Cześć! W zasadzie jesteśmy już za połową listopada, a ja dopiero zebrałam się, żeby czytelniczo podsumować październik 🙈 Ale jak to mówią, lepiej późno, niż później. Jesteście ciekawi, jakie książki udało mi się przeczytać w ubiegłym miesiącu?
„Pamiętnik diabła” Adrian Bednarek
Zaczynamy z wysokiej półki. Ahhh cóż to był za thriller. Jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam. Poznajcie Kubę Sobańskiego, który nie kryje przed Wami, że jest seryjnym mordercą... Tutaj jest właśnie to, czego oczekuję od książki, czyli wywoływanie emocji. Już teraz wiem, że muszę mieć na półce całą serię, bo po prostu nie ma takiej opcji, żeby nie chcieć poznać dalszych losów głównego bohatera.
Jeszcze zaznaczę, że tak jak nigdy nie słuchałam audiobooków, tak „Pamiętnik diabła” czytany przez Filipa Kosiora to coś genialnego. Ogromnie polecam!
„Harry Potter i kamień filozoficzny” J.K. Rowling
Zaskoczeni? Powrót do przeszłości jest czasami miłą opcją. Mam pewien grudniowy plan związany z Harrym Potterem, stąd też pomysł o odświeżeniu sobie przygód młodego czarodzieja. Swoją drogą, to było chyba moje 4 spotkanie z tą książką i za każdym razem wyłapuję coś nowego. To wspaniała odskocznia od szarej rzeczywistości, mnóstwo przygód, sekretów, zagadek i świetnie przedstawiony motyw przyjaźni.Uwielbiam świat wykreowany przez J.K. Rowling i niezmiennie polecam.
„365 dni Grażynki” Michał Biarda
I tutaj, niestety, spadamy drastycznie. Rozczarowanie ogromne. Książka z potencjałem. Według mnie genialny pomysł - parodia kontrowersyjnej, ale jakże poczytnej powieści Blanki Lipińskiej „365 dni”- a wykonanie tragiczne. Czytałam tę książkę z dużym niesmakiem i ten niesmak pozostał do teraz, gdy na nią patrzę. Nie powiem, parę razy się zaśmiałam na początku, ale z każdą kolejną stroną przechodziły przeze mnie tzw. ciary żenady.
Co kto lubi, mi nie przypadła do gustu ta książka.
Co kto lubi, mi nie przypadła do gustu ta książka.
„Mój mały zwierzaku” Marieke Lucas Rijneveld
Tym razem kłaniamy się literaturze poważnej, kontrowersyjnej i wymagającej. Powieść, która jednocześnie zachwyca i przeraża. Genialna, ale i odpychająca. Skłaniająca do refleksji. Historia niebezpiecznej relacji między nastolatką, a weterynarzem. Można doszukiwać się tutaj podobieństw do „Lolity” Nabokova, choć nie napiszę tutaj konkretów, bo twórczości Nabokova jeszcze nie poznałam.
Jedynie dla dorosłych czytelników o mocnych nerwach.
„Dom Straussów” Adrian Bednarek
Zaczęłam od Adriana Bednarka i na nim kończę moje październikowe podsumowanie. Recenzja „Domu Straussów” niebawem pojawi się na blogu, natomiast teraz chcę jedynie wspomnieć, że to bardzo, ale to bardzo dobry slasher. Klasyk gatunku - kilkoro nastolatków na odludziu, psychopata i tajemnicza rodzina. Są fragmenty, które mrożą krew w żyłach. Zwłaszcza, jeśli słuchacie audiobooka, tak jak ja to zrobiłam.
Polecam ogromnie fanom horrorów. Nie bez powodu ten tytuł pojawił się w moim zestawieniu 7 najlepszych horrorów według Merry.
Dajcie znać w komentarzach, czy czytaliście którąś z powyższych książek i jak tam Wasze październikowe wyniki.
Miłego wieczoru 📚💖
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli dotarliście tutaj, nie zapomnijcie zostawić chociaż jednego słowa :)