Wiecznie młody i piękny Orlando budzi się pewnego dnia i orientuje się, że... jest kobietą. I tak powstała powieść o wolności kobiety będąca jedną z najważniejszych dla ruchu feministycznego. Pierwsze wydanie książki zbiegło się z przyznaniem Brytyjkom pełni praw wyborczych.
„Orlando” zapowiada queerową tożsamość XXI wieku. Mówi się, że to powieść będąca najdłuższym i najbardziej czarującym listem miłosnym w literaturze, ponieważ została zadedykowana biseksualnej poetce i pisarce Vicie Sackville-West, z którą Virginia Wolf pozostawała w relacji.
To napisana pięknym, bogatym stylem powieść przedstawiająca perypetie poety, który zmienia płeć i żyje przez wieki spotykając na swojej drodze postacie z historii literatury. Da się wyczuć, że utwór ma nieco satyryczny charakter. Ponadto obala mity i stereotypy związane z płcią. Tytułowy Orlando jest najlepszym przykładem na to, że cechy uznawane za kobiece przenikają się z tymi uznawanymi za męskie. To również opowieść o poszukiwaniu siebie, indywidualności.
„Orlando” to jednak przede wszystkim klasyka feministyczna powstała w czasach, gdy kobiety wcale nie miały za wiele do powiedzenia. Tym bardziej kwestie LGBT zdecydowanie należały do tematów tabu. Powieść jak najbardziej aktualna, pomimo że została napisana prawie 100 lat temu. Plusem tego wydania jest także wstęp napisany przez Dorotę Kotas „O tym, że płeć nie istnieje”.
Uważam, że to książka, którą warto przeczytać niezależnie od płci. Jest to swego rodzaju manifest równości, który te blisko 100 lat temu z pewnością wywołał niemałe zamieszanie. Jest to też pozycja idealna dla czytelników, którzy cenią sobie literaturę napisaną nietuzinkowym, plastycznym językiem.
Współpraca recenzencka z Wydawnictwem Literackim
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli dotarliście tutaj, nie zapomnijcie zostawić chociaż jednego słowa :)