piątek, 23 maja 2014

"Dom cudzych marzeń" Philippa Gregory

autor: Philippa Gregory
wydawnictwo: Książnica
liczba stron: 376
moja ocena: 10/10

Chyba wielu z Was słyszało o Philippie Gregory. Jej słynne powieści historyczne podbiły serca wielu czytelników. Praktycznie wszystkie stały się bestsellerami. Tym razem poznajemy ją w zupełnie innej odsłonie.

Ruth jest szczęśliwą mężatką. Czy aby na pewno? Niby ma kochającego męża, wspaniałych teściów, którzy chcą dla niej jak najlepiej, ale to nie wszystko. Dziewczyna czuje, że nie pasuje do tej sielankowej rodziny. Życie całej czwórki diametralnie zmienia się, gdy Ruth zachodzi w ciążę. Czy będzie w stanie zadowolić swoją teściową i w końcu być traktowana jak równa jej osoba?

Kiedy pierwszy raz czytałam opis tej książki, uznałam, że może być całkiem przyjemna. Że będzie to trochę jak taka typowa powieść obyczajowa. Nie mogłam się bardziej pomylić. To nie jest zwyczajna książka. To historia, która niesamowicie wpływa na ludzką psychikę. To książka, którą czytałam jednym tchem i mimo, że na spokojnie mogłam ją skończyć jednego dnia, musiałam zrobić sobie przerwę. Dlaczego? Ponieważ jeszcze chyba nigdy żadna książka nie wzbudziła we mnie takich emocji.

Już na "dzień dobry" denerwowała mnie Elizabeth (teściowa Ruth). Była dla mnie zbyt przesłodzona, zbyt perfekcyjna, a przy tym wszystkim łatwo było się domyślić, że to tylko przykrywa, że wbrew pozorom to kobieta, którą rządzi intryga i chęć władzy nad wszystkim i wszystkimi. Patrick (mąż Ruth) to dorosły mężczyzna, a jednocześnie rozpieszczone przez mamusię dziecko, które uważa, że wszystko ma być gotowe i podane mu pod nos na tacy. Frederick (teść Ruth) wydawałby się najbardziej przyjazną osobą w tej rodzinie, ale wbrew pozorom zawsze trzyma się strony żony. Nie lubię takich ludzi.

Było mi naprawdę szkoda Ruth. Dziewczyna po przejściach musiała się borykać z nowymi problemami rodzinnymi. Brak asertywności, chęć bycia jak najlepszą dla innych i przypodobania się rodzinie męża doprowadziła do tego, że zaszła w ciążę sama tak naprawdę tego nie chcąc. To było marzenie męża. To mogę zdradzić, ale nie napiszę, co się działo po urodzeniu małego Thomasa. Tego musicie się dowiedzieć sami. Właśnie od tego momentu książka doprowadza do wybuchu wielu emocji. Dosłownie wulkanu.

A zakończenie? .... Nie spodziewałam się zupełnie. Byłam wręcz w szoku. Nadało ono tej książce nutę fenomenalnego thrilleru. W zasadzie nie nutę, a całą gamę...

Co uważam o "Domie cudzych marzeń"? Nie będę po raz kolejny pisać o uczuciach podczas lektury. Niesamowicie oddaje relacje, jakie mogą panować w rodzinie. Na pewno jest powieścią psychologiczną, co niejednego czytelnika może przekonać do zabrania się za ten tytuł. Wszystko dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Do tego brak nudnych opisów i nie dająca się od siebie oderwać akcja. Stanowczo polecam!

Wydawnictwo Książnica

Wyzwania:

http://zapiskispodpoduszki.blogspot.com/p/w-200-ksiazek-dookoa-swiata.html
http://babskieczytadla.blogspot.com/p/autorskie-wyzywanie-europa-da-sie-lubic.html?showComment=1398234608572


poniedziałek, 19 maja 2014

"Sen Kleopatry" Christian Jacq

autor: Christian Jacq
wydawnictwo: Znak literanova
liczba stron: 368
moja ocena: 8/10

Któż nie zna Kleopatry? Najsłynniejsza władczyni Egiptu. Ukochana Juliusza Cezara. Kobieta o nieprzeciętnej urodzie. Od dawna ciekawił mnie jej żywot. Któregoś dnia przeglądałam w księgarni różne tytuły. Jedne zainteresowały mnie bardziej, inne mniej. Do tych, które zwróciły moją uwagę, należała właśnie ta- "Sen Kleopatry". Bardzo się ucieszyłam, gdy zobaczyłam, że jest ona dostępna w bibliotece. Tak oto trafiła w moje ręce.

Królową Egiptu poznajemy, gdy staje się ofiarą spisku i intryg swoich poddanych. Zmuszona, ucieka wraz ze swoimi służącymi z Aleksandrii. Z daleka od swojego ukochanego miasta składnia ku sobie coraz większą ludność. Tymczasem w aleksandryjskim pałacu Potejnos oraz Teodot chcąc dojść do nieograniczonej władzy, posługują się młodym Ptolemeuszem XIII- bratem Kleopatry.

Dzięki tej książce o wiele bliższa stała mi się historia słynnej władczyni. Lubię powieści, które w sprytny sposób przemycają dużo faktów, a jednocześnie pozostają przyjemne do czytania. Tak jest właśnie ze "Snem Kleopatry". Możemy się dowiedzieć, jak królowa odzyskała władzę w Aleksandrii, jak doszło do jej spotkania z wielkim Juliuszem Cezarem, a także jakie zwyczaje panowały w starożytnym Egipcie.

Co mi się jeszcze podobało? To, że bohaterowie są bardzo dobrze scharakteryzowani. Widać wyraźnie, kto jest zły, kto dobry. Kto jest dobrym strategiem, kto intrygantem i tak dalej. Nadal jestem pod wielkim wrażeniem postaci Kleopatry, a także Juliusza Cezara. Uczucie jakie ich połączyło niewątpliwie jest jednym z największych i najsłynniejszych w historii starożytnej. Z drugiej strony nie zabrakło w powieści tych złych bohaterów. Można powiedzieć, że spiskowców i intrygantów spotyka się na każdym kroku. Myślę, że najlepszym określeniem pasującym do tych ludzi byłoby: "Po trupach do celu". Chcieli oni osiągnąć władzę absolutną nie patrząc na to, ile ludzi mogłoby przez to zginąć. Co tu dużo mówić.. Byli gotowi pozbawić głowy największych władców. Jestem pełna podziwu, że zarówno Kleopatra, jak i Juliusz Cezar potrafili tak długo przetrwać ze swoją miłością wśród tylu wrogów.

Znalazło się też kilka elementów fantastyki, między innymi widzialna działalność egipskich bogów, którzy ochraniali królową i wielkiego imperatora. Równie tajemniczą postacią był Hermes. Wróżbita, który pojawiał się i znikał. Dawał wiele cennych wskazówek królowej i to jemu królowa wiele zawdzięczała.

Książkę uważam za bardzo dobrą. Jeżeli lubicie przenosić się w przeszłość i poznawać starożytne dzieje, to zapraszam do lektury. Czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Nie ma zbędnych opisów, a historia jest przedstawiona w tak przyjazny sposób, że nie sposób się nudzić. 

Wydawnictwo Znak literanova

Wyzwania:
http://zapiskispodpoduszki.blogspot.com/p/w-200-ksiazek-dookoa-swiata.html
http://babskieczytadla.blogspot.com/p/autorskie-wyzywanie-europa-da-sie-lubic.html?showComment=1398234608572



czwartek, 15 maja 2014

"Rycerz Siedmiu Królestw" George R. R. Martin

autor: George R. R. Martin
wydawnictwo: Zysk i S-ka
liczba stron: 357
moja ocena: 8/10

"Rycerz Siedmiu Królestw" to moje pierwsze spotkanie ze słynnym Georgem R. R. Martinem. Gdziekolwiek nie spojrzałam, praktycznie wszyscy byli zachwyceni jego twórczością. Od dawna planuję zapoznać się z "Grą o Tron", jednak boję się ogromu bohaterów, którzy współtworzą fabułę.

Jakiś czas temu dostałam do przeczytania właśnie "Rycerza Siedmiu Królestw". Uznałam, że skoro na sagę Pieśni Lodu i Ognia nie mam na razie czasu, to może chociaż uda mi się ogarnąć ten tytuł. Właśnie dziś nadszedł ten dzień, kiedy dotarłam do ostatniej strony. Jak wrażenia?

Turnieje rycerskie, dzielni mężowie walczący o damy swego serca, królewskie intrygi, średniowieczny klimat. To coś, co funduje nam w tej powieści George R. R. Martin. Poznajemy Dunka. Młodego chłopaka, który po śmierci swojego pana-  Arlana staje się wędrownym rycerzem i przyjmuje imię Duncana Wysokiego. Rusza przed siebie poszukując rycerskich przygód, które mogłyby okryć go sławą. Pewnego dnia do Dunka przyłącza się Jajo, który pragnie zostać jego giermkiem (mimo swojego szlacheckiego urodzenia). Razem będą świadkami wielu ciekawych wydarzeń. Pomogą w rozwiązaniu wielu trudnych sytuacji.

Zaczynając lekturę, obawiałam się bohaterów. Głównie tego, że nie zapamiętam, kto jest kim i tak dalej. Przełamałam strach i nie żałuję. Uważam, że nawet jeżeli na początku nie jest się w stanie zorientować, o którą postać chodzi, z każdą następną stroną przyjdzie to łatwiej. Każda z nich jest niepowtarzalna. Jedyna w swoim rodzaju. Nie wiem dlaczego, ale najbardziej spodobał mi się Jajo.

Świat, jaki stworzył Martin jest fantastyczny. Wspaniały klimat, który pozwala nam przenieść się poniekąd kilka wieków wstecz. Jeżeli ktoś gustuje w rycerskich i średniowiecznych tematach, to zapraszam do lektury. Na pewno taki czytelnik się nie zawiedzie.

Do tego w tle cały czas fantastyka. Były czasy, kiedy czytałam tylko tego typu książki. Później jakoś zeszły na drugi plan i od tamtej pory, rzadko która książka odbiegająca od realności mnie zachwyca. Teraz jestem jednak na "tak". Może nie powaliła mnie aż tak bardzo na kolana, jak większości czytelników, ale była jedną z lepszych, jakie mi się ostatnio trafiły.

Na pewno mogę ją polecić osobom lubującym się w temacie fantasy, rycerzy średniowiecza. Fanom Martina. Być może osoby, które wcześniej czytały sagę Pieśni Lodu i Ognia, będą miały nieco inne odczucia po przeczytaniu. Myślę jednak, że większość będzie miała pozytywne zdanie.

Wydawnictwo Zysk i S-ka


Za książkę dziękuję Ósemkowemu Klubowi Recenzenta

Wyzwania:

http://magicznyswiatksiazki.pl/czytam-fantastyke-2014/
http://kronikachomika.blogspot.com/p/wyzwanie-od-do-z.html
http://zapiskispodpoduszki.blogspot.com/2014/01/kolejne-wyzwanie-w-zapiskach-moze.html?showComment=1398233859924#c7076178585829775979
http://basiapelc.blogspot.com/p/czytam-literature-amerykanska.html

wtorek, 13 maja 2014

"21:37" Mariusz Czubaj

autor: Mariusz Czubaj
wydawnictwo: W.A.B.
liczba stron: 272
moja ocena: 7/10

Książka, na którą bardzo długo czekałam. Była okazja, żeby ją przeczytać, ale zabrakło czasu. Czas się znalazł, więc "21:37" trafiła na półkę książek przeczytanych.

Pewnego dnia w okolicy Centrum Olimpijskiego w Warszawie zostają odkryte zwłoki dwóch młodych mężczyzn. Morderca nie jest przypadkowy. Pozostawia po sobie dziwne ślady, między innymi różowe trójkąty namalowane na folii w miejscu ust i charakterystyczne dla wielu ludzi liczby-"21" z tyłu głowy jednego denata i "37" na głowie drugiego. Ponadto okazuje się, że ofiarami są klerycy z warszawskiego seminarium. Czy zbrodnia ta ma związek z godziną śmierci Ojca Świętego?

Lubię od czasu do czasu przeczytać jakiś dobry kryminał. Czy "21:37" do takich należy? Z pewnością nie jest złą książką. To muszę przyznać. Jednak spodziewałam się czegoś lepszego. Być może jakiegoś większego spisku religijnego. W każdym razie czuję pewien niedosyt.

W pewnym momencie można się trochę pogubić, gdy pojawiają się wątki trzech różnych morderstw. Czy są one powiązane z dokonaną na klerykach zbrodnią? Przeczytajcie. Nie będę zdradzać fabuły.
Osobiście wolałabym, żeby ta powieść została nieco rozszerzona o akcje. Żeby jeszcze więcej się działo. Więcej spisków, zawikłań, intryg i tak dalej. Niby akcja trzyma w napięciu do samego końca, ale miałam wrażenie, że mimo wszystko, rozwiązanie przyszło za szybko.

Pomysł na powieść był bardzo dobry. Jest tajemnicza zbrodnia, jest wątek religijny. Jednak nie zaliczyłabym tej książki do moich ulubionych. Nie uważam także, że ten tytuł nie jest warty uwagi. Jeżeli ktoś lubi kryminały, zachęcam. Osobiście wolę coś w stylu Dana Browna albo Toma Knoxa.

Wydawnictwo W.A.B.

Wyzwania:
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2013/10/wyzwanie-polacy-nie-gesi-edycja-druga.html
http://zapiskispodpoduszki.blogspot.com/2014/01/kolejne-wyzwanie-w-zapiskach-moze.html?showComment=1398233859924#c7076178585829775979
http://babskieczytadla.blogspot.com/p/autorskie-wyzywanie-europa-da-sie-lubic.html?showComment=1398234608572


czwartek, 1 maja 2014

"Pasja budzi się nocą" Anna Kossak

autor: Anna Kossak
wydawnictwo: Prozami
liczba stron: 272
moja ocena: 7/10

Ponad rok temu miałam okazję osobiście poznać autorkę tej książki. Spotkanie autorskie było wyjątkowo ciekawe i już od tamtej pory postanowiłam, że koniecznie muszę przeczytać jej dzieło. Wreszcie udało mi się trafić na egzemplarz w bibliotece. Zabrałam się za czytanie...

Ewa jest nowoczesną kobietą, która niebawem spodziewa się oświadczyn swojego ukochanego. Niestety, sielankowe życie, które planowała, rozsypuje się jak domek z kart. Chłopak odchodzi, a ona przez "wspaniałomyślną koleżankę" traci pracę.
Dziewczyna pewnie załamałaby się, gdyby nie kochane przyjaciółki, czyli Carmen, Zuza i Beata. Każda z nich jest inna, ale razem tworzą niesamowitą paczkę. Tymczasem zostaje zgłoszone zaginięcie kolejnej, młodej dziewczyny...

Na pewno pierwsze, co zwraca uwagę na tą książkę, to okładka. Niewątpliwie wzbudza zainteresowanie. I dobrze, bo warto po ten tytuł sięgnąć. Powiem szczerze, że trochę inaczej wyobrażałam sobie tą historię. Co nie znaczy, że jestem zawiedziona, wręcz przeciwnie. Wątek kryminalny wpleciony w powieść obyczajową był bardzo dobrym posunięciem. Świetnym pomysłem było stopniowanie napięcia związanego z poznawaniem tego negatywnego bohatera. Pod koniec każdego rozdziału coraz więcej informacji na jego temat, a i tak niewiele. Podobało mi się to.

Przyjaciółki Ewy są fantastyczne. Każda z nich ma coś w sobie. Carmen, najspokojniejsza, najbardziej stonowana, wspaniała żona i matka. Beata, pani tłumacz, poszukująca miłości i stałego związku, często trafiająca na nieodpowiednich partnerów życiowych i wreszcie Zuza, najbardziej wyzwolona, bezpośrednia i przebojowa z całej czwórki. Nie raz uśmiałam się podczas ich rozmów. Szczególnie, gdy do akcji wkraczała ta ostatnia.

Bardzo dobra książka. Przyjemna fabuła. Niezły wątek kryminalny. A to wszystko z tangiem argentyńskim w tle, które jest wspaniałym dodatkiem do całej historii. Autorka przemyciła dużo ciekawostek i informacji na temat tego wyjątkowo zmysłowego tańca. Aż chce się ruszyć na parkiet.

Wydawnictwo Prozami

Za książkę dziękuję Ósemkowemu Klubowi Recenzenta

Wyzwania:

http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2013/10/wyzwanie-polacy-nie-gesi-edycja-druga.html
http://zapiskispodpoduszki.blogspot.com/2014/01/kolejne-wyzwanie-w-zapiskach-moze.html?showComment=1398233859924#c7076178585829775979
http://babskieczytadla.blogspot.com/p/autorskie-wyzywanie-europa-da-sie-lubic.html?showComment=1398234608572

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...