wydawnictwo: Mira Harlequin
liczba stron: 448
moja ocena: 6/10
Za dokładnie trzy dni minie rok od momentu, gdy zakończyłam drugą część "Kronik Białego Królika". Długo czekałam na tę ostatnią część i wreszcie się doczekałam. Czy było warto?
Jak już wszyscy wiemy Ali jest pogromczynią zombi. Z Colem przy boku raz po raz staje do walki. Tym razem postanawia raz na zawsze położyć kres potworom, choćby miała zapłacić za to własnym życiem...
Przyznam szczerze, że mam mieszane uczucia co do tej książki. Bardzo podobała mi się pierwsza część, druga jeszcze bardziej. Tutaj natomiast czegoś mi brakowało. "Alicji. Królowej zombi" nie czytało mi się tak dobrze, jak jej poprzedniczek. I chociaż dzieje się tutaj dużo, poznajemy nowe fakty z życia głównej bohaterki, które niewątpliwie mają wielkie znaczenie dla całej historii, mi ciągle brak tego "czegoś".
Z bohaterami też specjalnie się nie zżyłam. Większość z nich polubiłam w dwóch pierwszych tomach, ale teraz nie czułam z nimi jakiejś mocnej więzi. Cole, który wydawał mi się całkiem w porządku, na samym końcu mnie zirytował. Alicja też mnie nie "porwała" swoją osobą.
Zdecydowanie spodziewałam się o wiele lepszej książki. Nie mogę jednak powiedzieć, że jest ona beznadziejna i nie warta polecenia. Przeciwnie, Jeśli macie za sobą zarówno pierwszą, jak i drugą część "Kronik Białego Królika", to zachęcam do lektury. Zawsze warto wiedzieć, jak się kończy dana historia. Niemniej jednak mnie zakończenie trylogii nie powaliło na łopatki.
Bardzo żałuję, że "Alicja. Królowa zombi" nie stała się kolejną ulubioną książką. Nie napiszę, że jest źle, bo może akurat Wam bardziej przypadnie do gustu. Ja osobiście oczekiwałam zupełnie innej powieści.
Wydawnictwo Harlequin Mira
Za książkę dziękuję Ósemkowemu Klubowi Recenzenta
Zobacz również: | Alicja w krainie zombi || Alicja i lustro zombi || Alicja. Królowa zombi |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli dotarliście tutaj, nie zapomnijcie zostawić chociaż jednego słowa :)