sobota, 30 stycznia 2016

"Cień doskonały" Brent Weeks

Dawno temu trafiła w moje ręce trylogia Brenta Weeksa i byłam nią oczarowana, chociaż na początku bardzo ciężko było mi się wdrożyć w całą fabułę. Wreszcie dziś przyszedł czas, aby dopełnić poznaną wcześniej historię i tak oto "Cień doskonały", czyli nowela ze świata "Nocnego Anioła", została przeze mnie przeczytana.

W tej krótkiej książce poznajemy początki Durzo Blinta. Przez setki lat nosił wiele imion, które przeszły do legendy. Tym razem jako Gaelan Gwiezdny Żar prowadzi spokojne, proste życie. Jest szczęśliwym mężem i ojcem, ale nieśmiertelność i talent do walki nie pozwalają mu być zwykłym człowiekiem. Zostaje zmuszony do wykonania zadania poleconego przez kurtyzanę— Gwinvere Kirenę, która jest uznawana za władczynię przestępczego świata. Zadaniem Gaelana jest pozbycie się najlepszych zabójców na świecie.

Po kilku latach wróciłam do niesamowitego świata stworzonego przez Brenta Weeksa. Nie zapomnę, jak długo męczyłam się, żeby przebrnąć przez "Drogę cienia". Wiele osób narzekało na początki, jednakże nie wolno się zrażać. Każdy, kto dobrnął do końca "Poza cieniem", wie, o czym mówię. "Nocny Anioł" to jedna z najlepszych trylogii, jakie miałam okazję przeczytać. Niesłychanie wciągająca, rozbudowana fabuła. Mnóstwo akcji. Naprawdę wszystkie trzy części są warte uwagi.

Co do "Cienia doskonałego" jest to dopełnienie całości. Ja, niestety, nie byłam na bieżąco z wydarzeniami z trylogii, bo czytałam ją ładnych parę lat temu, dlatego na początku musiałam sobie nieco poprzypominać.Teoretycznie można ją przeczytać niezależnie od pozostałych tomów Nocnego Anioła, aczkolwiek lepiej jest się z nią zaznajomić na końcu. Kiedy znamy całą fabułę, łatwiej jest nam się zorientować, o co chodzi w "Cieniu doskonałym".

Mimo tego, że w książce dzieje się sporo, nie jestem nią tak zachwycona, jak poprzednimi trzema częściami. Być może jest to spowodowane dość długą przerwą pomiędzy powieściami "Nocnego Anioła", a tą nowelą. Jednakże pamiętam, jak kilka lat temu historia wciągnęła mnie bez reszty. Nie mogłam się od niej oderwać. Siedziałam z nosem w książce tak długo, aż ją przeczytałam. Teraz, mimo że to zaledwie sto dwadzieścia stron, przerywałam lekturę bez większego żalu. Cały czas miałam wrażenie, że czegoś tym razem zabrakło.

Całą trylogię "Nocnego Anioła" gorąco polecam, bo jest to naprawdę kawał świetnej literackiej roboty. Co do "Cienia doskonałego" to już zależy od Was. Są osoby, które zachwycają się tą nowelą, a są i takie, które bardzo się na niej zawiodły. Ja czuję, że jestem pośrodku. Z jednej strony nie uważam, żeby była to naprawdę beznadziejna książka, a z drugiej nie powaliła mnie na łopatki. Dlatego pozostanę przy rekomendowaniu samej trylogii bez dodatku.

Wydawnictwo MAG

Książka przeczytana w ramach wyzwania "Czytam fantastykę IV"

poniedziałek, 25 stycznia 2016

"Pod Wędrownym Aniołem" Joanna M. Chmielewska

Co byście powiedzieli na nagły obrót swojego życia o sto osiemdziesiąt stopni? Tak po prostu pewnego dnia stwierdzacie, że coś Wam nie pasuje i czas to zmienić mimo, że macie stałą pracę, mieszkanie i tym podobne. Mielibyście odwagę poświęcić to wszystko dla marzeń i własnego lepszego samopoczucia? Jeżeli stoicie na rozdrożu swojej życiowej drogi i nie wiecie, czy żyć jak dotychczas, czy też podążać za marzeniami, by je spełnić, to ta książka jest z pewnością dla Was.

Przyznam szczerze, że nie miałam jeszcze okazji poznać twórczości Joanny M. Chmielewskiej. "Pod Wędrownym Aniołem" jest pierwszą jej książką, która trafiła w moje ręce. Autorka wraz z rodziną postanowiła przeprowadzić się z Gryfic do Szklarskiej Poręby. Zmiana miejsca zamieszkania była bardzo odważną decyzją, wszak pani Joanna wraz z mężem mieli tu stałą pracę, a w górach stał dom do wyremontowania i wielka niewiadoma, jak to dalej będzie. Na miejscu czekało ją wiele niespodzianek i niezwykłych odkryć. Poznała grono ciekawych osób i historii, które stały się dla niej inspiracją.

Decyzja o przeprowadzce, jaką podjęła autorka wraz z mężem, jest godna pogratulowania. Nie każdy ma odwagę tak po prostu zmienić swoje życie, kiedy nie czuje się w danym miejscu komfortowo. Często jest to związane ze strachem o przyszłość. Żyje się dalej, a pomysły o wprowadzeniu czegoś nowego, odchodzą na bok. Państwo Chmielewscy zaryzykowali i zdaje się, że tego nie żałują. Ich historia opisana w "Pod Wędrownym Aniołem" jest doskonałym przykładem, że w życiu warto czasami podążać za głosem serca, które każe nam spełniać marzenia. Często droga do nich jest dość kręta, ale nie można się poddawać. Zawsze można liczyć na pomoc wspaniałych przyjaciół, którzy nie pozwalają zrezygnować z osiągnięcia celu. Dzięki temu wszystko staje się łatwiejsze do przejścia.

"Pod Wędrownym Aniołem" to książka poświęcona także historii Szklarskiej Poręby. Możemy dowiedzieć się wiele ciekawych informacji o tym mieście. Na szczególną uwagę zasługują artyści, którzy byli związani z tym miejscem. Autorka przytacza nam pokrótce ich losy. Bardzo podobały mi się te fragmenty. Niesamowicie wzbogaciły one treść książki. Nie spodziewałam się, że tyle ciekawych postaci jest związanych ze Szklarską Porębą. Dzięki tej powieści mamy szansę poznać bliżej także samą autorkę, które wydaje się być bardzo sympatyczną i otwartą kobietą.

Z pewnością sięgnę po inne tytuły pani Joanny M. Chmielewskiej. "Pod Wędrownym Aniołem" jest książką, która przypadła mi do gustu i zapewniła mi rozrywkę w ostatni weekend. Mogłam się przy niej zrelaksować i chociaż na chwilę oderwać od otaczającego mnie świata. Przenieść się oczami wyobraźni na południe Polski i poczuć ten górski klimat, a przy okazji zastanowić się, czy czasami nie warto byłoby czegoś zmienić w swoim życiu, choćby wiązało się to z wielkimi zmianami.

Polecam książkę wszystkim, którzy chcą mile spędzić czas przy dobrej literaturze.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu MG

piątek, 22 stycznia 2016

Nowości wydawnictwa Genius Creations

Witajcie :) Dzisiaj chciałabym Was serdecznie zaprosić do zapoznania się nowościami, jakie oferuje wydawnictwo Genius Creations. Poniżej przedstawiam krótkie informacje o nich. Liczę, że będziecie zainteresowani, bo są to bardzo ciekawie zapowiadające się powieści. Miałam już przyjemność przeczytać jedną z nich. Zaledwie dwa dni temu umieściłam jej recenzję [klik] Zapraszam :)

Gorrrąca opowieść!


Sara Weronika Sokolska, zwana Saniką, w niczym nie przypomina nadwornej czarodziejki. Młoda, żywiołowa i dzika jak magia, którą włada, stanowi jedną z największych tajemnic królewskiego dworu. Nie wiadomo, gdzie uczyła się magii i kto był jej mistrzem, ani nawet skąd przybyła do Krakowa. Plotki mówią, że jest najbliższą przyjaciółką i powiernicą króla Juliana, a może nawet kimś więcej. Media donoszą o jej spektakularnych wyczynach: polowaniach na biesy, inkuby i strzygi, o pojedynkach z członkami Loży Czarodziejów. Wydaje się, że Sanika jest najpotężniejszą czarownicą w Polanii i tylko szaleniec mógłby rzucić jej wyzwanie. A jednak nawet moce wiedźmy mogą okazać się niewystarczające w starciu z przeciwnikiem, który pragnie zniszczenia Krakowa. Wrogiem, za którym stoi pradawna i niezwykle potężna magia…
„W alternatywnej, przesyconej magią rzeczywistości monarchią Polanii rządzi król Julian, a drugą co do ważności osobą po władcy jest Pierwsza Czarownica, harda i nieugięta Sara Weronika Sokolska. Gdy nad Krakowem zawisa widmo czarnoksięskiej apokalipsy, to ona staje przed wyborem: chronić miasto czy… siebie.
Magdalenie Kubasiewicz udało się zgrabnie wpisać motywy z krakowskich legend w nowoczesność, a baśniową symbolikę połączyć z wartką akcją. Smok wawelski, czarnoksiężnik Twardowski, diabeł z Krzysztoforów zyskują nowe oblicze, ale to pyskata Sara skradła moje serce.”
Agnieszka Hałas, autorka cyklu Teatr węży

Autor: Magdalena Kubasiewicz Tytuł: Spalić wiedźmę Rok I wydania: 2015

Format: 12.5×19.5 cm Liczba stron: 300

Oprawa miękka: ISBN 978-83-7995-030-0

eFormat: ePub/mobi ePub: ISBN 978-83-7995-031-7 mobi: ISBN: 978-83-7995-032-4

Ceny sugerowane: Oprawa miękka: 34,99 zł ePub: 24,99 zł mobi: 24,99 zł


Opowieść inna, niż wszystkie...


O czym jest moja książka? O tym, że maluję obrazy. Tworzę coś z niczego, czyli w pewnym sensie jestem bogiem, ale nie tym z Paktofoniki, i nie Jezusem Chrystusem, nawet nie Zeusem, tylko takim małym bogiem, bożkiem. Kiedy zasypiam, obrazy się budzą, życie w nich toczy się normalnie, tak jak u nas, tam też jedzą, płodzą dzieci, łoją wódę, kłócą się, jarają gandzię. Taki świat wykreowałem.
Usadowiłem go w oddalonej od szlaku samotnej góralskiej chatce, gdzieś na końcu świata, w Bieszczadach, pomiędzy Cisną a Wetliną. To na pierwszy rzut oka zwyczajne schronisko tak naprawdę jest azylem pełnym ludzi uciekających przed wojną, bestialstwem getta, przed krwią na dłoniach, uzależnieniem od cyberseksu, chorą ambicją, wypłukującą z mózgu resztki wolności i zdrowego rozsądku. To miejsce jak magnes przyciąga moich bohaterów, wyławiając ich z różnych czasów i miejsc.
Łączę i mieszam gatunki, romans z kryminałem, horror z erotyką, poezję z fantastyką; przy ciągłym akompaniamencie muzyki, od jazzu i bluesa po brudny i sprzężony punk rock. Zadaję wiele pytań, na które odpowiedź jest zawsze taka sama − Człowiek jest niezniszczalny. Ale czy to dobrze?
Miłej lektury!
Rafał Cuprjak
„Czytelnicy ceniący prozę przełamującą ograniczenia gatunkowe powinni koniecznie sprawdzić, co czai się w Po drugiej stronie”.
Dawid Kain, autor Kotku, jestem w ogniuChory, chorszy, trup Horrorarium
Po drugiej stronie to magiczna opowieść. Coś pośredniego między dusznym, niespokojnym snem pijaka, a żydowskim mistycyzmem, coś co wymachuje przed nosem oniryczną tajemnicą, a jednocześnie jest mocne, surowe i namacalnie prawdziwe.
Wciągająca książka.
Podobają mi się bohaterowie – są z prawdziwego mięsa i ciepłej krwi.
Marcin Jamiołkowski, autor Okupu krwiOrderu i Kellera

Autor: Rafał Cuprjak Tytuł: Po drugiej stronie Rok I wydania: 2015

Format: 12.5×19.5 cm Ilość stron: 380

Oprawa miękka: ISBN 978-83-7995-036-2

eFormat: ePub/mobi ePub: ISBN 978-83-7995-037-9 mobi: ISBN 978-83-7995-038-6

Ceny sugerowane: Oprawa miękka: 39,99 zł ePub: 24,99 zł mobi: 24,99 zł


Herbert Kruk w opałach


Magia powróciła do Warszawy, a wraz z nią nadciągnęły kłopoty – zaginął ważny dla bezpieczeństwa stolicy artefakt. Prowadzone konwencjonalnymi metodami śledztwo nie przynosi rezultatów, a więc czas na rozwiązania magiczne. Do pomocy zostaje zwerbowany Herbert Kruk.
Kto planuje wyrządzić krzywdę pozbawionej ochrony Warszawie i jej mieszkańcom?
Jaką moc kryje w sobie Order, który miasto otrzymało kilkadziesiąt lat temu z rąk potężnego maga i dlaczego został skradziony?
„Coś się wydarzy” – mówią ogłoszenia w autobusach. Czy ponure przeczucia Herberta się sprawdzą? Jakie sekrety skrywają tajemnicze tunele, położone głęboko pod Warszawą?
Tropy prowadzą w różne miejsca, a czasu jest jak zwykle za mało.
Order –  II tom Przygód Herberta Kruka
„Wpędzić maga w kłopoty to jedno, ale wplątać tak ciekawie i zabawnie, jak to zrobił Marcin Jamiołkowski, to naprawdę wyższa szkoła jazdy.
Dawno się tak świetnie nie bawiłem, czytając książkę polskiego autora.
Dodatkowy plus za podejście do magii oraz legend. Naprawdę pomysłowa urban fantasy.”
Romuald Pawlak, autor bestsellerowych powieści Armia ślepcówInne okręty i Rycerz bezkonny

Autor: Marcin Jamiołkowski Tytuł: Order
Seria: Herbert Kruk, tom II
Rok I wydania: 2015

Format: 12.5×19.5 cm Ilość stron: 288

Oprawa miękka: ISBN 978-83-7995-033-1

eFormat: ePub/mobi
epub: ISBN 978-83-7995-034-8
mobi: ISBN 978-83-7995-035-5

Ceny sugerowane: Oprawa miękka: 34,99 zł ePub: 24,99 zł
mobi: 24,99 zł


Wyprawa w nieznane


Astronom ze Szklanej Wieży nieustannie śledzi splątane linie losu, różne światy połączone wspólnymi historiami, dziejącymi się wciąż od nowa. Każda z nich jest osobną opowieścią, będącą zarazem częścią nieskończonej całości. Każdy bohater ma tam swoje miejsce, swój czas i rolę.
Młodzi warszawiacy – Joanna, Tomasz, Kinga i Michał – niespodziewanie zostają wyrwani ze znanej im codzienności. Przekroczywszy granice naszego świata, odnajdą się w baśniowym Hamanie – krainie, której idylliczność może okazać się jedynie kruchą skorupą, skrywającą niepokojące i niebezpieczne wnętrze. O co toczy się gra, w którą zostali wplątani? Na czym polega niebezpieczeństwo zagrażające Światowi Błękitu? Czy zbliżająca się kometa naprawdę zwiastuje powrót Mrocznej Gwiazdy – tajemniczego Demona z Zewnątrz, o którym wspominają pradawne legendy? Podejmując wyzwanie uczestnictwa w nadchodzących wydarzeniach, każdy z przybyszów będzie musiał odnaleźć własną opowieść.
Mityczni Jeźdźcy Światła uwięzieni w Studni Zagubionych Aniołów czekają…
Autor: Artur Laisen Tytuł: Studnia Zagubionych Aniołów Rok I wydania: 2015

Format: 12.5×19.5 cm Ilość stron: 398

Oprawa miękka: ISBN 978-83-7995-039-3

eFormat: ePub/mobi ePub: ISBN 978-83-7995-040-9 mobi: ISBN 978-83-7995-041-6

Ceny sugerowane: Oprawa miękka: 39,99 zł ePub: 24,99 zł mobi: 24,99 zł



Z wcześniej wydanych powieści mogę z całą pewnością polecić "Chór zapomnianych głosów" Remigiusza Mroza oraz "Okup krwi" Marcina Jamiołkowskiego.

środa, 20 stycznia 2016

"Order" Marcin Jamiołkowski


Niedawno miałam przyjemność przeczytać "Okup krwi" Marcina Jamiołkowskiego. Książka bardzo mi się spodobała i czekałam na możliwość poznania dalszych losów stworzonego przez autora bohatera, czyli Herberta Kruka. Dzięki wydawnictwu Genius Creations mogłam zaspokoić swoją ciekawość. "Order" to druga część przygód krawca władającego magią.

Historia rozpoczyna się, gdy Herbert jest jeszcze dzieckiem. Ojciec zabiera go na wyścigi konne, gdzie chłopiec po raz pierwszy ma do czynienia z hazardem. Po latach bohater znów pojawia się na gonitwie, tym razem już jako dorosły mężczyzna. Tam odnajduje go pułkownik Bieniawski, który prosi go o pomoc. Zaginął słynny order posiadający niesamowitą moc, ochraniająca stolicę. Został on przyznany Warszawie za bohaterską postawę jej mieszkańców i obronę przeciw niemieckiemu agresorowi. Wszystko wskazuje na to, że ktoś chce osłabić miasto, aby móc je zaatakować. Zaznajomieni ze sprawą wiedzą, że do odnalezienia artefaktu potrzebny będzie ktoś, kto posiada magiczne zdolności. Tym samym Herbert podejmuje współpracę z porucznikiem Grzybowskim- funkcjonariuszem Biura Ochrony Rządu, który został zaangażowany w śledztwo na osobistą prośbę Kanclerza. Przy okazji przeprowadzania śledztwa poznaje atrakcyjną Lidkę. Dziewczyna robi na nim niemałe wrażenie...

"Order" to niesamowita lektura, która wciąga bez reszty. Akcja nabiera szybkiego tempa od samego początku i jest niesłychanie pasjonująca. Uwielbiam, kiedy fabuła zachęca mnie do coraz szybszej lektury, aby móc dowiedzieć się, co się za moment wydarzy. Właśnie tego doświadczyłam w- "Orderze". Oczywiście, nie jest to jedyny atut tej powieści. Na plus zasługują również elementy fantastyczne, które wzbogacają całą historię. Mnie najbardziej urzekły momenty, w których symbole Warszawy (Syrenka i Pomnik Małego Powstańca) przemawiają do bohatera. Nie należy tutaj zapominać o słynnych bazyliszkach, które poznaliśmy już w "Okupie krwi". Tym razem dowiadujemy się, jak te stwory przedostały się do stolicy. Oprócz tego kolejną zaletą "Orderu" jest dopracowany humor, którego nie braknie zwłaszcza wtedy, gdy Herbert przekomarza się z Zezelem. Według mnie bardzo zabawnym momentem było też stworzenie przez krawca przejścia do dość nietypowego miejsca i reakcja osoby, która go tam znalazła.

Sami bohaterowie także zdobyli sobie moją sympatię. Herbert jest wyjątkową postacią, która nieraz wykazuje się odwagą i pomysłowością. Na jego barkach spoczywa wiele bardzo trudnych zadań. Bardzo go polubiłam za jego charakter i chęć niesienia pomocy innym. Zezel wygrał dla mnie rozbrajającym poczuciem humoru, a Anna za bycie wspaniałą przyjaciółką, która starała się podnieść na duchu Herberta, gdy nadal przeżywał śmierć Melanii. Całe trio pokazuje, że przyjaźń i wsparcie są naprawdę ważne w naszym życiu i często dzięki nim udaje nam się rozwiązać wiele problemów.

Podsumowując, nowa powieść Marcina Jamiołkowskiego jest bardzo ciekawą lekturą łączącą elementy fantastyki z sensacją. Nie brakuje momentów wywołujących dreszcz emocji. Do tego wszystkiego dochodzi nuta dobrego humoru. Polecam, a sama wyczekuję kolejnej części przygód Herberta Kruka, czyli "Bezsennych"

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Genius Creations

sobota, 16 stycznia 2016

"Trawa bardziej zielona" Magdalena Kołosowska

Są takie książki, które wpadają nam w oko i od razu mamy ochotę poznać ich treść. Tak też było z "Trawą bardziej zieloną", o której dowiedziałam się stosunkowo niedawno. Najpierw przyciągnęła mnie okładka, a później opis. Doszłam do wniosku, że bardzo mile spędzę czas podczas lektury, kiedy tylko trafi w moje ręce i nie pomyliłam się.

Majka jako dwudziestolatka wyszła za mąż. Była to bardzo pochopnie podjęta decyzja, która teraz stawia kobietę w trudnej sytuacji. Musi wybrać, czy dalej podążać tą drogą, czy też zacząć żyć wedle własnej woli, by wreszcie być w pełni szczęśliwą. Kiedy jej mąż wyjeżdża, Majka decyduje się na wypad z przyjaciółką na Mazury. Jeszcze nie wie, że właśnie ten wyjazd będzie przełomowym momentem w ich życiu...

Podobają mi się książki, dzięki którym chociaż na chwilę mogę oderwać się od otaczającej mnie rzeczywistości. Takie, które przenoszą mnie w świat, gdzie wszystko może się zdarzyć. Gdzie ścieżki życia tak się przeplatają , żeby doprowadzić wreszcie do szczęśliwego zakończenia. Właśnie taka jest "Trawa bardziej zielona". Czytając relację bohaterów ma się wrażenie, że los świetnie się nimi bawi. Raz daje nadzieję, a raz ją zabiera, żeby za moment znowu dać radość.

Historia jest opowiadana z punktu widzenia kilku osób. Uważam to za bardzo dobre rozwiązanie, ponieważ dzięki temu mamy szansę poznać wrażenia i uczucia kilku bohaterów odnośnie tej samej sytuacji. Wówczas możemy obiektywnie spojrzeć na pewne zdarzenia i nie oceniać pochopnie zachowania innych osób.

Sami bohaterowie również są warci uwagi. Każdy kroczy jakąś ścieżką, ale zdaje się być mimo wszystko zagubionym. Pozornie ustabilizowane życie wcale nie jest szczytem ich marzeń. Każdemu czegoś brakuje. Jak się okaże, wszystkim tego samego. Nie bez powodu los postanawia tak poprowadzić ich życie, aby dokonali w końcu właściwego wyboru i zasmakowali szczęścia.

Po przeczytaniu tej książki naszła mnie refleksja, że nad naszym życiem chyba naprawdę czuwają anioły. Tak, jakby pilnowały z góry naszych poczynań i w razie jakiegoś zakrętu na życiowej drodze, pomagały nam wyjść na prostą. Przecież historia, która została opisana w powieści, ma prawo wydarzyć się w rzeczywistości, a co, jeśli nie jakaś siła wyższa, może doprowadzić do takiego zrządzenia losu? "Trawa bardziej zielona" daje nadzieję, że w życiu wszystko jest możliwe i że co ma być, to będzie. Nie da się oszukać przeznaczenia. Często wydaje się nam, że u innych jest podobnie, jak w tytule. Że ich "trawa jest bardziej zielona" niż nasza. To tylko złudzenie. Życie różnie się układa, ale nic nie dzieje się bez przyczyny. Wszystko ma czemuś służyć. Ma jakiś cel. Należy o tym pamiętać.

"Trawa bardziej zielona" to świetna lektura na jeden wieczór. Czyta się bardzo lekko i przyjemnie. Podejrzewam, że spędzicie przy niej miłe chwile. To świetny sposób na oderwanie się od otaczającego nas świata. Być może po skończeniu powieści dojdziecie do podobnych wniosków, jak ja, że nie ma przypadków i wszystko ma swoje znaczenie.

Polecam książkę czytelnikom, którzy chcą miło spędzić czas i zrelaksować się podczas lektury.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Feeria

środa, 13 stycznia 2016

"Kasacja" Remigiusz Mróz

Jakiś czas temu odkryłam "Kasację". Postanowiłam, że będzie to jedna z wielu książek, które obowiązkowo przeczytam w tym roku. Tak też się stało. Póki co, mam tylko egzemplarz z biblioteki, ale z pewnością w najbliższym czasie zamówię tę powieść, aby zasiliła i tak już wypełnioną wieloma tomami półkę.

Kordian Oryński jest aplikantem w renomowanej kancelarii w centrum Warszawy. Prawniczy sen o prestiżowej korporacji szybko się kończy. Jego patronką okazuje się Joanna Chyłka. Wyjątkowo bezpośrednia i stanowcza pani adwokat, która ekspresowo pozbawia złudzeń swojego podopiecznego. Kobieta prowadzi sprawę, w której syn biznesmena zostaje oskarżony o podwójne morderstwo. Wszystko wydaje się być jasne, ponieważ dowody wskazują, że mężczyzna spędził dziesięć dni zamknięty w swoim mieszkaniu wraz z ciałami ofiar. Z czasem wina oskarżonego zaczyna być coraz mniej pewna. Chyłka wraz ze swoim aplikantem starają się dojść do prawdy. Zadanie jest utrudnione, ponieważ ich klient zdaje się prowadzić dziwną grę. Nie przyznaje się bowiem do zarzucanych mu czynów, ale także nie zaprzecza, że zabił...

O "Kasacji" dowiedziałam się przypadkiem odwiedzając różne blogi poświęcone recenzjom. Poza tym bardzo zaintrygował mnie opis na okładce i postanowiłam, że w tym roku sięgnę po tę powieść. W zeszłym tygodniu udało mi się wypożyczyć ją w bibliotece. Kilka dni temu skończyłam inną książkę i czym prędzej chwyciłam "Kasację". Z racji tego, że książka ta ma około 500 stron, pomyślałam, że trochę czasu z nią spędzę. Pomyliłam się. Kiedy tylko wkroczyłam w prawniczy świat bohaterów, przepadłam. Nie mogłam się oderwać. Historia jest niebywale wciągająca od samego początku. Muszę jednak przyznać, że w pewnym momencie, w zasadzie pod koniec książki, zwątpiłam w to, że okaże się ona kolejnym wspaniałym thrillerem, jaki miałam okazję przeczytać. Remigiusz Mróz niebywale mnie zaskoczył (i pewnie nie tylko mnie). Kiedy wszystko wydawało się już jasne, nagle okazało się, że rzeczywistość wcale nie była taka, jak przewidywaliśmy. Właśnie dzięki temu ta powieść wygrała u mnie tytuł jednej z najlepszych.

Do atutów tej książki należą także bohaterowie. Ich cięty dowcip i mocne teksty ubarwiły całą fabułę. Chyłka jest dla mnie mistrzem. Dawno nie spotkałam w literaturze kobiety o tak silnym charakterze i tak bezpośredniej, jak ona. Nieraz udowodniła, że ma nerwy ze stali i nic nie jest w stanie jej złamać. Z kolei Oryński na początku wydawał mi się takim niewinnym chłopcem, który trafił do wielkiej kancelarii niczym ofiara do paszczy lwa. Z czasem jednak zyskał w moich oczach i naprawdę go polubiłam. Zwłaszcza, że nie dał się poniżającym tekstom Chyłki.

"Kasacja" to trzymający w napięciu thriller prawniczy,  przy którym nie będziecie mogli spokojnie siedzieć. Tutaj akcja pędzi w zawrotnym tempie, a dopiero co rozwiązane zagadki zdają się być jeszcze bardziej zawiłe. Wiele intryg, manipulacji, przekrętów. Nagły zwrot akcji tuż przed końcem. Do tego wszystkiego niebanalni bohaterowie, którzy z pewnością zapewnią Wam niesamowitą rozrywkę. Nie sposób się nudzić. Polecam fanom thillerów, sensacji i kryminałów. Z pewnością się nie zawiedziecie.

Wydawnictwo Czwarta Strona

sobota, 9 stycznia 2016

"Drzewo migdałowe" Michelle Cohen Corasanti

Tydzień temu do mojej domowej biblioteczki trafiła interesująca książka— "Drzewo migdałowe". Już kiedyś chciałam ją przeczytać, ale niestety, nie miałam okazji. Teraz takowa się nadarzyła, więc raz dwa zabrałam się za lekturę.

Ahmad to młody Palestyńczyk. Żyje w czasach, w których każdy dzień jest niepewny. Zewsząd czai się niebezpieczeństwo. Dwunaste urodziny okazują się najgorszymi ze wszystkich. Jego młodsza siostra ginie, ojciec trafia do więzienia, a wojsko konfiskuje praktycznie cały dorobek rodziny. Czując się odpowiedzialnym za byt swoich bliskich, postanawia zrobić wszystko, aby im pomóc. Tymczasem jego nauczyciel, widząc w nim potencjał naukowca, sugeruje mu wziąć udział w konkursie, którego wygranie może polepszyć przyszłość chłopaka. Ahmad podejmuje decyzję, która zaważy na jego dalszym życiu...

Autorka porusza problem konfliktu między Żydami i Palestyńczykami. Już sam początek "Drzewa migdałowego" jest wstrząsający. Z każdej strony może przyjść niebezpieczeństwo, które nie omija nawet tych najmłodszych. Ludzie są bezlitośni. Wyrządzają krzywdę innym, uważając się za lepszych, a przecież tak naprawdę wszyscy jesteśmy równi. W wyniku walki giną niewinni. Bieda dotyka większość społeczeństwa. Żołnierze pozbawiają Palestyńczyków wszystkiego. Są okrutni i bezwzględni. Do tej pory nie mogę zapomnieć o tym, o czym przeczytałam w tej książce. Jestem przerażona faktem, że takie rzeczy mają miejsce na świecie. Że człowiek człowiekowi jest w stanie zgotować takie piekło. Liczy się tylko objęcie rządów, terytorium, władzy. Życie innych to żadna wartość. Nikt nie przejmuje się uczuciami. Mieszkając w kraju, w którym nie ma konfliktu zbrojnego, ciężko wyobrazić sobie, że takie sytuacje dzieją się naprawdę. Warto się nad tym zastanowić przez chwilę.

"Drzewo migdałowe" to nie tylko powieść o walce pomiędzy dwoma narodami. Tutaj rozgrywa się również walka o lepszą przyszłość. Ahmad to wyjątkowo inteligentny i mądry człowiek. Żyjąc w takim, a nie innym miejscu pozornie nie ma szansy na to, by uzyskać lepsze wykształcenie, chociaż drzemie w nim ogromny potencjał. Okazuje się jednak, że wszystko jest możliwe, gdy się tego naprawdę pragnie. Bohater stał się dla mnie wzorem do naśladowania. Jego postawa niesłychanie motywuje mnie do jakiegokolwiek działania. Ponadto jestem pod wrażeniem jego podejścia do niektórych spraw. Z pewnością poglądy Ahmada są wynikiem wpływu ojca, który przekazuje niesamowite mądrości życiowe. Pokazuje on, że nienawiść to tak naprawdę puste uczucie, które nigdzie nie prowadzi. Dzięki niej nie da się niczego osiągnąć. Kluczem do szczęścia jest próba zrozumienia drugiej osoby i wybaczenie.

Warto również wspomnieć o tytułowym drzewie migdałowym. Drzewo to staje się poniekąd symbolem nadziei na lepsze jutro. Odgrywa bardzo dużą rolę w życiu bohaterów. Jest świadkiem wielu wydarzeń. Chociaż wszystko wokół jest niszczone i równane z ziemią, roślina pozostaje nienaruszona, jakby miała być jedynym bezpiecznym miejscem, w którym można się ukryć przed wszechobecnym złem.

Powieść Michelle Cohen Corasanti to ogromny ładunek emocji. Czytam wiele książek, ale nie wszystkie są w stanie tak mnie poruszyć, jak ta. Fabuła wyciska z oczu łzy. Często są to łzy smutku i żalu, wywoływane przez poczucie bezradności. Czasami zaś, można się po prostu wzruszyć, zwłaszcza gdy Ahmad dochodzi do kulminacyjnego momentu swojego życia.

"Drzewo migdałowe" to niesamowita historia. Chociaż w tle ciągle dochodzi do walk narodowościowych i śmierci niewinnych ludzi, niesie ona nadzieję na lepszą przyszłość. Wystarczy być silnym, wytrwałym, cierpliwym i wyrozumiałym, aby przejść przez ciężkie chwile. Należy również pamiętać, aby nie marnować swoich zdolności i pasji, bo to właśnie one są naszą drogą do sukcesu. Jednak najważniejszym przesłaniem tej powieści jest według mnie pokazanie, że nienawiść do innych nie prowadzi do niczego dobrego, a tylko zrozumienie i wybaczenie drugiej osobie jest przejściem do harmonii i szczęścia. O tym należy pamiętać.

Jest do lektura warta uwagi. Polecam ją każdemu, ponieważ jest zbiorem wielu mądrości. To powieść, po przeczytaniu której z pewnością poświęcicie chwilę na refleksje.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non

http://www.wsqn.pl/

wtorek, 5 stycznia 2016

"Miasto cieni" Michael Russell


Lata 30. ubiegłego stulecia. Susan Field zaginęła. Jej przyjaciółka— Hannah Rosen postanawia dowiedzieć się, co sprawiło, że dziewczyna zniknęła bez śladu. W dochodzeniu do prawdy pomaga jej sierżant Stefan Gillespie. Sprawa wcale nie wydaje się być łatwa, zwłaszcza, gdy jedna z podejrzanych osób opuszcza miasto. Tymczasem w górach niedaleko Dublina zostają znalezione dwa ciała— kobiety i mężczyzny. Czy może mieć to związek z zaginięciem Susan?

Autor "Miasta cieni" przenosi nas do czasów tuż przed II wojną światową, kiedy już powoli daje się wyczuć wzrastające napięcie związane ze zbliżającym się konfliktem. Dzięki opisom możemy dokładnie wyobrazić sobie przedstawioną rzeczywistość. Michael Russell wprowadza do swojej powieści postacie historyczne takie jak Adolf Mahr czy Sean Lester. Przypadają mi do gustu książki, w których stworzeni przez autorów bohaterowie spotykają się z realnymi osobami. Daje to niesamowite wrażenie, którego tutaj nie zabrakło. Oprócz tego bardzo podoba mi się fragment, w którym jest opisane Wolne Miasto. Podczas lektury zdawało mi się jednak, że ta wolność jest raczej pojęciem względnym. Znam Gdańsk z obecnych czasów, stąd odtworzenie dawnego obrazu tego miejsca uważam za bardzo ciekawe. Na plus zasługuje również "Opowieść o dwóch traktatach", którą znajdziecie na końcu książki. Jest ona bardzo interesującym dodatkiem.

"Miasto cieni" to jednak przede wszystkim powieść kryminalna. Jesteśmy świadkami jednego zabójstwa. Jakiś czas później dowiadujemy się, że odkryto dwa ciała. Nie znamy mordercy. Sprawa jest bardzo trudna do rozwiązania. Lubię kryminały, których autorzy prowokują czytelnika do próby rozszyfrowania zagadki, kto kogo zabija i dlaczego. Właśnie to sprawia, że tego typu literatura jest dla mnie interesująca. Michael Russell daje to odczuć, jednak muszę przyznać, że czegoś mi tutaj brakuje. Mimo, że książka jest wciągająca, nie odczuwałam słynnego dreszczyku emocji. Na początku bardzo mnie pochłaniała, ale z czasem odnosiłam wrażenie, że jest trochę za dużo wątków, przez co osłabł mój entuzjazm. Poza prowadzeniem śledztwa w sprawie śmierci dwóch osób, dochodzi motyw polityczny, a także religijny. I chociaż wnoszą one wiele w treść książki, można się trochę pogubić.

Nie braknie również wątku miłosnego. Chociaż ten nie trafia w moje oczekiwania. Owszem, między bohaterami rodzi się więź, ale wydaje się ona mało oszałamiającym uczuciem. W tym przypadku czuję się nieco zawiedziona, bo spodziewałam się czegoś innego. Nie przemawia do mnie ta relacja.

"Miasto cieni" to dobra powieść kryminalna połączona z historią. Zdecydowanym atutem jest tutaj przeniesienie akcji do lat 30. poprzedniego stulecia, co nadaje jej niesamowity klimat. Wątek dotyczący śledztwa nie do końca mnie przekonuje, ale nie oznacza to, że książka nie zasługuje na uwagę. Polecam czytelnikom, którzy są miłośnikami kryminałów z historią w tle.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non

sobota, 2 stycznia 2016

Moje nowości

Witajcie w nowym roku! Na recenzję kolejnej książki trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać, ale mam dla Was mój stosik z nowościami, jakie trafiły w ostatnim czasie na moje półki.


To moje zakupowe nowości:
"Obca" Diana Gabaldon- wybrałam ją jako brakującą do książkowego zamówienia. Krąży mnóstwo opinii na jej temat i chciałabym się przekonać, czy również stanę się fanką słynnej serii. Co prawda, miałam już kiedyś okazję rozpocząć lekturę, ale z braku czasu musiałam przerwać. Teraz mam powieść na własność i liczę, że tym razem dotrę do końca :)

"Ekspozycja" Remigiusz Mróz- przeczytałam jedną książkę autora ("Chór zapomnianych głosów") i bardzo mi się spodobała, dlatego postanowiłam poznać więcej jego powieści i "Ekspozycja" trafiła na moją półkę.

"Furu.re" Dmitry Glukhovsky- na tę pozycję "polowałam" od dawna. W bibliotece musiałabym się na nią naczekać bardzo długo. Kilka razy przymierzałam się do jej kupna, ale zawsze się wycofywałam z jakiegoś powodu. Tym razem dzięki promocji w Świecie Książki zdecydowałam, że trafi ona do koszyka. W ten sposób znalazła się w mojej domowej biblioteczce.


Tutaj taka moja świąteczna nowość. "Gra o tron" do kolorowania. Polecam. Świetny sposób na odstresowanie i nudę. Można po nią sięgnąć w ramach przerwy w czytaniu jakiejś powieści ;)


Kolejne nowe nabytki:
"Drzewo migdałowe" Michelle Cohen Corasanti

"Miasto cieni" Michael Russell- niebawem recenzja :)

Taka niespodzianka jeszcze na stary rok (nie spodziewałam się, że przesyłka dotrze do mnie jeszcze w 2015). Powieści od wydawnictwa SQN, za które bardzo serdecznie dziękuję.


Biblioteczne zbiory. Skromne, ale mnie zadowoliły.

"Droga do Nidaros" Andrzej Pilipiuk- polecona przez kolegę :)

"Psy z Wieży Babel" Carolyn Parkhurst- zainteresowałam się po przeczytaniu ciekawej recenzji na jednym z blogów.


Tutaj zbiory od Ósemkowego Klubu Recenzenta. Polecam bardzo serdecznie tego bloga. To właśnie od niego rozpoczęła się moja przygoda z pisaniem opinii o książkach [klik]

"Eperu" Augusta Docher- przeczytałam bardzo ciekawą recenzję tej książki.

"Dowód. Prawdziwa historia neurochirurga, który przekroczył granicę śmierci i odkrył Niebo" Eben Alexander- bardzo chcę przeczytać, ponieważ intryguje mnie temat śmierci klinicznej. 

"Czy boisz się ciemności?" Sidney Sheldon- miałam okazję poznać już twórczość autora, dlatego zainteresowałam się kolejną jego powieścią.

"Na drugą stronę" Anna Kendall- zainteresowałam się nią w trakcie przeglądania różnych książek na półce w bibliotece.

"Dziewczyna, która igrała z ogniem" Stieg Larsson- przede mną jeszcze pierwsza część, ale nie mogłam się oprzeć i przygotowałam sobie drugą w kolejce.


Tak prezentuje się cały stosik :)

Zapomniałam o jeszcze jednej książce, którą również otrzymałam do przeczytania od Ósemkowego Klubu Recenzenta. "Królowe" Sherry Jones. Powieść historyczna. Rozpoczęłam lekturę i muszę przyznać, że jest całkiem interesująca.

Czytaliście którąś z powyższych pozycji? Może macie w planach? :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...