czwartek, 21 maja 2015

"Brudny świat" Agnieszka Lingas- Łoniewska

autor: Agnieszka Lingas- Łoniewska
wydawnictwo: Novae Res
liczba stron: 296
moja ocena: 10/10

Sława. Pieniądze. Zabawa. Tak wygląda życie Tommy'ego Cordella i jego zespołu. Tak wygląda jego "brudny świat" do czasu, aż na jego drodze stanie istota zdolna do tego, aby ten świat oczyścić...

Chyba nie ma odpowiednich słów, którymi dałabym radę opisać to, co czułam, gdy czytałam tę książkę. Wywołała we mnie tyle emocji. Od złości poprzez radość, wzruszenie, a na smutku kończąc. Pierwszy raz zdarzyło mi się naprawdę rozpłakać po zakończeniu powieści. I tak, to jest "dramat, który złamie niejedno serce". Mi złamał. Na tysiąc kawałków. Jeszcze wczoraj chciałam napisać w recenzji, że błagam o jakieś alternatywne zakończenie, byle nie takie. Teraz jednak stwierdzam, że to jest o wiele głębsze. Skłania do refleksji nad życiem.

Uwielbiam wszystkich bohaterów, których stworzyła Agnieszka Lingas- Łoniewska. Tutaj... tutaj Tommy powalił mnie na łopatki. Chociaż denerwował mnie niesamowicie na samym początku, tak z każdą kolejną stroną coraz bardziej go lubiłam. Później znowu tak mnie wkurzył, że sama miałam ochotę go uderzyć. Za moment znowu uzyskiwał sympatię. A zakończenie... zakończenie ukazuje go najlepiej.

O Kati też oczywiście warto wspomnieć. Wspaniała, oddana dziewczyna. Jak można przewidzieć, z zupełnie innego świata niż Tommy, a mimo to uczucie, jakie ich połączyło było nierozerwalne. Przeszło wiele prób i ciężkich chwil, a przetrwało. Kati można nazwać poniekąd aniołem, który przyszedł na pomoc Tommy'emu i ratował w każdej sytuacji. Nawet tej najgorszej.

"Brudny świat" to wspaniała historia. Uwierzcie, to nie jest kolejna banalna opowieść o miłości, która kończy się standardowym "i żyli długo i szczęśliwie". Nie. To książka, w której przedstawione jest silne uczucie, jakie związało dwoje młodych ludzi, ale musieli oni nie raz przechodzić przez wiele przeciwności losu, aby nadal być ze sobą. Walczyli z własnymi charakterami. Cierpieli. Zadawali sobie pytania o siebie samych. Do tego wszystkiego cały czas żyli w otoczce sławy, paparazzi, skandali, plotek i tym podobnych, które na pewno nie ułatwiały wspólnego życia i wzajemnego zaufania. Ale to jeszcze nie wszystko, bo przecież najgorsza była przeszłość, która do nich wróciła i starała się rozdzielić na zawsze...

Jestem naprawdę pod wrażeniem. Chociaż uwielbiam wszystkie książki Agnieszki Lingas- Łoniewskiej, ta jest zdecydowanie najlepsza. Do tej pory pierwsze miejsce w moim osobistym rankingu zajmowała książka, którą i tak dalej będę darzyć ogromnym sentymentem, czyli "Bez przebaczenia".

Zapraszam. Polecam. Ta książka jest naprawdę warta uwagi.

Wydawnictwo Novae Res


niedziela, 17 maja 2015

"Szukaj mnie wśród lawendy. Zofia. Tom II" Agnieszka Lingas- Łoniewska

autor: Agnieszka Lingas- Łoniewska
wydawnictwo: Novae Res
liczba stron: 223
moja ocena: 8/10

Postanowiłam, że koniecznie muszę nadrobić zaległości w czytaniu książek pani Agnieszki Lingas- Łoniewskiej. Teraz pozostała mi tylko jedna. Wczoraj skończyłam drugi tom "Szukaj mnie wśród lawendy" i z niecierpliwością czekam na ostatni.

Tym razem historia dotyczy drugiej bliźniaczki- Zosi. Kiedy w drzwiach jej domu staje wielka, młodzieńcza miłość, kobieta już wie, że coś w jej życiu się zmieni. Obawia się tego dawnego uczucia. W końcu jest mężatką i matką dwójki dzieci. Czy ponowne pojawienie się Maksa sprawi, że Zosia po raz kolejny straci dla niego głowę?

O tym, że książki Agnieszki Lingas- Łoniewskiej są moimi ulubionymi, nie muszę już po raz kolejny pisać. Nie zawiodłam się także i drugim tomem "Szukaj mnie wśród lawendy", chociaż czytało mi go tak dobrze, że raz dwa dobiłam do ostatniej strony. Za szybko, ale co zrobić, kiedy historia jest ciekawa i chce się wiedzieć, co będzie dalej?

Ta książka jest kolejną, która pokazuje, jak silne potrafi być prawdziwe uczucie do drugiej osoby. Nawet czas i duża odległość nie są w stanie go zniszczyć. I to właśnie jest piękne. Za pewne każdy z was domyśla się, co się stanie w tej części. Tak, to jest przewidywalne, ale niekoniecznie jesteście w stanie trafić, co się dzieje z Adamem- mężem Zosi.

Po raz kolejny zakochałam się w bohaterach stworzonych przez autorkę. Z jednej strony ideały, z drugiej jednak mają trochę za uszami. Przyznam szczerze, chciałabym, żeby takie osoby istniały naprawdę. A już w ogóle, żeby istnieli mężczyźni potrafiący tak walczyć o swoją miłość. Na pewno istnieją, tylko czasami ciężko takich spotkać...

Nie obyło się również bez pięknej słonecznej Chorwacji, chociaż w tym tomie było jej nieco mniej.

Zarówno pierwsza jak i druga część tej trylogii są książkami na każdą okazję. Na poprawę humoru, na zły dzień, na relaks. Praktycznie na wszystko. To powieści w stylu "kończę ostatnią stronę i mam uśmiech na twarzy". Polecam.

Wydawnictwo Novae Res

Zobacz również: | Szukaj mnie wśród lawendy. Zuzanna || Szukaj mnie wśród lawendy. Zofia || Szukaj mnie wśród lawendy. Gabriela |

piątek, 15 maja 2015

"Szukaj mnie wśród lawendy. Zuzanna. Tom I" Agnieszka Lingas- Łoniewska

autor: Agnieszka Lingas Łoniewska
wydawnictwo: Novae Res
liczba stron: 228
moja ocena: 8/10

Sama się sobie dziwię, że minęło tak dużo czasu od momentu, kiedy ostatni raz czytałam książkę autorstwa Agnieszki Lingas- Łoniewskiej. Uwielbiam dosłownie każdą jej powieść. Wczoraj rano chwyciłam do ręki pierwszy tom "Szukaj mnie wśród lawendy" i... przepadłam.

Zuzanna jest typową bizneswoman. Sprawia wrażenie wiecznie opanowanej, chłodnej profesjonalistki, która mało kogo dopuszcza do siebie. Dla niej liczy się tylko praca i stąpanie coraz wyżej po szczeblach kariery. Pewnego dnia dostaje propozycję, aby na kilka dni wybrać się do Chorwacji, gdzie od lat mieszka jej młodsza siostra. Chociaż z początku nie jest z pomysłu zadowolona (bo przecież firma), los sprawia, że decyduje się na wyjazd, który ma być odskocznią od korporacyjnego życia. Zuza jeszcze nie wie, jak wiele ta wycieczka zmieni...

Pani Agnieszka Lingas- Łoniewska jest moją ulubioną autorką. Po trylogii "Zakręty losu" już wiedziałam, że przeczytam absolutnie każdą książkę, jaką napisze. Póki co idzie mi w tym kierunku całkiem nieźle, bo zdaje się, że zostały mi tylko dwa tytuły do nadrobienia. Uwielbiam ten styl, fabułę, bohaterów, po prostu wszystko. Trafia to do mnie w stu procentach.

Wracając do "Szukaj mnie wśród lawendy". Ta książka jest napisana tak fantastycznie, że nie można się od niej oderwać. Ktoś mógłby powiedzieć, że to historia o miłości, jakich pełno. Może i jest pełno powieści o miłości (a raczej na pewno), ale ta ma w sobie coś, co przyciąga. Coś, co nie jest oklepane i tandetne. I to właśnie lubię najbardziej.

Moje osobiste wrażenia po przeczytaniu są takie, że zaczęłam mieć nadzieję na to, że życie, chociaż często takie niesprawiedliwe i nieszczęśliwe, często zmienia się w to, o którym każdy marzy. Pełne miłości i radości. W to warto wierzyć i tego się trzymać. Historia wspaniała z przepięknymi widokami w tle.

Teraz biorę się za drugi tom, bo zakończenie pierwszego nie da mi spać po nocach :)

Wydawnictwo Novae Res

Zobacz również: | Szukaj mnie wśród lawendy. Zuzanna || Szukaj mnie wśród lawendy. Zofia || Szukaj mnie wśród lawendy. Gabriela |

wtorek, 12 maja 2015

"Maria Antonina. W Wersalu i Petit Trianon" Juliet Grey

autor: Juliet Grey
wydawnictwo: Bukowy Las
liczba stron: 392
moja ocena: 7/10

Pierwszą część trylogii mam już stosunkowo dawno za sobą. Teraz chętnie zabrałam się za kolejną, a w najbliższym czasie mam nadzieję przeczytać ostatnią, ponieważ historia Marii Antoniny niesamowicie mnie zainteresowała.

Dalsze losy słynnej królowej Francji wydają mi się o wiele bardziej ciekawsze niż w poprzednim tomie. Po śmierci Ludwika XV na tron wstępuje jego syn- Ludwik XVI. Jako żona wielkiego króla Maria Antonina wprowadza coraz to nowsze zmiany w swoim otoczeniu. Prezentuje niebywałe stroje, misterne fryzury i otacza się ogromnym bogactwem. Do tego nie stroni od takich uciech jak opera, teatr, a także gry hazardowe, które najwyraźniej sprawiają jej największą przyjemność. Mimo wszystko królowa martwi się o dalsze losy Francji, która wciąż nie może się doczekać następcy tronu...

Maria Antonina zdobyła sobie moją sympatię w pierwszej części trylogii. Nie jeden raz bardzo jej współczułam. Tutaj miałam już bardziej mieszane uczucia. Fragmenty książki zawierające opisy strojów i fryzur, jakie miała w zwyczaju nosić królowa, naprawdę mnie kilka razy zadziwiły. Ponadto wielkie zamiłowanie młodej władczyni do gier hazardowych również poniekąd wpłynęło na moją mniej pozytywną ocenę tej postaci. Nie wyobrażam sobie grania w karty ponad trzy doby. Maria Antonina dała radę tego dokonać.

Ludwik XVI ukazał mi się jako młody chłopak, który nie widzi zbyt wiele poza polowaniem i jedzeniem. Najbardziej jednak denerwował mnie tym, że nie chciał się poddać zabiegowi, który miał dopomóc w pojawieniu się na świecie nowego dziedzica. Wydawał mi się wówczas wyjątkowo egoistycznym człowiekiem, który ze strachu o siebie samego, narażał dobre imię małżonki.

Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło ( w pewnym sensie). Im bliżej końca powieści, tym bardziej zyskiwali moją sympatię. Maria Antonina za to, że stała na straży swojej rodziny. Walczyła o swoje dobre imię i zaprzestała swoich rozrywek. Ludwik za to, że stawał się (można powiedzieć) coraz lepszym przyjacielem swojej małżonki.

W tej części historii została zawarta słynna afera naszyjnikowa, której ofiarą padła sama królowa. W tym momencie można zauważyć, ile są w stanie "dokonać" ludzie, aby zdobyć władzę, pieniądze i uznanie. W książce aż roi się od intrygantów i oszustów, którzy dla własnej korzyści są zdolni do popełnienia wielu złych czynów. Po trupach do celu. Tak można to krótko sformułować. To właśnie zasmuciło mnie najbardziej, że Maria Antonina, niczego nieświadoma, stała się w oczach ludu winną całego zamieszania. Ci zaś, którzy to wszystko ukartowali w zasadzie nie otrzymali sprawiedliwego wyroku. Zastanawiam się zatem, jaką siłę przebicia czy też charyzmę posiadały wówczas te osoby, które tak zręcznie przekonały ludność Francji do znienawidzenia królewskiej rodziny i wywołania wielkiej rewolucji.

Teraz z niecierpliwością czekam na trzeci i zarazem ostatni tom trylogii. I chociaż wiem, jak tragiczny los spotka władców Francji, bardzo jestem ciekawa, jak Juliet Grey opisała ich ostatnie dni życia.

Wydawnictwo Bukowy Las

Zobacz również: | Maria Antonina. Z Wiednia do Wersalu |
| Maria Antonina. W Wersalu i Petit Trianon || Maria Antonina. Z pałacu na szafot |

poniedziałek, 4 maja 2015

"Ogród cieni" Virginia C. Andrews

autor: Virginia C. Andrews
wydawnictwo: Świat Książki
liczba stron: 320
moja ocena: 7/10

Tak, zakończyłam wspaniałą serię poświęconą rodzinie Dollangangerów. Jakie wrażenia? Cudowne, niesamowite, mnóstwo przemyśleń. Chociaż muszę przyznać, że ta część najmniej przypadła mi do gustu.

"Kto wiatr sieje..." to w zasadzie ostatni tom dotyczący "przygód" Cathy i Chrisa. W "Ogrodzie cieni" przenosimy się w czasie do wydarzeń, które miały miejsce sporo lat wstecz, zanim pojawiło się feralne rodzeństwo. Dzięki tej części historii dowiadujemy się kilku znaczących faktów, które nieco zakrzywiają obraz bohaterów, którzy zarówno moim, jak i pewnie Waszym zdaniem zasługiwali na miano tych negatywnych. Niestety, po przeczytaniu tego tomu, dochodzę do jednego wniosku. W rodzinie Foxworthów pokoleń panują nieszczęścia. Jedna fatalna decyzja ciągnie za sobą kolejną i tak dalej. To bardzo smutne, ale prawdziwe. 

Wiele osób uważa, że "Ogród cieni" wyjaśnia poniekąd zachowanie Olivii i w niektórych momentach można ją nawet usprawiedliwiać. Ja nie do końca mam takie zdanie. Owszem, ta kobieta od dziecka była nieszczęśliwa. Wychodząc za mąż trafiła jakby z deszczu pod rynnę. Zamiast miłości spotkała się z chłodem, nieszczęściem, chęcią władzy i żądzą pieniądza. Nie tłumaczy to jednak faktu, dlaczego tak podle zachowała się wobec Alicji. Wymyśliła straszną intrygę, którą zrealizowała w rzeczywistości. Z zazdrości o piękno i życiowe powodzenie tamtej kobiety? Jeżeli tak, to mam co do niej mieszane uczucia zwłaszcza, że tamta przeszła naprawdę ciężkie chwile. Mało tego, Olivia jest kolejną ofiarą rodzinnej, chorej manipulacji i to nie ze strony Malcolma, którego znając z wcześniejszych części, można uznać za człowieka gotowego sterować wszystkim i wszystkimi. Co ciekawe, Olivia nie uzyskała w większej mierze mojej sympatii, mimo że poznałam jej motywy działania, ale za to coś tknęło mnie w sensie pozytywnym odnośnie Malcolma Foxwortha. I chociaż ten bezwzględny, wydawałoby się pozbawiony uczuć wyższych mężczyzna był istnym tyranem, tak w dosłownie ostatnich stronach książki zdobył u mnie punkt. Gdy okazało się, że całemu dalszemu pechowi rodziny Foxworthów jest winna tak naprawdę jeszcze gorsza osoba...

Czas pożegnać się z tą wspaniałą historią. Po raz kolejny zachęcam do przeczytania całej serii. Dla takich książek warto czytać. Cała saga przekazuje mnóstwo wskazówek i wartości. Niewątpliwie skłania do refleksji. Gwarantuję, że nie zapomnicie o niej tak łatwo.

Wydawnictwo Świat Książki

Zobacz również: | Kwiaty na poddaszu || Płatki na wietrze || A jeśli ciernie || Kto wiatr sieje |
| Ogród cieni |
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...