Dzisiaj post nietypowy. Post lekko straszny, bo jakże miałby być inny w taki dzień jak Halloween. Wiadomo, jedni ten dzień obchodzą, jedni traktują jako zabawę, a jeszcze inni wolą się skupić na jutrzejszych Wszystkich Świętych.
Niemniej, postanowiłam podzielić się z Tobą, drogi czytelniku, moim zestawieniem 7 najlepszych książek w klimacie horroru. Nie tylko ze względu na Halloween, ale również dlatego, że jesień jest według mnie najlepszym czasem na takie powieści.
1. „Carrie” Stephen King
![]() |
wyd. Prószyński i s-ka |
źródło: Lubimy Czytać
„Carrie” Stephena Kinga była pierwszą książką autora, którą przeczytałam i jednocześnie pierwszy książkowy horror, po który sięgnęłam. Pamiętam, że pochłonęłam ją praktycznie na jeden raz. Wtedy przekonałam się, że nie tylko film może straszyć, a książka równie dobrze (albo i lepiej) wpływa na wyobraźnię. W przypadku „Carrie” poruszany jest też bardzo ważny temat, jakim są problemy współczesnych nastolatków.
Idealna pozycja dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z horrorem.
2. „Czarna Madonna” Remigiusz Mróz
![]() |
wyd. Czwarta Strona |
Przez pierwsze godziny Filip wierzy, że samolot się odnajdzie. Nic nie wskazuje na zamach, straż przybrzeżna nie odnajduje wraku, a co jakiś czas do kontroli lotów dociera sygnał z transpondera.
Co stało się z boeingiem? Jaki związek ma jego zniknięcie z podobnymi zdarzeniami?
I jakie znaczenie ma obraz Matki Bożej, nazywany Czarną Madonną?
Pierwsze odpowiedzi każą Filipowi sądzić, że niewiedza naprawdę jest błogosławieństwem.
źródło: Lubimy czytać
O „Czarnej Madonnie” czytałam sporo różnych opinii. Jedni jej nienawidzą, inni uwielbiają. Przyznaję, że mi ta książka bardzo przypadła do gustu i nie jeden raz przyprawiła o lekkie ciarki podczas czytania. Lubię powieści, w których przewija się wątek religijny. Opętania, dawne sekrety, zjawiska nadprzyrodzone. Zawsze jestem ciekawa, w jaki sposób autor zabrał się za taki temat. Pamiętam, że w przypadku „Czarnej Madonny” musiałam sobie robić przerwy podczas czytania, mimo że fabuła bardzo mnie wciągnęła.
Tę powieść poleciłabym zarówno fanom Remigiusza Mroza, którzy jeszcze nie mieli okazji sięgnąć po ten tytuł, jak również czytelnikom lubiącym dreszczowce z domieszką zjawisk paranormalnych.
3. „Omen” David Seltzer
![]() |
wyd. Vesper |
Kilka lat później, podczas hucznej imprezy urodzinowej czteroletniego już Damiena, jego niania popełnia samobójstwo. To jedynie początek całej serii tajemniczych i złowróżbnych wydarzeń, które Thorn będzie próbował zrozumieć, aby zapobiec kolejnym nieszczęściom...
„Omen” to powieściowa wersja słynnego i kultowego już filmu z Gregorym Peckiem. Jej autorem jest scenarzysta tego obrazu, David Seltzer, będący również producentem i reżyserem filmowym.
źródło: Lubimy czytać
Pamiętam, że jako dziecko po kryjomu próbowałam obejrzeć „Omen”. Udało mi się dopiero wiele lat później, ale nie żałuję, bo film z Gregorym Peckiem jest naprawdę warty uwagi. Książkę przeczytałam jednym tchem, choć mrozi krew w żyłach na każdym kroku. Przerażająca opowieść o szatanie w ludzkiej skórze, a co gorsze, w dziecięcej skórze. To opowieść o poszukiwaniu ratunku własnej duszy i próby oszukania przeznaczenia. Próba wygrania ze złem. Mroczna, brutalna, zaskakująca. Pełna oszałamiających fragmentów, które mogą w każdej chwili powrócić w nocnym koszmarze. Polecam. Klasyka w najczystszej postaci, a do tego to wydanie Vespera jest przepiękne.
4. „Potępiona” Bartłomiej Fitas
![]() |
wyd. Dom Horroru |
W tej precedensowej historii pojawia się coraz więcej znaków zapytania. Jaką tajemnicę skrywała siostra Ezechiela? Kim jest Ewa? Dlaczego wszędzie pojawiają się ćmy?
Połączenie kryminału z pełnym napięcia horrorem to cechy charakteryzujące debiutancką powieść Bartłomieja Fitasa. Szybka akcja i cięty język sprawiają, że powieść wciąga od pierwszej strony.
źródło: Lubimy czytać
5. „Ring” Kōji Suzuki
![]() |
wyd. Znak |
Asakawa jest dziennikarzem dużego tokijskiego dziennika. Pewnego dnia trafia na sprawę zagadkowej śmierci czwórki nastolatków. Umarli o tej samej porze, w różnych częściach miasta. Przyczyny zgonu pozostają nieznane. Asakawa rozpoczyna prywatne śledztwo. Wkrótce trafia na trop tajemniczej kasety wideo, która okazuje się nośnikiem zabójczej klątwy. Osoba, która obejrzy film, ginie dokładnie siedem dni później. Wśród przypadkowych widzów śmiercionośnego nagrania znalazły się już żona i córeczka Asakawy.
Czy uda się pokonać fatum? Czy młody dziennikarz zdoła zatrzymać łańcuch tragicznych wypadków? Krąg wciągniętych w śmiertelną zagadkę wciąż się powiększa.
"Ring" jest powieścią grozy, choć czytelnik nie znajdzie tu krwawych scen. Fabuła wciąga od pierwszych akapitów, a temperatura wydarzeń niepokojąco wzrasta. Powieść napisana w 1990 roku szybko stała się lekturą kultową w Japonii, a dzięki dwóm ekranizacjom (japońskiej i hollywoodzkiej), jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych ikon popkultury początku XXI wieku.
źródło: Lubimy czytać
O tym, że słynny „Ring” powstał na podstawie powieści, dowiedziałam się dzięki Oldze z Wielkiego Buka. Ta książka wywołała we mnie wiele emocji. Pierwsze, co przychodzi mi na myśl, to przerażenie. Wielkie brawa dla autora za stworzenie powieści tak strasznej, a która nie ma w sobie krwawych scen. Chyba żadna z przeczytanych przeze mnie książek nie działała na moją wyobraźnię tak, jak właśnie "Ring". Wraz z głównym bohaterem przeżywałam presję czasu tym bardziej, kiedy gra zaczynała toczyć się nie tylko o jego życie. Ponadto wizja zbliżającej się nieuchronnie śmierci mroziła krew w żyłach. Powieść idealna dla czytelników o mocnych nerwach.
6. „Dom Straussów” Adrian Bednarek
![]() |
wyd. Skarpa Warszawska |
Piątka przyjaciół wyjeżdża świętować obronę prac magisterskich do leśnego domku w Mikołajkach. Adam, nieformalny lider grupy, proponuje smartdetoks. Zabawę, która ma polegać na schowaniu telefonów do sejfu i zablokowaniu zamka. Chce świętować ostatnie beztroskie wakacje, wolny od cyfrowego świata.
Gdy między przyjaciółmi dochodzi do kłótni, tworzą się podziały, a każda para zaczyna spędzać czas osobno. Krysia, jedyna singielka w grupie poznaje przystojnego Filipa i po wspólnym dniu zaprasza go do siebie. Po powrocie okazuje się, że jedna para od wielu godzin nie wraca z leśnej wycieczki.
Filip, który mieszka w starym domu po drugiej stronie lasu i zna okolicę jak własną kieszeń, proponuje pomoc w poszukiwaniach. Przyjaciele nie są świadomi, że chłopak wie, co stało się z zaginionymi i zrobi wszystko, żeby nigdy nie zostali odnalezieni. Tylko w ten sposób będzie mógł ocalić pozostałych przed podobnym losem…
Co kryje się w murach tajemniczej posiadłości i kim są jej ekscentryczni mieszkańcy?
źródło: Lubimy czytać
Jestem na świeżo po przeczytaniu, a raczej po przesłuchaniu audiobooka. „Dom Straussów” jest slasherem z krwi i kości. Mamy odludzie. Mamy las. Mamy grupę młodych ludzi, którzy nagle znikają. Mamy też tajemniczą rodzinę, której historia sięga II wojny światowej. Przyznaję, mnie dosłownie mroziło momentami. Bardzo przeżywałam to, co działo się na kartach powieści. Przerażały mnie zwyrodnialcze zapędny jednej z postaci. Jednak o to właśnie chodzi w slasherach, dlatego uważam, że jest do pozycja godna polecenia wszystkim miłośnikom gatunku.
7. „Dom na Wyrębach” Stefan Darda
![]() |
wyd. Videograf |
źródło: Lubimy czytać
Na sam koniec zestawienia wisienka na torcie, czyli „Dom na Wyrębach” Stefana Dardy. Horror w słowiańskim klimacie. Jeden z najbardziej przerażających i wciągających, jakie czytałam. To jedna z tych historii, kiedy przyglądasz się bohaterowi, który pragnie rozpocząć nowe spokojne życie, a nagle przychodzi koszmar. Koszmar, którego nigdy nie spodziewasz się w najgorszych snach. Rozgrywa się walka nie tylko o życie, ale i o duszę. Nagle orientujesz się, że nie ma żadnej drogi ucieczki...
To subiektywne zestawienie horrorów, które zagrzały miejsce w moim czytelniczym sercu. Bardzo lubię ten gatunek powieści. Niesamowicie wpływa na wyobraźnię. Jeśli lubisz się bać, a do tej pory nie sięgnęłaś/ąłeś po żaden książkowy horror, najwyższy czas, by to zmienić. Ogromnie polecam.
A jeśli, tak jak ja, znasz się już z literaturą grozy, podziel się swoimi ulubionymi tytułami ;)