czwartek, 30 stycznia 2014

❷ Stosik

Czas na świąteczno- zimowy stosik :)
Trochę się tego uzbierało, a niestety mało czasu na czytanie :(
 I tak oto:


Ponad miesiąc temu pod choinką znalazłam:
"Błazen Królowej" Philippy Gregory
"Ogród Kamili" Katarzyny Michalak
"Siódmy sekret szczęścia" Sharon Owens

Tak przy okazji wpadła książka:
"Zimowe sny" Richarda Paula Evansa

Za książkę "Dziewczęta i kobiety" Alice Munro dziękuję
Ósemkowemu Klubowi Recenzenta

Kolejno w domowej biblioteczce pojawiły się:
"Dwie Królowe" Philippy Gregory
"Czarny Książę" Katarzyny Michalak

Jakiś tydzień temu za sprawą świetnej promocji na półce zagościły książki:
"Świadectwo Judasza" Rainera M. Schrödera
"Złoto Mojżesza" Franco Scaglia

Dzisiaj z biblioteki odebrałam długo oczekiwaną:
"Córki swoich matek" Joanny Miszczuk

 

Kolejna książka   
Agnieszki Lingas- Łoniewskiej "Bez przebaczenia" [recenzja]
Do tego tytułu mam naprawdę ogromny sentyment. Mimo ogromnej ilości książek, które bardzo mi się podobały, ta zdecydowanie wygrywa.

Kolekcja książek Guillaume Musso:
"Uratuj mnie"
"Potem..."
"Telefon od anioła"
"7 lat później"

Jeszcze raz cały stosik :)
 Teraz jeszcze tylko zdobyć "Uwięzioną Królową" Philippy Gregory 
i cały cykl Tudorowski znajdzie się w mojej kolekcji :) Trzeba tylko poczekać na trochę więcej czasu, aby to wszystko szybko przeczytać :)

 
 

A Wam co ostatnio udało się zdobyć? :)

środa, 29 stycznia 2014

"Stokrotki w śniegu" Richard Paul Evans

autor: Richard Paul Evans
wydawnictwo: Znak
liczba stron: 288
moja ocena: 10/10



„Stokrotki w śniegu” to kolejna książka autorstwa Richarda Paula Evansa, jaką przeczytałam. Muszę przyznać, że z dotychczas poznanych, ta jest najlepsza. 

Historia dotyczy pewnego biznesmena- Jamesa Kiera. Mężczyzna zdaje się być zimnym, pozbawionym serca człowiekiem, który nie patrzy na innych i bezwzględnie dąży do kolejnych zawodowych sukcesów, niezależnie od tego, czy ktoś na tym ucierpi, czy też nie. „Po trupach do celu”.

Pewnego dnia rekin biznesu odkrywa w gazecie artykuł dotyczący… jego śmierci. Dziennikarz pomylił osoby i to właśnie jego uśmiercił w wypadku. James nie może się oprzeć i postanawia przeczytać komentarze pod informacją o swojej rzekomej śmierci na informacyjnej stronie internetowej. Z każdą kolejną opinią jego nastrój i nastawienie zmieniają się. Wbrew pozorom liczne negatywne oceny jego osoby bardzo na niego działają. Do tego dochodzi koszmar senny. Od tej chwili życie Jamesa Kiera  nie będzie już takie same…

Książka bardzo mi się spodobała. A dlaczego? Dlatego, że opowiada o niezwykłej przemianie. O tym, że magia Bożego Narodzenia naprawdę istnieje. O tym, że każdy człowiek ma prawo dostać drugą szansę i może zmienić się na korzyść. Najbardziej niesamowita była determinacja i odwaga z jaką James próbował naprawić swoje życie. Kiedy do niego dotarło, ile krzywdy wyrządził niewinnym ludziom, załamał się. Nie poddał się jednak i nadal walczył o przebaczenie. 

Z rozmowy między Sarą- żoną Jamesa a ich synem Jimmym dowiadujemy się, że główny bohater był kiedyś bardzo dobrym człowiekiem. Pomagał innym, dbał o rodzinę, liczyły się dla niego najważniejsze wartości. Wszystko jednak się zmieniło, gdy zmuszony sytuacją finansową, wkroczył w świat biznesu i zajął się nieruchomościami. Jego żona do samego końca wierzyła lub też miała nadzieję, że James w końcu się opamięta i wróci do dawnej postaci. 

Najbardziej przerażającym, a zarazem wzruszającym momentem była śmierć Sary. Mimo, że James porzucił ją, kiedy go najbardziej potrzebowała, wybaczyła mu. Na krótko przed jej odejściem, Kier zawalczył o ich małżeństwo i choć nie mógł zatrzymać śmiertelnej choroby, trwał przy żonie do samego końca. Kluczowym momentem było zamówienie tysiąca stokrotek, które Sara otrzymała, zanim zmarła. 

„Stokrotki w śniegu” to naprawdę niesamowita opowieść, która daje dużo do myślenia. Jest i miłość, i wybaczenie. Książka ta pokazuje, że w każdym człowieku jest chociaż odrobina dobra i że nawet ta niewielka jego ilość może zmienić kogoś bardzo złego we wspaniałą osobę. Polecam.

Wydawnictwo Znak

Wyzwania:
http://pasjonatkaksiazek.blogspot.com/p/2014.html

http://basiapelc.blogspot.com/p/czytam-literature-amerykanska.html

niedziela, 26 stycznia 2014

"Mroczna noc" Gena Showalter

autor: Gena Showalter
wydawnictwo: Harlequin Mira
liczba stron: 320
moja ocena: 6/10



Pewnego dnia, spacerując po księgarni, natrafiłam na książkę, którą już wcześniej chciałam przeczytać. Była nią właśnie „Mroczna noc”. Ostatnio postanowiłam się za nią zabrać. Jak wrażenia? O tym niżej.

Poznajemy grupę ciekawych osób. Dlaczego ciekawych? Otóż nie są oni do końca normalni. Maddoks codziennie musi ponosić śmierć z ręki przyjaciela. Każdego dnia cierpi męki, trafiając do ognia piekielnego, aby następnego dnia zmartwychwstać, zaczekać do północy i umrzeć. Do tego dręczy go demon i furia. Reyes musi zadawać sobie bólu. Torin roznosi zarazę, pozbawiając życia każdego, kogo dotknie. Ci bohaterowie muszą zmagać się z takimi przeciwnościami losu za karę. To oni wieki temu zabili Pandorę, odpowiedzialną za wypuszczenie na świat zła…

Pewnego dnia na drodze Maddoksa pojawia się Ashlyn Darrow. Pracownica Instytutu zajmującego się badaniem nadprzyrodzonych istot. Dziewczyna trafia do twierdzy mitycznych bohaterów. Nieoczekiwanie między nią, a Maddoksem rodzi się uczucie, którego nie potrafią pojąć. Czy Ashlyn będzie potrafiła rozumieć, co dzieje się z jej ukochanym i jego przyjaciółmi? Czy związek człowieka z mitycznym bohaterem da radę przetrwać? Czy przyjaciołom uda się pokonać klątwę?

Książka ma i plusy, i minusy. Plusem jest pomysł na fabułę. Połączenie mitycznego świata ze współczesnością, czy też wymyślone cierpienia, jakie znoszą bohaterowie za popełnioną zbrodnię były bardzo ciekawym rozwiązaniem. Natomiast nie urzekł mnie za bardzo wątek miłosny. Nagle wielkie uczucie, nagle wielki romans. Wszystko dzieje się jakby w skrócie. Przynajmniej ja miałam takie wrażenie. Trochę rozczarowała mnie jedna z ostatnich scen, kiedy Ashly próbuje uratować Maddoksa. Chyba spodziewałam się czegoś zupełnie innego...

„Mroczną noc” oceniam jako średnią. Nie zaklasyfikowałabym jej do moich ulubionych, ale też nie należy do książek, które uznałabym za beznadziejne. Może skuszę się kiedyś na dalsze części. Myślę, że spodobałaby się fanom paranormalnego romansu. Właśnie takim czytelnikom polecam ten tytuł.

Wydawnictwo Harlequin Mira

Wyzwania:
  
http://pasjonatkaksiazek.blogspot.com/p/2014.html
http://magicznyswiatksiazki.pl/czytam-fantastyke-2014/
http://kronikachomika.blogspot.com/p/wyzwanie-od-do-z.html
http://www.wrotawyobrazni.com/2014/01/z-poki-wyzwanie-czytelnicze-2014.html?showComment=1389301599283#c2267759128016885491
http://basiapelc.blogspot.com/p/czytam-literature-amerykanska.html


niedziela, 19 stycznia 2014

"Tatiana i Aleksander" Paullina Simons

autor: Paullina Simons
wydawnictwo: Świat Książki
liczba stron: 544
moja ocena: 10/10



Jakiś czas temu miałam przyjemność przeczytać fenomenalnego „Jeźdźca miedzianego” autorstwa Paulliny Simons. Książka bardzo mnie zaciekawiła, dlatego też nie mogłam odmówić sobie kolejnej części.

„Tatiana i Aleksander” to dalsze losy bohaterów. Tatiana rozpoczyna nowe życie w Nowym Jorku wraz ze swoim maleńkim synkiem. Przebywa w szpitalu na wyspie Ellis, gdzie dochodzi do zdrowia po przejściu gruźlicy. Postanawia pracować jako pielęgniarka. Jej pomoc okazuje się bardzo potrzebna. Z łatwością zdobywa sympatię pacjentów. Poznaje Vicky. Dość przebojową dziewczynę, która podchodzi do życia bardzo beztrosko. Można powiedzieć, że jest zupełnym przeciwieństwem Tatiany. Tymczasem młoda mama nie może zapomnieć o swoim ukochanym Aleksandrze. Coś jej podpowiada, że jej mąż wcale nie zginął. Postanawia odkryć prawdę. Kiedy niektóre sprawy wychodzą na jaw, dziewczyna postanawia wyruszyć w ciężką, wręcz mrożącą krew w żyłach misję...

Dawno żadna książka nie wzbudziła we mnie tylu emocji. W niektórych momentach miałam łzy w oczach. Do teraz nie mogę pojąć, ile jest w stanie człowiek przeżyć. Ile bólu, cierpienia… I to wszystko z miłości. Z miłości do ukochanej osoby. Takie uczucie, jakie połączyło Tatianę i Aleksandra to musi być naprawdę coś niesamowitego. Ile związków przetrwałoby takie piekło, jakie zgotował los bohaterom książki? Jestem pod wrażeniem ogromnej odwagi, jaką wykazał się Aleksander. Byłam w szoku, kiedy poznawałam kolejne losy tego człowieka. Im bardziej zagłębiałam się w lekturę, tym większe przeżywał katorgi... Straszne. W kwestii odwagi nie mogę pominąć również Tatiany, która mając małe dziecko, wyruszyła z misją ratunkową w poszukiwaniu męża. Nie raz narażała życie zarówno swoje, jak i swojej rodziny. Nie chciała się poddać. Nie każda kobieta zdobyłaby się na taki krok. Ona zaryzykowała wszystko. Wszystko to w imię miłości.

Druga kwestia, jaką warto poruszyć po przeczytaniu książki to sama wojna. Jest to kolejna książka, która ukazuje obraz II wojny światowej. O tyle ciekawe, że obraz ten, jest ukazany bardziej ze strony obywateli Związku Radzieckiego. Nie mogę pojąć, jak można było tak traktować ludzi, którzy walczyli za swoją ojczyznę. Tak naprawdę, cokolwiek by żołnierze nie zrobili, czekała ich albo śmierć, albo obóz pracy. Co w sumie znaczy to samo. A to tylko dlatego, że ponieśli porażkę. Horror… Ile jest warte życie milionów istnień, w porównaniu z praktycznie nieograniczoną władzą? 

Już sam opis radzieckiego przesłuchania wprawił mnie w osłupienie. Wmawiano coś człowiekowi, nawet jeżeli tego nie zrobił, po czym tak długo męczono go psychicznie aż się poddawał. Tutaj kolejny raz należy podziwiać Aleksandra, który nie dał się żołnierzom i choć był o krok od śmierci, nie dał się złamać. 

Lektura daje dużo do myślenia. Pokazuje, że nie tylko Polacy ponieśli ogromne straty w czasie II wojny światowej. Że tak naprawdę największa krzywda wydarzyła się w zasadzie niewinnym ludziom. Uważam, że „Tatiana i Aleksander” to książka, którą warto przeczytać. Zarówno ze względu na jej wymiar historyczny, jak i opis bezgranicznej miłości, która potrafi przetrwać wszystko.

Wydawnictwo Świat Książki

Wyzwania
http://pasjonatkaksiazek.blogspot.com/p/2014.html
http://basiapelc.blogspot.com/p/czytam-literature-amerykanska.html
http://recenzjeami.blogspot.com/2014/02/wyzwanie-czytam-opase-tomiska_4.html?showComment=1398234243969#c8873752113531142001

Zobacz również: | Jeździec miedziany |
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...