piątek, 30 grudnia 2016

"Harry Potter i Przeklęte Dziecko" Joanne Kathleen Rowling, Jack Thorne, John Tiffany

O Harrym Potterze chyba nikomu nie muszę mówić, bo czy jest ktokolwiek, kto nigdy wcześniej nie słyszał chociażby wzmianki o przygodach młodego czarodzieja i jego przyjaciół? Chyba nie. Ja sama od dziecka jestem ogromną fanką świata wykreowanego przez J.K. Rowling, dlatego koniecznie musiałam sięgnąć po tę najnowszą książkę.

Tym razem Harry nie jest głównym bohaterem. Jego miejsce zajmuje syn - Albus Severus Potter, z którym nie może za bardzo znaleźć wspólnego języka. Młody Potter nie trafia tradycyjnie do Gryffindoru i zaprzyjaźnia się z synem szkolnego wroga ojca - Malfoyem. Na domiar tego wszystkiego dowiaduje się o zmieniaczu czasu. Dobre intencje powodują ogromne problemy...

Mimo, że mam już ponad dwadzieścia lat, nadal lubię od czasu do czasu wrócić do tego świata. Zastanawiałam się, do której grupy czytelników trafię po przeczytaniu tej książki, ponieważ ma ona zarówno wielu zwolenników, jak i przeciwników. Niestety, należę jednak do tej drugiej grupy. To już nie jest to samo, co w poprzednich siedmiu książkach. Nie ma tego magicznego klimatu, a przynajmniej ja już go nie czuję. Faktycznie, dawni bohaterowie wydają się inni, niż jakimi ich poznałam, bo jak inaczej uważać, kiedy Harry, wielki czarodziejski bohater, nagle sprawia wrażenie bycia nieporadnym, jakimś takim bez wyrazu? Czuję się nieco rozczarowana. Trochę tak, jakby ktoś podarował mi przysmak z czasów dzieciństwa, a po spróbowaniu okazałoby się, że to tylko zaledwie namiastka tego, co było kiedyś.

Z fabułą też różnie bywa. Zawirowania związane ze zmianą czasu są w zasadzie dobrym pomysłem, ale czy na pewno najlepiej zrealizowanym? Momentami miałam wrażenie, że jest to wszystko za bardzo naciągane. Zwłaszcza jedna sytuacja związana z Voldermortem. Trzeba jednak przyznać, że mimo wszystko, tę książkę czyta się lekko. Akcja biegnie dość szybko. Sporo się dzieje i być może, gdybym nie znała wcześniej przygód Harry'ego i twórczości J.K. Rowling, bardziej przypadłaby mi do gustu ta historia.

Niestety, brakuje mi tutaj tej niesamowitości, którą poznałam wcześniej. Bohaterowie już nie ci sami. Wykreowany świat nie ma tego magicznego blasku, co kiedyś. Wielka szkoda. Jednak jest to tylko moja subiektywna opinia. Jak już wcześniej wspomniałam, być może, gdybym w dzieciństwie nie zakochała się swoim czytelniczym sercem w genialnej serii poświęconej przygodom Harry'ego Pottera, ta książka raczej bardzo by mi się spodobała.

Tym razem nie będę specjalnie polecać. Oczywiście, kto chce, niech sam się przekona, ale nic się nie stanie, jeżeli pozostaniecie przy znajomości tylko siedmiu tomów przygód młodego czarodzieja i jego przyjaciół.

Wydawnictwo Media Rodzina

tytuł:"Harry Potter i Przeklęte Dziecko"
tytuł oryginału: "Harry Potter and the Cursed Child"
autor: Joanne Kathleen Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska, Piotr Budkiewicz
wydawnictwo: Media Rodzina
data wydania: 2016
liczba stron: 368
okładka: miękka





wtorek, 27 grudnia 2016

"Pryncypium" Melissa Darwood

Po miesięcznej przerwie czas nadrobić czytelnicze zaległości. Dzisiaj przedstawiam Wam "Pryncypium", czyli niespodziewanie świetną książkę (w moim przypadku ebooka), która w minione Święta pochłonęła mnie bez reszty.

Zoltan jest bezwzględnym przedsiębiorcą, który za nic ma innych. Wydaje się być człowiekiem pozbawionym wszelkich uczuć. Jednak to tylko pozory. Tak naprawdę jest on członkiem starożytnej organizacji, która strzeże praw Pryncypium i wiedzy o Nominach. Jego życie zmienia się diametralnie, kiedy pojawia się w nim Aniela. Zupełne przeciwieństwo Zoltana. Dziewczyna młoda, ale już ze sporym bagażem życiowych doświadczeń. Ciężko pracuje i jednocześnie studiuje, aby pomóc swojej rodzinie. Dzieli ich dosłownie wszystko, a jednak los postanowił w jakiś sposób ich połączyć...

Naprawdę, kiedy sięgałam po tego ebooka, nie spodziewałam się, że będzie to tak wciągająca i wspaniała historia. Mam słabość do powieści, w których występują ci na pozór źli mężczyźni, przepełnieni pewnością siebie, wręcz arogancją, a w głębi duszy to dobrzy ludzie. Są w stanie darzyć niebywałym uczuciem i przejść metamorfozę pod wpływem drugiej osoby, która pokazuje im, czym jest prawdziwa miłość. Po prostu uwielbiam tego typu historie. Zawsze chwytają mnie za serce. Tak było i tym razem. Zoltan stał się kolejnym bohaterem literackim, którego darzę ogromną sympatią. Anieli też należy się miejsce wśród moich ulubionych bohaterek. Podejrzewałam, że będzie trochę taką przysłowiową szarą myszką, ale nie. Zaskoczyła mnie pozytywnie. Ogromny plus dla autorki za główne postacie "Pryncypium".

Sama fabuła również zasługuje na pochwałę. Było to dla mnie coś nowego, świeżego. Lubię książki, w których współczesność łączy się z nutą fantazji, czegoś niesamowitego, niespotykanego, nadprzyrodzonego. Tutaj mamy do czynienia z przeznaczeniem imion. Możecie się przekonać o tym, jaką posiadają moc. Jednak nie tylko Nomina odgrywają znaczącą rolę w naszym życiu. Ważna jest również harmonia pomiędzy nimi, a Lokum i Ipsum. Uważam, że pomysł autorki na tę książkę jest naprawdę świetny i moim zdaniem został bardzo dobrze zrealizowany.

Ta historia pokazuje, że tak naprawdę nie ma znaczenia, jak bardzo się różnimy. To właśnie przeciwieństwa najbardziej się przyciągają i tworzą najciekawsze duety. Liczy się przede wszystkim kierowana przeznaczeniem miłość, która pokonuje wszelkie niedogodności i przeciwieństwa. 

Wyjątkowo miło spędziłam czas z "Pryncypium". Wciągająca, ciekawa lektura. Konkretni bohaterowie. Sporo akcji. Intrygująca fabuła. Czego chcieć więcej? Być może jedynie kontynuacji. Gorąco polecam zwłaszcza tym czytelnikom, którzy tak jak ja, uwielbiają tego typu historie miłosne. Moim zdaniem "Pryncypium" spodoba się także osobom, które poszukują niezbyt obszernej, ale wciągającej lektury, którą czyta się lekko i przyjemnie.


Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Genius Creations




tytuł: "Pryncypium"   
autor: Melissa Darwood  
wydawnictwo: Genius Creations
data wydania: 2016  
liczba stron: 370   
źródło okładki










piątek, 25 listopada 2016

"Dom wilka" Marek Łasisz

Jakiś czas temu miałam przyjemność zapoznać się z dość krótkim, ale za to wypełnionym ogromem przygód ebookiem. "Dom wilka" zachęcił mnie w dużej mierze do częstszego sięgania po tego typu książki.

Artur jest kilkunastoletnim chłopcem, który mieszka ze swoim ojcem. Niestety, relacje w domu nie należą do najlepszych, a wręcz zakrawają na bardzo złe. Niejednokrotnie nasz mały bohater staje się ofiarą nerwów ojca. W takich chwilach ucieka do swojego świata, jakim są książki i marzenia. Często przesiaduje w blokowej piwnicy, gdzie nie musi się bać własnego ojca. Pewnego dnia odkrywa tam tajemnicze drzwi. Od tej pory nic już nie będzie jak dawniej...

Przyznam szczerze. Kiedy zaczynałam poznawać tę historię, nie spodziewałam się aż takich wspaniałości. Wiedziałam, że będzie bardzo dużo przygód, ale nie myślałam, że aż takich. Czasami miałam wrażenie, że jest to poniekąd "Alicja w Krainie Czarów" tylko w wersji chłopięcej. Ba! Uważam, że "Dom wilka" wyprzedza klasyk w moim rankingu. Znalazłam tutaj tyle niesamowitości, jak chyba nigdzie. Raz jakby inny wymiar, za chwile magiczne stworzenia, szaleni, niekonwencjonalni naukowcy i wiele, wiele innych. Jest to zatem idealna lektura dla osób, które lubią przygodowe, fantastyczne historie, których bohaterowie muszą się zmierzyć z wieloma, często trudnymi, zadaniami.

Genialna fabuła to jeden plus, ale na brawa zasługuje też główny bohater. Ten młody człowiek od dziecka musi się borykać z przeciwnościami losu. Zostawiony przez matkę, bity przez ojca. Już jako nastolatek próbuje radzić sobie sam. Pomimo niezdrowych rodzinnych relacji i braku dobrego przykładu, Artur jest pełnym empatii człowiekiem. Nieraz stara się pomóc swoim nowym znajomym. Uważam, że taka postawa jest bardzo pouczająca i to kolejny powód, dla którego warto sięgnąć po tę książkę.

Fabuła, główny bohater, cały fantastyczny świat przedstawiony to coś wspaniałego i w zasadzie myślałam do prawie samego końca, że to już klasyfikuje tę historię do grona moich ulubionych. Nie sądziłam jednak, że to zakończenie najbardziej mnie zaskoczy i sprawi, że w stu procentach ją pokocham. Ostatnie strony zszokowały mnie aż dwa razy. Niestety, nie mogę zdradzić, co się wydarzyło, ale uwierzcie, to jest naprawdę świetny pomysł ze strony autora.

"Dom wilka" to jedna z najlepszych historii, jakie poznałam w tym roku. Oryginalna, pełna akcji, niesamowitych sytuacji, stworzeń, postaci. To także poniekąd ukazanie trudnych relacji rodzinnych i próby ucieczki tej najmłodszej jednostki do, paradoksalnie, normalności. Tak, jak już wspominałam, to idealna książka dla wielbicieli przygód. Wydaje się, że jest to bardziej lektura dla młodszych czytelników, ale gwarantuję, że także dorośli znajdą tu mnóstwo rozrywki. Gorąco polecam.

Wydawnictwo Ridero 



tytuł: "Dom wilka" 
autor: Marek Łasisz
wydawnictwo: Ridero
data wydania: 2016
liczba stron: 232
źródło okładki







środa, 23 listopada 2016

"Muza" Jessie Burton

Miałam już przyjemność zapoznać się z twórczością Jessie Burton. Bardzo podobała mi się "Miniaturzystka". Teraz nadszedł czas na najnowszą powieść, czyli "Muzę", która moim zdaniem jest genialna.

Czego dotyczy? To historia tajemniczego obrazu, który został namalowany przez słynnego hiszpańskiego malarza w latach 30. XX wieku, a zaginął w czasie II wojny światowej. W 1967 roku dzieło trafia do renomowanej londyńskiej galerii, czym wzbudza niemałe poruszenie wśród marszandów. Przez przypadek stenotypistka (Odelle Bastien) wpada na trop bardzo intrygującej zagadki sprzed trzydziestu lat. Jeszcze nie wie, że jest bliska odkrycia sekretu, którego ujawnienie wywołałoby wielką burzę w świecie sztuki..

Ostatnio przychodzi mi z trudem znalezienie takiej książki, od której nie mogłabym się oderwać i która byłaby tak dobra, że zepchnęłaby moje obowiązki na dalszy plan. Tym razem udało się. "Muza" pochłonęła mnie bez reszty, a zeszły wieczór uznaję za jeden z najlepszych pod względem spędzania czasu z lekturą. Uwielbiam wciągające, intrygujące historie, które z każdą stroną odkrywają coraz więcej. Taka właśnie jest najnowsza powieść Jessie Burton. Daję jej ogromnego plusa.

Bohaterowie również są bardzo ciekawi. Każdy z nich jest inny, każdy z nich jest wyjątkowy, ale los niesamowicie potrafi ich połączyć za sprawą jednego obrazu i to nawet na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Zdecydowaną faworytką wśród postaci jest dla mnie Teresa. Ta postać jest najciekawsza i najbardziej tajemnicza. Oczywiście, pozostali również są warci uwagi. Olivia ze swoim niebywałym talentem malarskim. Izaak, o którym nie można powiedzieć, żeby był nudny. Jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych bohaterów tej powieści. Odelle także da się polubić. Poza tym to właśnie dzięki niej możemy poznać tę fantastyczną historię.

Ponadto jest to piękne przedstawienie emocji związanych ze sztuką i nie tylko z nią. Widać tutaj złość, miłość, przyjaźń, nienawiść. Wyczuwa się wszechobecną atmosferę jakiegoś tajemniczego wydarzenia, które niewątpliwie rzutuje na teraźniejszość. To powieść, która ukazuje potęgę ludzkiego umysłu jako narzędzia do tworzenia wspaniałych wizualizacji własnej wyobraźni.

Fabuła "Muzy" jest bardzo dobrze przemyślana, co zasługuje na kolejny plus. Uwielbiam książki, które potrafią zaciekawić już od pierwszych stron. Ta zdecydowanie do takich należy. Ponadto jest napisana w bardzo przystępny sposób. Czyta się ją szybko za sprawą niesamowitej historii, jaką przedstawia, a także stylu autorki, który z pewnością będzie odpowiadał wielu czytelnikom.

Najnowsza powieść Jessie Burton to wspaniała lektura, która wciąga bez reszty. To opowieść o tajemnicach, intrygach i strzeżeniu prawdy. Do tego jest to duży zastrzyk emocji. Mam nadzieję, że spodoba się Wam tak, jak i mnie. "Muza" Jessie Burton trafia na moją półkę jako kolejna ulubiona powieść. Gorąco polecam ją wszystkim tym, którym spodobała się "Miniaturzystka". Warto, aby sięgnęły po nią te osoby, które gustują w historiach ze sztuką w tle, a także wszyscy ci, którzy chcieliby przeczytać niesłychanie wciągającą, pełną sekretów książkę, która na pewno nie pozostanie Wam obojętna.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Literackiemu 



tytuł:"Muza"
tytuł oryginału: "The Muse: A Novel"
autor: Jessie Burton
tłumaczenie: Anna Sak
wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
data wydania: 2016
liczba stron: 475
okładka: twarda





środa, 2 listopada 2016

"Brama piekieł" Bill Schutt, J.R. Finch

Rozpoczął się listopad. Miesiąc raczej smutny, szary, ponury. Mniej więcej taką atmosferę daje się wyczuć podczas lektury "Bramy piekieł", chociaż zdawałoby się, że klimat dżungli powinien raczej zachwycać kolorami i różnorodnością. Niestety, nie tym razem.

Rok 1944. Trwa II wojna światowa. Amerykańscy wojskowi natrafiają w brazylijskiej dżungli na porzuconą japońską łódź podwodną. Wysłany oddział komandosów znika bez śladu. Sprawa zaczyna być coraz poważniejsza. Do akcji wkracza kapitan J.R. MacCready. Dokonuje on niesamowitego odkrycia w negatywnym tego słowa znaczeniu. W tajnej bazie naziści pracują nad nieznaną dotąd bronią biologiczną, jednak to nie jedyne zagrożenie. Z badaniami wiąże się również dzika przyroda, która okazuje się być bardziej śmiercionośna, niż ktokolwiek sobie wyobrażał...

Uważam, że okładka tej książki idealnie obrazuje jej klimat. To, co dzieje się na kartach tej powieści, mrozi krew w żyłach. Sam fakt wszechobecnej wojny jest straszny, a co dopiero, gdy stajemy oko w oko z pracami nad najgroźniejszą bronią biologiczną, jaką zdołał do tej pory pozyskać człowiek. Matka Natura obdarzyła niektóre stworzenia bardzo specyficznymi cechami, zdolnościami obronnymi, sposobami przeżycia, ale ingerencja człowieka i wykorzystywanie tego dla własnych korzyści kosztem innych, nigdy nie wyszło nikomu na dobre. Śmierć, jaką zadają tutaj stworzenia za pomocą nieznanej substancji i w zamiarze nazistów śmierć, jaką mieli ponieść ich przeciwnicy, jest przerażająca, okrutna i z pewnością niebywale bolesna. Aż ciarki przechodzą człowieka, gdy o tym czyta.

Nie tylko zabójcza substancja może wywołać w czytelniku niepokój. Oprócz tych pozytywnych bohaterów poznacie tutaj i takich, których z pewnością nie chcielibyście spotkać w rzeczywistości. Już samo to, że człowiek człowiekowi jest w stanie zgotować tak potworny los, powinno niepokoić. Każdy wie, że wśród niemieckich żołnierzy nie brakowało wówczas zwyrodnialców, sadystów i ludzi o bardzo skomplikowanej psychice. W tej powieści również jest jeden z nich. Przerażał mnie od samego początku, a najbardziej, gdy już w zasadzie dokonywał żywota. Dlaczego? Przekonacie się o tym czytając "Bramę piekieł".

Kiedy wspominam tę książkę, widzę dżunglę spowitą mgłą, tajemniczą jaskinię, a gdy zapada zmrok można wyczuć obecność czegoś, co wzbudza ogromny lęk. Zdecydowanie ta powieść ma klimat. Jest to jak najbardziej na plus. Inną jej zaletą jest, oczywiście, fabuła, która niesamowicie wciąga. W końcu każdy chce się dowiedzieć czegoś więcej o tajemniczej śmierci, której zwiastunem jest kwiatowy zapach...

"Brama piekieł" to jeden z lepszych thrillerów jakie ostatnio przeczytałam. Przeraża, zaskakuje, mrozi krew w żyłach. Jest bardzo klimatyczny. Ukazuje potęgę natury. To książka, która spodoba się fanom gatunku. Uważam, że przypadnie do gustu także tym, którzy lubią ciekawe historie nawiązujące do tematu II wojny światowej w kwestii broni biologicznej. Nie polecam natomiast osobom, które mają ochotę na coś lekkiego i przyjemnego. Raczej nie jest to dobra lektura dla czytelników wrażliwych na opisy samoistnego rozlewu krwi, robactwa i tym podobnych. Wszystkich innych, którzy chcą przeczytać coś dobrego, zachęcam do lektury.


Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Harper Collins Polska


tytuł: "Brama piekieł"
tytuł oryginału: "Hell's Gate"
autor: Bill Schutt, J.R. Finch
tłumaczenie: Katarzyna Ciążyńska
wydawnictwo: Harper Collins 
data wydania: 2016
liczba stron: 368
okładka: miękka
cena okładkowa: 36,99zł 
źródło okładki




sobota, 29 października 2016

"Amfetamina" Stefania Jagielnicka

Już po samej okładce spodziewałam się, że będzie tajemniczo i mrocznie. Kiedy pierwszy raz spojrzałam na nią, przypomniał mi się film "Czarny łabędź". Pomyślałam wówczas, że być może będzie to podobna historia.

Iza jest sławną diwą operową, którą pokocha niemal każdy, kto choć raz ją usłyszy. Dla niej natomiast liczy się tylko kariera. Rezygnuje z tradycyjnej rodziny, dzieci, męża. Sama sobie jest królową i sama siebie wielbi. Jednak nic nie jest wieczne. Na jej miejsce szykują się młodsze śpiewaczki, a gwiazda Izy powoli gaśnie. Zaczyna do niej docierać, że grozi jej samotność. Na domiar złego doświadcza dziwnych halucynacji. Oto składa jej wizytę sam diabeł prosto z opery "Faust". Kusi ją i namawia do coraz to gorszych czynów. Czy Izie uda się oprzeć pokusie i uchronić swoją duszę przed ogniem piekielnym?

Jestem tą książką po prostu oczarowana. Dużo książek wywarło na mnie ogromne wrażenie, ale zdecydowanie ta staje na czele listy. To historia, która zabiera nas w głąb ludzkiej psychiki. Nieprawdopodobne, co może dziać się w głowie bardzo wrażliwej osoby, na dodatek będącej cały czas pod wpływem amfetaminy. Kiedy czytałam tę książkę, byłam tym przerażona. Sama zaczęłam się zastanawiać, jaką siłę mają niektóre substancje, a przede wszystkim, w jaki sposób mózg jest w stanie kreować tak realne obrazy. Z jednej strony jest to niesamowite, a z drugiej napawa lękiem. Przynajmniej mnie.

Innym przykładem działania na ludzki umysł jest manipulacja i to w jednej z najgorszych postaci, kiedy steruje się ludźmi za pomocą religii. Chociaż w zasadzie z Bogiem i religią miało to niewiele wspólnego. Nie mogłam uwierzyć, do jakiego stopnia ci manipulatorzy byli w stanie omamić naiwnych, słabych ludzi. To okrutne, kiedy ktoś dla własnej korzyści doprowadza ludzi do stanu, w którym czują się zagubieni i ślepo wierzą w to, co im się powie, zasłaniając się wiarą w Boga.

Jednak to, co najbardziej ujęło mnie w tej książce, to postawa głównej bohaterki. Ucieleśnienie ludzkiej wędrówki przez życie. Walki dobra ze złem. Ukazanie od wewnątrz ludzkiej codzienności, kiedy zastanawiamy się, jaką drogą pójść. Przecież praktycznie każdego dnia musimy mierzyć się z własnymi słabościami, pokusami. Większość z nas zastanawia się, do czego zmierza w życiu, czego szuka. Co jest tak naprawdę dobre, a co złe? Jak rozumieć to, że pozornie to właśnie zło zwycięża dobro? Często gubimy się, nie wiedząc, co dalej począć. Czujemy się jakby w sytuacji bez wyjścia. Co wtedy zrobić? Do kogo udać się po pomoc?

"Amfetamina" to książka, która wciąga i nie pozwala oderwać się już od pierwszej strony. Przeżycia bohaterki są obdarzone ogromnym ładunkiem emocjonalnym, dzięki czemu nie sposób obojętnie odłożyć lektury na później. Do tego jest to niesamowity thriller psychologiczny, który momentami mrozi krew w żyłach i wywołuje dreszcze. To także powieść, która ukazuje rozterki codzienności. Przekaz wielu życiowych filozofii, z których każdy może wybrać dogodną dla siebie. Opowieść o ludzkiej słabości. O walce z pokusami. O poszukiwaniu Boga, miłości, spokoju ducha. Historia, w której ukazany jest odwieczny konflikt dobra ze złem.

Gorąco polecam wszystkim, którzy mają ochotę przeczytać coś innego niż klasyczny romans, kryminał czy coś pokroju fantastyki. Z pewnością nie zawiodą się tą powieścią czytelnicy, którzy gustują w psychologii, filozofii, a także ci, których interesuje potęga ludzkiego umysłu.


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Psychoskok 



tytuł: "Amfetamina"
autor: Stefania Jagielnicka
wydawnictwo: Psychoskok
data wydania: 2016
liczba stron: 376
okładka: miękka
cena: 34,90 zł
źródło okładki











piątek, 21 października 2016

"Ślady" Jakub Małecki

"Dygot" Jakuba Małeckiego to naprawdę genialna książka, dlatego nie mogłam odmówić sobie tej przyjemności i sięgnęłam po kolejną "Ślady". Po przeczytaniu muszę stwierdzić, że jest jeszcze lepiej niż w przypadku mojego poprzedniego spotkania z twórczością pana Małeckiego.

O czym tym razem? "Ślady" to przede wszystkim zbiór opowiadań niby odrębnych, a jednak bardzo ze sobą związanych nie tylko pod względem tematu przemijania i śmierci, ale także bohaterów. Żyją inaczej, w innym czasie, miejscu. Mają inne plany, marzenia. Spotykają na swojej drodze różnych ludzi, ale coś jednak ich łączy. Historia zaczyna się od śmierci Tadeusza, który ginie na wojnie. Kończy się jego żywot, ale z drugiej strony cały czas żyje we wspomnieniach osób, które znał. W ten sposób łączą się losy pozornie nieznajomych sobie ludzi.

"Ślady" Jakuba Małeckiego to opowieści, które niewątpliwie skłaniają do refleksji. Wizja odejścia nastraja pesymistycznie. Nie czułam się radośnie w trakcie lektury. Wręcz przeciwnie. Uświadomiłam sobie po raz kolejny, że życie nie jest wieczne, nawet wówczas, gdy komuś świetnie się powodzi i zapomina o nieuchronnej śmierci. Z drugiej strony niektórzy ludzie przeczuwają, że być może ich koniec jest bliski i przygotowują się na to. To smutne, ale jakże prawdziwe. W końcu wszyscy jesteśmy pod tym względem równi. Śmierć przychodzi po każdego. Prędzej lub później, ale po każdego. Niezależnie czy ktoś jest biedny, czy bogaty. Wiek też nie zawsze gra jakąś rolę. Nie ma nieśmiertelności.

Warto zauważyć, że sam tytuł nie jest przypadkowy. Każdy z nas zostawia po sobie ślady w postaci dokonań, ale przede wszystkim wspomnień. Wspomnień o tym, ile dla kogoś zrobiliśmy, jakimi byliśmy ludźmi. Nikt tak naprawdę nie znika, dopóki żyje w pamięci. Właśnie dlatego warto się w niej zapisać jak najlepiej.

Pomimo tego, że "Ślady" nie są lekturą rozrywkową, poprawiającą humor, czyta się je bardzo dobrze. Historie bohaterów są ciekawe, opisane w sposób, który nie zniechęca czytelnika, a wręcz odwrotnie. Cały zbiór opowiadań jest połączony w genialny sposób, co bardzo mi się to podoba. Sprawia, że książkę pochłania się w szybkim tempie zwłaszcza wówczas, gdy losy bohaterów przeplatają się coraz gęściej.

Po przeczytaniu zarówno "Dygotu" jak i "Śladów" uważam, że nowa książka Jakuba Małeckiego jest lepsza. Zdecydowanie trafia do mnie bardziej. Jest napisana we wspaniałym stylu. To wiele historii, które zmuszają do przemyśleń nad życiem i śmiercią. Temat przemijania jest tutaj niebanalnie ujęty. Opowiadania, zawarte w tej książce, ukazują także potęgę wspomnień. Wspomnień, dzięki którym ludzie, którzy odeszli z tego świata, wciąż żyją w naszej pamięci.

Uważam, że  "Ślady" z pewnością spodobają się tym, którzy są zachwyceni poprzednią powieścią autora. Przypadnie do gustu także tym poszukującym bardziej wymagającej lektury, skłaniającej do refleksji. Gorąco polecam.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non 



tytuł: "Ślady"
autor: Jakub Małecki
wydawnictwo: Sine Qua Non
data wydania: 2016
liczba stron: 320
okładka: miękka ze skrzydełkami
cena okładkowa: 36,90 zł
źródło okładki





piątek, 7 października 2016

"Paradoks marionetki: Sprawa Klary B." Anna Karnicka

Czasami lubię sięgnąć po książki młodzieżowe. Zawsze to miła odmiana. Tym razem wybór padł na "Paradoks marionetki: Sprawa Klary B." Anny Karnickiej. Bardzo zaciekawił mnie opis i przyznam szczerze, okładka również robi wrażenie.

Marzeniem Martina jest praca w teatrze lalkowym. Pewnego dnia może się ono spełnić. Chłopak dostaje zaproszenie na egzamin wstępny do Praskiej Szkoły Lalkarzy. Niestety, nie wszystko jest takie, jakim się wydaje, a sprawdzenie jego umiejętności wcale nie będzie polegać na aktorstwie...

Na początku myślałam, że ciężko będzie mi się wdrożyć w tę historię. Obawiałam się, że kompletnie nie przypadnie mi do gustu. Na szczęście, na obawach się skończyło, a "Paradoks marionetki..." okazał się bardzo dobrą książką. Przede wszystkim plus należy się za ciekawą fabułę. Jest to dla mnie coś nowego. Nie spotkałam się wcześniej ze szkołą lalkarzy, a tym bardziej z tak nadzwyczajnym, skomplikowanym i nie ukrywam, przerażającym egzaminem wstępnym. Wszystko jest dość tajemnicze. Momentami mroczne. Do tego dochodzi próba rozwikłania zagadkowej śmierci przyjaciółki Martina Klary. Te elementy składają się na świetną historię, która niesamowicie wciąga.

W tej książce poruszony jest również temat manipulacji. Oczywiście, w teatrze, w zabawie marionetkami nikogo nie powinna ona dziwić, jednak ma tutaj też inne znaczenie. Nie chodzi tylko o sterowanie lalkami, ale żywymi ludźmi. Pokazano, w jaki sposób ludzie są w stanie pokierować innymi tak, żeby ci nie do końca się zorientowali. Jest to tutaj o tyle tragiczne, że wiąże się z czyimś być albo nie być.

Warto również wspomnieć, że jest to książka zawierająca w sobie nutę fantastyki. Tajemnicze przejścia, klucznicy, inne wymiary. To część niesamowitości, z którymi ma się do czynienia w trakcie lektury. Mnie natomiast najbardziej urzekł Widmokot, który chociaż pojawił się tylko na chwilę, wyjątkowo zapadł mi w pamięć. Od razu przypomniał mi się słynny kot z Cheshire. Fani gatunku również znajdą tutaj coś dla siebie.

"Paradoks marionetki: Sprawa Klary B." to ciekawa i wciągająca książka, w której oprócz dobrej akcji, czasami mrożącej krew w żyłach, znajdują się elementy fantastyczne. To świetna powieść dla młodzieży, ale nie tylko. Również dorosłym może przypaść do gustu za sprawą intrygującej fabuły. Ja na pewno sięgnę po kolejny tom przygód Martina, kiedy tylko nadarzy się taka okazja. Polecam.


Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Genius Creations



wtorek, 4 października 2016

Październikowe premiery

Jestem daleko, daleko w tyle ze wszystkim, a to przez bardzo intensywne zakończenie wakacji i nieuchronny początek roku akademickiego. Dzisiaj w ramach przerwy w przerwie :D kilka nowości, które przygotowało na październik wydawnictwo Psychoskok. Zapraszam :)

 

 "Sięgając marzeń" Maja Chmiel

Sięgając marzeń” to debiutancka powieść Mai Chmiel. Napisana z pewną dozą humoru, aczkolwiek poruszająca ważne aspekty życia. Pełna błyskotliwych dialogów, nieoczekiwanych zwrotów akcji i do końca trzymająca czytelnika w napięciu. Książka przedstawia trzy przyjaciółki, których drogi połączyły się, jeszcze w czasach licealnych. Nierozłączne, mimo iż każda z nich na różnym etapie życia. Wciąż poszukujące, pragnące spełnić swoje marzenia, choć nie do końca przygotowane na to, co je czeka. Tola i Ewa wyruszają w pełną przygód podróż z Izą, która próbuje odnaleźć swoją biologiczną matkę. Dziewczyna nie jest jednak pewna, czy jest gotowa na poznanie prawdy. Perypetie bohaterek, uwikłanych w problemy szarej codzienności oraz pojawienie się na horyzoncie mężczyzn, owocuje w szereg niedomówień i zabawnych sytuacji – momentami niezręcznych.

Data premiery: 26.09.2016
Kategoria: Powieść obyczajowa, literatura kobieca




 "Podróż na Operiona"

Powieść przeznaczona jest dla wszystkich amatorów dobrej literatury z dreszczykiem w tle. Cała książka przesycona sensacjami, aferami, zakulisowymi tajemnicami – nierzadko o kryminalnym lub erotycznym zabarwieniu – przenosi nas w świat teatru operowego. Pisarka ukazuje perypetie ekscentryków, dziwaków i niezdiagnozowanych fenomenów muzycznych na przestrzeni kilku wieków. Ich przygody sprawiają, że czytelnik w geniuszu dostrzega również normalnego człowieka. Bo przecież mimo upływu stuleci uczucia i ludzkiego pragnienia, dążenia i zachowania wciąż dla każdego pozostają niezmienne. I o to właśnie chodzi, aby ujrzeć nie tylko wyidealizowanych artystów, a zwykłych śmiertelników! W tej powieści teatr zdejmuje napudrowane peruki, koturny, pióra, woale, krynoliny, maski i obnaża swe prawdziwe oblicze, czasem bardzo zabawne. Niewątpliwym atutem nowej pozycji są ilustracje z gatunku realizmu magicznego, wykonane również przez Anetę Skarżyński.

Data premiery: 14.10.2016
Kategoria: Powieść przygodowa



 "Odprowadzam ciszę" Alicja Masłowska - Burnos

Powieść „Odprowadzam ciszę” Alicji Masłowskiej-Burnos jest zapowiadaną kontynuacją historii Mai Karewicz i Adama Starskiego, których poznaliśmy w debiutanckiej książce tej autorki „Nie wchodź w moją ciszę”. Miłość, namiętność, intryga, próba popełnienia morderstwa, smutek, radość, nadzieja, nowe życie… Naprawdę, dużo się dzieje w tej części, która nosi w sobie cechy literatury sensacyjnej, psychologicznej, kryminału i romansu. Nie brakuje w niej także „aksamitnej” erotyki. Poznajemy w niej dalsze losy Mai i Adama pełne gwałtownych i czasami dramatycznych zwrotów. Czy Mai i Adamowi uda się utrzymać związek? Czy Maja będzie potrafiła rozprawić się z bolesną przeszłością i otworzyć się na przyszłość? Odpowiedzi znajdują się na stronach książki. Ale jak całkowicie zakończy się historia głównych bohaterów poczekajmy na część trzecią...




Data premiery: 10.10.2016
Kategoria: Powieść obyczajowa, romans



"Zespół Downa" Maja Chmiel
 
Maja Chmiel, matka chłopca dotkniętego zespołem Downa, w swej książce snuje opowieść, jak już sugeruje to sam tytuł, o życiu i jego zawirowaniach związanych z pojawieniem się na świecie jej syna, który urodził się z zespołem Downa. Przemierzając kolejne strony książki, dowiadujemy się, jak zmieniało się życie autorki po tym, jak została matką Pawła. W jej słowach odnajdziemy trochę żalu, trochę rozgoryczenia, nie braknie też rozczarowania tymi, którzy nie potrafili obcować z innością chłopca. Spośród tych uczuć przebija jednak ogromna miłość matki do dziecka, miłość, która – posługując się słowami autorki: „wszystko wynagrodzi, każdy ból dziecka i jego cierpienie”. „To książka człowieka, który tak wiele chciałby powiedzieć tym ludziom, pokazać, że „inność” też ma uczucia”.





Data premiery: 26.09.2016
Kategoria: Literatura obyczajowa, literatura faktu

 

 
"Riese. Tam, gdzie śmierć ma sowie

oczy" Jolanta Maria Kaleta
 

Riese – to kryptonim największego projektu górniczo - budowlanego realizowanego przez III Rzeszę w latach 1943-1945 w Górach Sowich na Dolnym Śląsku. Cel jego budowy do dziś nie został jednoznacznie wyjaśniony.
Jesień 1946 roku. Do Głuszycy, niewielkiej miejscowości w Górach Sowich, z tajną misją przybywa zagadkowy mężczyzna. Przedmiotem jego zainteresowania są sztolnie wykute we wnętrzu gór. Poczynania mężczyzny bacznie obserwuje UB i NKWD.
Wiosna 1992 roku. W ręce sędzi Laury Szeligi wpadają dokumenty, z których wynika, że jej zmarły ojciec nie był tym, za kogo ona go uważała. Usiłując dojść prawdy, przekona się, że tajemnica skrywana przez Riese nadal rzuca złowrogi cień, wciąż budzi emocje i popycha ludzi do zbrodni.
W powieści odnajdziemy także dalsze losy bohaterów „W cieniu Olbrzyma” – debiutu literackiego autorki.



Data premiery: 30.09.2016
Kategoria: Powieść historyczno - kryminalna



"Żywy pokarm Twoim kluczem do zdrowia" cz. 2 Adam Kulpaczyński

Z natury rzeczy nikt nie lubi być kierowany lub popychany jakimiś ciągłymi uwagami np.; jedz tylko to, a tego nie jedz itd.!Każdy musi sam z własnej woli podjąć decyzję w oparciu oto, co wie na dany temat oraz w oparciu o to, ile z tego trafiło do jego przekonania.
Oczywiście, że jakość zdrowia w dużej mierze zależy od rodzaju spożytego pokarmu, to jednak samo zdrowie nie zaczyna się w układzie pokarmowym, ale przede wszystkim w Twoim umyśle, czyli w Twojej świadomości.
To też każda podjęta decyzja w tym aspekcie, powinna być kierowana i kontrolowana przez Twój intelekt, a nie przez jakąś chwilową konieczność zapotrzebowania emocjonalnego, jakim jest zazwyczaj Twój apetyt lub smak.
Zapraszam Cię tym razem na wycieczkę wewnętrzną, aby się bliżej przyjrzeć co niektórym organom wewnętrznym i ich wzajemnym połączeniom oraz ich współpracy, zarówno z punktu widzenia pokarmu żywego jak i martwego.
Postaramy się to czynić w takim wymiarze, na jaki pozwolą nam nasze laickie możliwości i kompetencje, żeby chociaż w małym zakresie wniknąć w ten bardzo ciekawy i ciągle dalej tajemniczy świat własnej egzystencji.
Jeżeli tych parę uwag nie wywołało u Ciebie uczucia, że ktoś Cię do czegoś popycha lub proponuje zbyt wiele naraz, to nie pozostaje mi nic innego jak tylko ponownie życzyć Ci przyjemnej i zdrowej lektury, drugiej części tego zagadnienia!

Autor - Adam Kulpaczyński

Data premiery: 03.10.2016
Kategoria: Poradnik



"Uciec od siebie, czyli Oni i Dżej" Jolanta Nasilowska

Kontynuacja przygód Emmy Dżej Blum, bohaterki pierwszej książki Jolanty Nasiłowskiej pt. "Ja, Oni i Dżej". Zdaje się, że Emma zdołała okiełznać swą drugą, żądną wrażeń osobowość i rozpoczyna spokojne, szczęśliwe życie, ale czy Dżej odeszła na zawsze, czy jedynie czeka, by zdominować ponownie jej „ja”…
Spokojna, zakompleksiona Emma wielokrotnie popadała w tarapaty, gdy jej druga osobowość, spontaniczna i żądna wrażeń Dżej przejmowała kontrolę nad życiem. Zdaje się jednak, że wszystko co najgorsze już za nią, ponieważ obecnie prowadzi szczęśliwe, całkiem zwyczajne życie u boku ukochanego Normana w pięknej Barcelonie.
Słoneczna Hiszpania to wymarzone miejsce dla zakochanych, ale tym dwojgu nie będzie dane zbyt długo cieszyć się sobą. Emma na lekcjach hiszpańskiego pozna ponętnego Bernarda, a Norman otrzyma list od kobiety, która podobnież jest jego byłą żona, z którą łączy go ich wspólne dziecko.
Koniec szczęścia zdaje się bardzo bliski ponieważ Norman wraca do Polski, zrozpaczona Emma pozwala pocieszyć się Bernardowi i ląduje z nim w łóżku, a do życia budzi się Dżej…


Data premiery: 18.10.2016
Kategoria: Powieść



 
"Cykl" Monika Jagodzińska

Wraz z nowym rokiem na Ziemię zstępują zastępy anielskie, mające okrągły rok by dowieść, że zasługują na miano Aniołów Stróżów. Chodzą po Ziemi, przyglądają się ludziom, obcują z nimi, czerpiąc jednocześnie energię z ich uśmiechu, radości, by potem móc ją wykorzystać, gdy przyjdzie potrzeba ich pomocy, co stanowi nieodłączną część ich misji; czasem tylko byciem, czasem działaniem poprzez inne osoby, tak by człowiek nie był sam.


Data premiery: 13.10.2016
Kategoria: Powieść









 "Jerozolima. Miasto Boga" Ewelina Rubinstein

Jerozolima. Miasto Boga" nie jest zwykłym przewodnikiem, który z łatwością spotkamy we wszystkich większych księgarniach. To książka łącząca ze sobą elementy reportażu, wywiadu, dokumentu. Opatrzona znakomitymi zdjęciami przenosi nas do stolicy Izraela, w którym świat arabski miesza się z żydowskim, a żydowski z chrześcijańskim. Poznając „Jerozolimę. Miasto Boga" dowiemy się m.in. dlaczego Żydzi przestrzegają koszerności, dlaczego religijne Żydówki golą głowy, jakimi samochodami jeżdżą Izraelczycy, jak przyrządzić smaczną szakszukę, czym jest mezuza, po czym poznać żonatego Żyda, ile wydamy na żywności, jeśli przez jakiś czas zamieszkamy w Jerozolimie? Książka porusza także wiele kontrowersyjnych tematów jak: homoseksualizm czy prostytucja. „Jerozolima. Miasto Boga" obala również stereotypy i pokazuje, jak różne i nieprzewidywalne potrafi być życie w Izraelu.


Data premiery: 20.10.2016
Kategoria: Poradnik

poniedziałek, 26 września 2016

"Naśladowca" Erica Spindler

Co sprawiło, że sięgnęłam po właśnie tę książkę? Przede wszystkim, pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to okładka, która, nie powiem, robi niemałe wrażenie. Przynajmniej na mnie. Jak powszechnie wiadomo, "nie ocenia się książek po okładce", jednak ta przykuła moją uwagę. Dopiero później przeczytałam opis z tyłu, który tylko utwierdził mnie w tym, że po tę powieść muszę sięgnąć.

Kilka lat temu zamordowano trzy dziewczynki. Każda z nich straciła życie we własnym pokoju, we własnym łóżku, ale co ciekawe, każda z nich została upozorowana na anioła. Na miejscach zbrodni nie ma żadnych śladów mordercy. W sprawę bardzo emocjonalnie angażuje się detektyw Kitt Lundgren. Niestety, zabójca nie zostaje zidentyfikowany, co kończy się nieszczęśliwie dla Kitt. Popada w alkoholizm. Rozpada się jej rodzina. Teraz Morderca Śpiących Aniołków wraca. Detektyw Lundgren po raz kolejny musi stawić mu czoła. Tym razem sprawę prowadzi Riggio, która niekoniecznie ma ochotę pracować ze starszą koleżanką, jednak z czasem sprawy przybierają taki obrót, że nie ma wyjścia, a Kitt staje się kluczową postacią w całej akcji...

Uwielbiam dobre kryminały, dobrą sensację. Są to z reguły niesamowicie wciągające książki, które czyta się jednym tchem. Przykładem takiej powieści jest właśnie "Naśladowca". Już od pierwszych stron nie mogłam się od niej oderwać. Mamy tutaj do czynienia z mordercą idealnym, jeżeli można tak go nazwać. Nie pozostawia po sobie śladów. Widać, że jest profesjonalistą w swoim fachu. I nagle po kilku latach pojawia się ten drugi. Tym razem ofiary wyglądają nieco inaczej. Zagadka zbrodni jest bardzo zagmatwana. Nie ma za wiele dowodów, poszlak. Rozwiązanie wydaje się być bardzo trudne. To ogromny kłopot dla osób, zajmujących się tą sprawą, ale jakże wielki plus dla książki.

Ponadto Morderca Śpiących Aniołków kontaktuje się z detektyw Kitt i zdaje się włączać ją w swoją dziwną, makabryczną grę. Mówi, że tym razem to nie on pozbawia życia niewinne dziewczynki, a jedynie ktoś go naśladuje. Na domiar złego mężczyzna wie dużo. Przerażająco dużo. Granie na ludzkich uczuciach. Manipulacja. Wchodzenie w czyjąś psychikę. To wszystko można odnaleźć w tej powieści. Uważam to za jej ogromny atut.

Właśnie ten aspekt psychologiczny bardzo mnie tutaj zainteresował. Mamy do czynienia z problemem alkoholizmu, depresją, odrzuceniem. To wszystko ma swoją przyczynę i rezultat. Śmierć ukochanego dziecka, a do tego umknięcie mordercy niewinnych dziewczynek, to na pewno ogromny cios dla kogoś, kto bardzo się w to zaangażował. Niewątpliwie człowiek jest wtedy podatny na wszelkiego rodzaju słabości i może spadać na dno. Zwłaszcza, jeżeli do tego wszystkiego rozpada się małżeństwo. Los rzuca coraz więcej kłód pod nogi. Trudno to wszystko udźwignąć. Jest jeszcze jedno - manipulacja. Ludzie zdolni do sterowania innymi i tacy, którzy im ulegają. To problem, z którym wiele osób mierzyło się i będzie się mierzyć. To z jednej strony bardzo ciekawe zjawisko, a z drugiej przerażające, bo często wymyka się spod kontroli. Szczególnie, jeżeli ktoś nie należy do osób asertywnych, a ta silniejsza jednostka jest w stanie wmówić słabszej, że wszystko powinna jej zawdzięczać. To kolejny powód, dla którego warto sięgnąć po tę książkę.

"Naśladowca" to powieść, która bardzo mi się spodobała. Oczywiście, trafia do grona moich ulubionych. Zyskała moje uznanie nie tylko za świetnie poprowadzoną akcję, trudną do rozwiązania zagadkę i dreszczyk emocji, ale głównie za problemy natury psychologicznej, jakie porusza. Polecam ją miłośnikom gatunku, miłośnikom autorki, a także tym wszystkim, którzy mają ochotę na dobrą książkę.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Haper Collins Polska

tytuł: "Naśladowca"
tytuł oryginału: "Copycat"
autor: Erica Spindler
tłumaczenie: Krzysztof Puławski
wydawnictwo: Harper Collins
data wydania: 2016
liczba stron: 480
okładka: miękka
cena okładkowa: 36,99 zł
źródło okładki




czwartek, 22 września 2016

"Dygot" Jakub Małecki

Jakiś czas temu obiło mi się o uszy, że "Dygot" Jakuba Małeckiego to bardzo dobra książka. Prawdę powiedziawszy rzadko sięgam po tego typu literaturę, ale postanowiłam zrobić wyjątek, tym bardziej, że już czeka na mnie najnowsza powieść autora.

Polska prowincja. Przestrzeń kilkudziesięciu lat, kilku pokoleń. Jan Łabendowicz odmawia pomocy uciekającej Niemce. Ta rzuca na niego klątwę. Wkrótce na świat przychodzi syn Jana, jednak nie jest to zwykłe dziecko. Nienaturalnie blade. Białe włosy. Jak to bywa w okrutnym świecie, Wiktor szybko staje się tematem plotek, obiektem drwin, wyzwisk i tym podobnych. Tymczasem córkę Bronka Geldy dosięga klątwa Cyganki. Emilka zostaje ciężko poparzona. Na życie zarówno Łabendowiczów, jak i Geldów wpływa wiele sytuacji, zdarzeń, a także przepowiedni. W końcu obie rodziny łączą się w dość nieoczekiwany sposób poprzez związek Wiktora i Emilii, a po wielu latach zostaje rozwiązana zagadka tragicznego wydarzenia.

Ta książka jest po prostu niesamowita. Mroczna, tajemnicza, zaskakująca. Na pewno nie należy do powieści łatwych, ale przy tym czyta się ją bardzo szybko i z zainteresowaniem. Wracając do jej niesamowitości. To historia, która dzieje się na przestrzeni kilku pokoleń. Widać, jak zmieniają się czasy, wartości. To także pokazanie inności, która dawniej, zwłaszcza na prowincjach, była wytykana palcami, przeklinana, uznawana za wcielenie zła. Z tym wiąże się również mrok tej powieści. Negatywna siła ciągle gdzieś się przewija. Nie zawsze jest widoczna gołym okiem. Po prostu, wyczuwa się ją. Tajemnicza śmierć jednego z bohaterów to również bardzo ciekawy, zaskakujący i ważny element tej powieści.

Przepowiadanie przyszłości, klątwy, stereotypy. Tego tutaj także nie zabrakło. Kiedy sprawdzają się wypowiedziane słowa, wszystko staje się bardziej przerażające. Ma się wrażenie, że nic nie da się już zrobić, zmienić. Przekleństwo, przed którym nie da się uchronić. Co za tym idzie, kiedy rodzi się Wiktor, który, jak się okazuje, choruje na albinizm, staje się obiektem drwin poprzez stereotypy. Przecież takie dziecko na pewno jest gorsze. Każde odstępstwo od przyjętych norm, nie jest wszak mile widziane. Nikt nie zastanawia się nad tym, że takie zachowanie wobec niego, może nie skończyć się dobrze. Człowiek "obdarzony" innością często musi się mierzyć z nieprzychylnie nastawionym otoczeniem, co z pewnością utrudnia mu normalne życie. Zaczyna zadawać sobie pytania. Dochodzi do takich, a nie innych wniosków.

"Dygot" to niełatwa powieść. Wymagająca. Poruszająca ważne tematy o inności, ale nie tylko. Nostalgiczna, mroczna i szokująca. Chociaż rzadko sięgam po tego typu powieści, ta już samym opisem na okładce bardzo mnie zaintrygowała, a kiedy zaczęłam lekturę, nie mogłam od niej odejść. Bardzo mi się spodobała i z chęcią niebawem rozpocznę "Ślady". Z kolei "Dygot" polecam osobom, które lubią niebanalne książki nienależące do łatwych i przyjemnych.

Wydawnictwo Sine Qua Non


tytuł: "Dygot"
autor: Jakub Małecki
wydawnictwo: Sine Qua Non
data wydania: 2015
liczba stron: 320
oprawa: miękka
cena okładkowa: 36,90 zł
źródło okładki








poniedziałek, 19 września 2016

"Parabellum. Głębia osobliwości" Remigiusz Mróz

Parabellum... Cudowne Parabellum. Przepadłam bez reszty czytając wszystkie jego części. Uwielbiam Remigiusza Mroza za to, co stworzył. Cały cykl przeczytałam jednym tchem. Nie dało się zrobić przerwy po pierwszym tomie, a trzeci, czyli właśnie "Głębia osobliwości" powalił mnie na łopatki.

To dalsze losy bohaterów poznanych w "Prędkości ucieczki" i "Horyzoncie zdarzeń". Bronek próbuje dostać się na zachód Europy, aby dołączyć do formujących się polskich oddziałów. Maria staje się świadkiem dziwnych i przerażających zdarzeń mających miejsce w pewnym niemieckim domu. Staszek trafia do obozu koncentracyjnego, gdzie każdego dnia uważa na czyhającą zewsząd śmierć. Natomiast Christian Leitner musi zmierzyć się sam ze sobą...

Często bywa tak, że kolejne części jakiegoś cyklu, są o wiele słabsze od pierwszej. Nie tym razem. Moim zdaniem "Głębia osobliwości" to, pod każdym względem, najlepszy tom Parabellum. Dzieje się tutaj najwięcej. Jest mnóstwo zwrotów akcji. Ogrom zaskakujących momentów, które wbijają czytelnika w fotel z wielkimi oczami ze zdziwienia. Nie byłam w stanie się od niej oderwać. Czy trzeba pisać, że jest to wielka zaleta tej książki? Chyba nie.

Co do samych bohaterów, uwielbiam ich od pierwszych stron, od samego poznania. Oczywiście, Christan Leitner nadal jest bardzo intrygującą i tajemniczą postacią, ale tym razem wygrywają jednak Staszek i kapitan Obelt. Zdecydowanie. To, co obaj przeżywają na kartach tej powieści jest czymś niewyobrażalnym i wymagającym ogromnej odwagi, determinacji i chęci życia. Poza tym ich losy dokładnie obrazują warunki, w jakich musieli żyć więźniowie obozów koncentracyjnych. Coś potwornego i nieludzkiego. Ponadto zachowanie wielu esesmanów też daje wiele do myślenia. Mam wrażenie, że ci ludzie byli pozbawieni jakichkolwiek uczuć. Nigdy nie byłam, nie jestem i nie będę w stanie zrozumieć takiego postępowania, bo fakt o szerzącej się nazistowskiej propagandzie, nie jest dla mnie najbardziej trafionym argumentem. To kolejny powód, dla którego naprawdę warto sięgnąć po tę powieść.

Już tęsknię za tą historią. Parabellum to mój czytelniczy faworyt tego roku. Chętnie poznałabym dalsze losy bohaterów, bo bardzo się z nimi zżyłam. "Głębia osobliwości" to, jak już wcześniej wspomniałam, najlepsza część całego cyklu. Wywołała we mnie mnóstwo emocji. Momentami miałam łzy w oczach, co rzadko zdarza mi się w trakcie lektury. Najsmutniejsze były dla mnie fragmenty, kiedy już myślałam, że będzie dobrze, a tu nagle nie wszystko poszło zgodnie z planem, ale to też sprawiło, że książka jest niesamowita. Innym razem odetchnęłam z ulgą, aby za moment wpaść razem z bohaterami w wir zdarzeń, które są doprawdy zaskakujące. To wszystko sprawiło, że jestem w tej powieści po prostu zakochana.

Wszystkim gorąco polecam tę wspaniałą książkę, jak i dwa poprzednie tomy Parabellum. Wspaniała historia wojenna, o przetrwaniu, miłości, determinacji. O podejmowaniu ważnych decyzji, walce z wrogiem, ale często też z samym sobą. Mnie "Głębia osobliwości" chwyciła za czytelnicze serce.

Wydawnictwo Czwarta Strona


tytuł: "Parabellum. Głębia osobliwości"
autor: Remigiusz Mróz
wydawnictwo: Czwarta strona
data wydania: 2016
liczba stron: 583
oprawa: miękka
cena okładkowa: 34,90 zł
źródło okładki





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...