Ciągła akcja. Ciągłe odkrywanie nowych elementów układanki. Do tego nuta horroru. Naprawdę, bardzo dobry pomysł. Przy tej książce nie sposób się nudzić. Na spokojnie można ją przeczytać w jeden dzień bez większego wysiłku, a zagwarantuje nam wspaniałą przygodę. Muszę jednak przyznać, że mimo iż książka jest świetna, nie podobała mi się aż tak jak "Marina" czy "Cień Wiatru". Owszem, polubiłam ją, ale zabrakło mi tego "czegoś", co znalazłam w wyżej wymienionych tytułach.

W pewnym momencie lektury przypomniał mi się film "Piła". Nie pamiętam, która część, ale fragment, w którym bohater musi wybrać odpowiednią skrzynkę spośród kilku (w jednej czai się śmierć), naprawdę przypomniał mi o tamtym horrorze. Na szczęście mimo wielu przerażających akcji, w książce nie znajdziemy tyle okrucieństwa, co w "Pile".

Zabrakło mi trochę bardziej rozwiniętego opisu bohaterów. W porównaniu z innymi książkami, poznajemy ich (jak dla mnie) w niewystarczającym stopniu. To chyba sprawiło, że nie dałabym tej książce maksymalnej oceny. Niemniej jednak, jeżeli lubicie dreszczyk emocji i powieści Zafóna, zachęcam do lektury.

Wydawnictwo MUZA S.A.

Wyzwania:

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

"Prezent od Tiffany'ego" Melissa Hill

autor: Melissa  Hill
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
liczba stron: 456
moja ocena: 9/10

Na "Prezent od Tiffany'ego" czekałam blisko dwa lata... .Gdy zobaczyłam, że jest do odbioru w bibliotece, bardzo się ucieszyłam. Wyjątkowo ciągnęło mnie do tej książki. Sama nie wiedziałam, czemu. Teraz wiem, że było warto na nią tyle czekać.

Święta Bożego Narodzenia. Nowy Jork. Ethan wraz ze swoją córką Daisy wybiera się do Tiffany'ego. Planuje oświadczyny. Ma już nawet zamówiony pierścionek zaręczynowy, który właśnie zamierza odebrać. Tymczasem roztargniony Gary zapomina o świątecznym prezencie dla Rachel- swojej dziewczyny. Postanawia jak najszybciej wybrać coś dla niej i wchodzi do sklepu Tiffany'ego. Wybiera bransoletkę z amuletem. Niestety, po wyjściu dochodzi do wypadku, w którym zostaje ranny. Na pomoc rusza mu Ethan, który właśnie wychodził ze sklepu. Przypadek sprawia, że prezenty dla ukochanych zostają zamienione. Od tej pory losy obu par będą wyjątkowo zakręcone.

Książka jest świetna! W zasadzie pochłonęłam ją od razu na poczekaniu. Czyta się ją bardzo szybko i wyjątkowo lekko. Tyle się dzieje. Tyle niespodzianek od losu, że nie sposób się nudzić. Z każdą stroną chce się wiedzieć, jak to się dalej potoczy. Kiedy prawda wyjdzie na jaw. Do tego nie raz można się trochę pośmiać, bo co bohaterowie wymyślą jakąś wymówkę, to nasuwa się kolejna przygoda.

Mimo tego, że historia jest prosta, lekka i przyjemna, niesie za sobą ciekawe przesłanie. Mianowicie takie, że przeznaczenie naprawdę istnieje. Jeżeli coś ma się wydarzyć, to i tak się wydarzy. Przekonali się o tym wszyscy bohaterowie "Prezentu od Tiffany'ego". Każdy z nich coś planował, a los sprawił, że żaden z pomysłów na życie się nie zrealizował. Najciekawsze jest to, że machinę dziwnych i niesłychanych wydarzeń poruszyła jedna sytuacja. Później jedno zdanie ciągnęło za sobą kolejne i tak wszystko ładnie się toczyło. Być może, gdyby Ethan nie pomógł Gary'emu nigdy by się nie dowiedział prawdy o swojej narzeczonej. Z kolei gdyby nie jedna mała pomyłka nigdy nie poznałby Rachel i Terri.

Książkę bardzo polecam. Jest świetna na wyluzowanie. Do tego nie jest banalna i naprawdę świetnie się ją czyta. Poświęćcie jedno popołudnie albo wieczór i przeżyjcie wraz z bohaterami przygodę, jaką zafundował im "zabawny" los.

Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Wyzwania:

niedziela, 3 sierpnia 2014

"Maria Antonina. Z Wiednia do Wersalu" Juliet Grey

autor: Juliet Grey
wydawnictwo: Bukowy Las
liczba stron: 392
moja ocena: 8/10

Chyba nie ma osoby, która nie znałaby Marii Antoniny. Jednej z najsłynniejszych kobiet w historii. Królowej Francji. Jej życie bardzo mnie interesowało, dlatego postanowiłam zapoznać się z trylogią Juliet Grey odnoszącą się właśnie do tej władczyni. Pierwszy tom już za mną. Jakie wrażenia?

W tej części poznajemy Marię Antoninę jako małą dziewczynkę, która prowadzi bardzo beztroskie życie na dworze austriackim. W głowie tylko zabawa i harce. Nie spieszy jej się ani do nauki, ani do książek. Pewnego dnia dowiaduje się, że ma zostać żoną francuskiego następcy tronu Ludwika XVI, a tym samym przypieczętować współpracę Austrii z Francją. Dziewczynka przechodzi wiele, aby stać się piękną, a także elokwentną i wykształconą osobą. Wszystko, aby dwór francuski nie miał jej czegokolwiek zarzucić. Gdy ma czternaście lat, zostaje żoną młodego Ludwika Augusta. Od tej pory jej życie zmienia się diametralnie.

Przyznam szczerze, że po przeczytaniu tej powieści bardzo polubiłam Marię Antoninę i bardzo jej współczułam tego wszystkiego, przez co musiała przejść, aby stać się królową Francji. Wydawała mi się dobrną, dobrotliwą osóbką, która nagle została rzucona na głęboką wodę i musiała odnaleźć się w zupełnie innym, obcym państwie. Podziwiałam ją za jej wielkie starania, aby jak najlepiej wykonać swoją misję, jaką był sojusz między dwoma narodowymi potęgami.

Co bardzo ciekawe, w tej książce znalazłam mnóstwo ciekawostek dotyczących życia i obyczajów panujących zarówno na dworze Habsburgów, jak i Burbonów. Jak bardzo zdziwiona była Maria Antonina, kiedy poznała zwyczaje mieszkańców Wersalu. Niby wielka monarchia, przepych, władza, a ludzie często zachowywali się jak zwierzęta załatwiając swoje potrzeby, gdzie popadnie. Mało tego! Nikt nie widział w tym nic dziwnego! Stanowiło to zupełne przeciwieństwo austriackiego dworu.

Dużą uwagę należy zwrócić na sposób ubierania i malowania. Gorsety wiązane do tego stopnia, że kobiety mdlały. Wielkie suknie na metalowych kołach. I wreszcie słynne pudrowane i doczepiane włosy, które zawsze kojarzą się z Francją tuż przed Rewolucją. Podziwiałam te wszystkie kobiety, które były w stanie nosić to wszystko na sobie. Musiało być to wyjątkowo niewygodne. Ale czego nie robi się dla "dobrej etykiety"?

Przeczytałam już kilka książek o tematyce historycznej. Nadal nie mogę zrozumieć, jak można było ustalać zaręczyny i śluby, gdy przyszła para młoda była jeszcze dziećmi. Do tego bardzo często (tak, jak w przypadku Marii Antoniny i Ludwika XVI), młodzi poznawali się na kilka dni przed oficjalnymi zaślubinami. Nie ważna była miłość, czy wiek. Ważne było to, że dzięki temu państwa będą miały jakąś korzyść. Wielcy władcy byli w stanie poświęcić dla takich sojuszu własne dzieci.

Książka bardzo mi się podobała. Chętnie sięgnę po kolejne dwie części. Teraz, "znając" Marię Antoninę jako dobrą osobę, chętną do pomocy nawet najbiedniejszym, jest mi smutno, gdy pomyślę, jaką straszną śmierć poniosła. Być może po zapoznaniu się z kolejnymi tomami powieści, moje zdanie o królowej zmieni się. Póki co, bardzo ją lubię.

Wydawnictwo Bukowy Las

Wyzwania:
Zobacz również: | Maria Antonina. Z Wiednia do Wersalu |
| Maria Antonina. W Wersalu i Petit Trianon || Maria Antonina. Z pałacu na szafot |
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...