czwartek, 26 marca 2020

Seria „Bezlitosna siła” Agnieszka Lingas - Łoniewska


Kto śledzi moją książkową historię, ten wie, że twórczość Agnieszki Lingas – Łoniewskiej nie jest mi obca. Do tej pory raczej nie czułam się zawiedziona powieściami autorki. Każda miała w sobie coś wyjątkowego i magnetycznego. Czy tak było tym razem?

Seria „Bezlitosna siła” dotyczy grupy mężczyzn uprawiających walki MMA. Każdy z nich przeszedł niemało w swoim życiu i ciągle walczy z demonami przeszłości. To także historia o kobietach. Kobietach, które doświadczały przemocy i które połączyła fundacja FemiHelp. Czy ludzie z wielkim bagażem nieszczęść i przeciwnościami losu mają szansę na normalne życie?

Jak już wcześniej wspomniałam, książki Agnieszki Lingas – Łoniewskiej zawsze należały do moich ulubionych. Czytanie ich sprawiało mi ogromną przyjemność, a bohaterowie na długo gościli w moich sercach. Do dzisiaj „Bez przebaczenia” jest jedną z moich ulubionych powieści, a mam ich przeczytanych na swoim koncie ponad czterysta. Dlatego niezmiernie mi smutno, że ta seria już nie sprostała moim oczekiwaniom. Fabuła jest przewidywalna w praktycznie maksymalnym stopniu. Do tego każda część nie wnosi w zasadzie niczego nowego poza rozbudowaniem poszczególnych postaci. Fabuła jest bardzo schematyczna.

Nie mogę jednak stwierdzić, że wszystko jest tutaj beznadziejne. Po raz kolejny autorka wykreowała bohaterów, którzy chwycą za serce praktycznie każdą czytelniczkę. Typowy „bad boy”, który tak naprawdę skrywa wrażliwe wnętrze, na ogół zyskuje sporą sympatię wśród kobiet. To trochę jak literacka wizualizacja kobiecych marzeń o ideale mężczyzny. Któż by się oparł? Poza tym styl autorki jest jak najbardziej przystępny. Nie ma długich opisów. Nie ma nudy. Nie ma dłużyzn. To zasługuje na plus, bo dzięki temu czyta się szybko i człowiek nawet nie wie, w którym momencie dociera do końca.

Oczywiście, chyba nie muszę wspominać o wątkach miłosnych, które są widoczne i przewidywalne od samego początku każdej części serii. Żałuję, że w tej kwestii autorka mnie nie zaskoczyła w najmniejszym stopniu. W zasadzie od pierwszych stron wiedziałam, jak się zakończy dany tom i nad tym najbardziej ubolewam. 

Chciałabym jednak zaznaczyć, że jeżeli lubicie literaturę obyczajową, a macie potrzebę przeczytania czegoś lekkiego i odprężającego, to będzie to dobre rozwiązanie. Owszem, fabuła jest przewidywalna, ale czyta się szybko i przyjemnie, a czasami jest to najbardziej oczekiwaną cechą danej książki. Lubicie marzyć o pięknej miłości łączącej ludzi z bagażem doświadczeń? Uważam, że ta seria może się tu sprawdzić. Jeżeli natomiast szukacie czegoś zaskakującego, trzymającego w napięciu, z zakończeniem, które wbija w fotel, to raczej nie tędy droga. W takim przypadku polecam inne książki autorki jak: „Bez przebaczenia”, „Brudny świat” czy „Szósty”.


Tom I „Kastor




Tom II „Polluks



Tom III „Saturn



Wydawnictwo Burda Książki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeżeli dotarliście tutaj, nie zapomnijcie zostawić chociaż jednego słowa :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...