wydawnictwo: Prószyński i S-ka
liczba stron: 424
moja ocena: 9/10
Po przeczytaniu „Matki, żony, czarownice” byłam wprost
oczarowana fabułą tej książki. Niesamowita. Teraz przyszedł czas na kontynuację
sagi o mądrych i odważnych kobietach, których dzieje zostały spisane z
pokolenia na pokolenie począwszy od średniowiecza.
Po raz kolejny wraz z Asią odkrywamy tajemnice jej przodków.
Dowiadujemy się, że wśród członków rodziny bohaterki znaleźli się bardzo
wpływowi ludzie. Nie zdradzę, kim byli, ale na pewno każdy, kto przeczytał
książkę był w lekkim szoku. Któż by nie był, gdyby się dowiedział, kto należał do
jego rodziny?
Oprócz tego poznajemy
też dalsze przygody Asi, której szczęśliwe małżeństwo niestety dobiegło końca w
mało sympatyczny sposób. Do tego tragiczny los sprawia, że na drodze kobiety
staje nie kto inny, jak pierwszy mąż, który w dodatku nic a nic się nie zmienił
i nadal próbuje ją traktować jak człowieka gorszej kategorii. Między innymi
przez niego staje pod znakiem zapytania dalsze funkcjonowanie firmy, w której
pracuje Asia. Jednak zgrany zespół sobie poradzi. Tymczasem nasza bohaterka
poznaje przystojnego Marokańczyka. Czy jest gotowa podjąć ryzyko i po raz
kolejny się zakochać?
„Zalotnice i wiedźmy” to wspaniała historia. Zazdroszczę
głównej bohaterce takiego spadku, jakim jest poznanie swoich korzeni, które
sięgają aż do epoki średniowiecza. Do tego książka napisana jest bardzo dobrym
stylem. To jest coś, co lubię. Powieść, która nie nudzi mimo opisów. Powieść,
która zabiera nas w podróż w czasie… Wspaniałe. „Zalotnice i wiedźmy” trafiła w
mój gust, a tym samym na półkę ulubionych książek. Polecam.
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Wyzwanie:
Zobacz również: | Matki, żony, czarownice | | Córki swoich matek |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli dotarliście tutaj, nie zapomnijcie zostawić chociaż jednego słowa :)