Fannie Flagg. Autorka, której nazwisko jest mi od dawna znane, ale do
teraz nie przeczytałam ani jednej jej powieści. Jestem właśnie po pierwszym
spotkaniu z twórczością pisarki. Jakie wywarła na mnie wrażenie książka „Nie
mogę się doczekać…kiedy wreszcie pójdę do nieba”?
To historia Elner, która pewnego dnia postanawia zerwać kilka fig.
Zostaje zaatakowana przez rój szerszeni i upada z drabiny. Po przewiezieniu
kobiety do szpitala lekarze stwierdzają zgon. Cała rodzina i przyjaciele
pogrążają się w smutku. Podczas gdy wszyscy wspominają Elner, ona jedzie windą
do nieba, gdzie czekają na nią bliscy.
Niech Was nie zmyli opis z tyłu okładki. Byłam przekonana, że ta
historia będzie skupiać się wyłącznie na wspomnieniach uwielbianej przez
wszystkich Elner i jej pobycie w niebie. Otóż nie, ale nie chcę Wam zdradzać
zbyt wiele. Napiszę tylko, że w pewnym momencie następuje zwrot akcji, który
wprowadza zamieszanie nawet w świecie medycyny.
Co do samej bohaterki warto wspomnieć, że jest to bardzo ciekawa postać.
Elner jest kobietą wyjątkowo ciekawą świata, pełną życzliwości, spokoju i wiary
w ludzi. W przeciwieństwie do swojej siostrzenicy, która wszystko widzi w
ciemnych barwach, przez co boi się wszystkiego i o wszystkich. Ten kontrast
pokazuje nie tylko różnorodność osobowości, ale też perspektywę postrzegania
świata przez optymistę i pesymistę. Daje do myślenia, czy naprawdę warto
przejmować się rzeczami ostatecznie okazującymi się błahostkami.
„Nie mogę się doczekać…kiedy wreszcie pójdę do nieba” choć lekka i
przyjemna skłania do refleksji. Czy nie jest często tak, że doceniamy zmarłych
dopiero po ich odejściu? Czy nie żałujemy, że nie spędziliśmy z nimi więcej
czasu? Że czegoś nie zdążyliśmy powiedzieć? Nagle dociera do nas, że ta osoba
wcale nie była taka irytująca, że miała w sobie mnóstwo ciepła, które teraz
bezpowrotnie zniknęło. Warto o tym pomyśleć, zanim bliscy pożegnają się z
doczesnym światem. Z drugiej strony jest to powieść pełna nadziei i dobra. We
wspomnieniach dotyczących Elner i podczas jej pobytu w niebie dowiadujemy się o
tym, ile tego dobra uczyniła. Jak zmieniło się życie ludzi w jej otoczeniu. Jak
udało im się dzięki niej odnaleźć drogę do szczęścia.
Warto również wspomnieć, że „Nie mogę się doczekać…kiedy wreszcie pójdę
do nieba” jest książką, w której nie braknie humoru. Niewątpliwie pomaga
czytelnikowi w poprawie nastroju, zachęca do pozytywnego myślenia, a poza tym
dostarcza rozrywki. Jest to idealna książka na jesienne popołudnie. Gorąco
polecam, a sama chętnie sięgnę po inne powieści Fannie Flagg.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Literackiemu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli dotarliście tutaj, nie zapomnijcie zostawić chociaż jednego słowa :)