niedziela, 9 marca 2014

"Biec albo umrzeć" Kilian Jornet

autor: Kilian Jornet
wydawnictwo: Sine Qua Non
liczba stron: 256
moja ocena: 7/10



Spośród wielu książek do wyboru, to właśnie ten tytuł- „Biec albo umrzeć” przykuł moją uwagę. Zawsze podziwiam ludzi, którzy podejmują się takiemu wyzwaniu jak bieganie. Ja sama jakoś nie mogę się przekonać, mimo że mój chłopak od dłuższego czasu pokonuje tym sposobem wiele kilometrów. Dlatego, kiedy książka trafiła w moje ręce, postanowiłam ją przeczytać i dowiedzieć się, co kieruje ludźmi, którzy darzą wielką miłością bieganie.

Historia dotyczy Kiliana. Młodego chłopaka, który od dziecka pragnął biegać, zdobywać szczyty i jak w pewnym momencie powiedział: „liczyć jeziora”. Wspinaczka towarzyszyła mu od dziecka. Już jako nastolatek przemierzał różne tereny. Najbardziej jednak zafascynowały mnie słynne ultra maratony. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie przebycia biegiem dwudziestu kilometrów, a co dopiero stu sześćdziesięciu! To był dla mnie szok. 

Jednak kiedy czytałam opis emocji, jakie towarzyszą takim właśnie biegaczom jak Kilian, nie dziwi mnie już fakt, że pokonanie takiego dystansu jest możliwe. Chęć pokonania własnych słabości, myśl nie o wygranej, ale o fakcie dotarcia do mety po tak długiej trasie, a do tego wspaniałe widoki, natura, pozwalają przetrwać czas maratonu.

Dzięki tej książce dowiedziałam się, jak takie maratony dokładnie wyglądają. Trasa jest podzielona na kilka odcinków, gdzie można chwilę odpocząć, coś zjeść, przemyć rany na stopach, czy nawet chwilę pospać. Jednak jak dla mnie te odcinki i tak są ogromne. Kilian o przebyciu czterdziestu czy pięćdziesięciu kilometrów mówi tak, jakby chodziło zaledwie o cztery. Naprawdę podziwiam takich ludzi. Muszą mieć w sobie ogromną determinację.

Bohater tej opowieści jest człowiekiem, który niewątpliwie żyje bieganiem. To jest jego miłość. Najprawdziwsza i największa. Można powiedzieć, że dla tego poświęcił całe swoje życie. Każdy maraton traktuje bardzo poważnie. Przyjmuje różne strategie. Dokładnie obmyśla trasę. Sam fakt podejścia do wyścigu i dotarcia na metę sprawia, że czuje się zwycięzcą. 

Myślę, że książkę warto przeczytać. Na pewno stanie się niemałą motywacją dla biegaczy i być może nie tylko. Każdy z nas może wynieść coś z tej historii. Zawziętość, determinacja, uparte dążenie do celu, wytrzymałość. To cechy, które każdemu człowiekowi są potrzebne w drodze do sukcesu. 

Wydawnictwo SQN 

Za książkę dziękuję Ósemkowemu Klubowi Recenzenta

Wyzwania:
http://basiapelc.blogspot.com/p/czytam-literature-amerykanska.html

1 komentarz:

  1. Powiem Ci, że bardzo mnie nią zainteresowałaś. Ciekawa tematyka.

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli dotarliście tutaj, nie zapomnijcie zostawić chociaż jednego słowa :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...