Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Historyczne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Historyczne. Pokaż wszystkie posty

piątek, 11 marca 2016

"Wspomnienie o Cecylii smutnej królowej" Janina Lesiak



Zawsze bardzo się cieszę, kiedy na moje półki trafiają nowe książki. Kilka dni temu znowu miałam okazję doświadczyć tej radości, bowiem trafiła do mnie jedna z nowości, a mianowicie "Wspomnienie o Cecylii smutnej królowej". Od razu zabrałam się za lekturę.

Historia dotyczy trzech ostatnich dni życia żony króla Władysława IV - Cecylii Renaty. Mamy okazję poznać ją jako władczynię, matkę, żonę, a także ofiarę dynastii. Nie bez powodu została nazwana smutną królową. Jej życie nie należało bowiem do szczęśliwych...

Mimo swojej niewielkiej objętości (zaledwie 124 strony) książka zawiera mnóstwo cennych informacji dotyczących królowej. Wiemy, że była kochającą matką. Nawet w obliczu śmierci starała się zadbać o dalsze losy swojego syna. Martwiła się o swoje nienarodzone dziecko. Nie chciała dopuścić do siebie myśli, że mogła je stracić, chociaż ogromne bóle i brak ruchów wskazywały, że jest martwe.

Starała się być jak najlepszą żoną dla Władysława, chociaż on nie traktował jej z należytym szacunkiem. Znosiła wszelkie zdrady i obelgi. Jej rola, jako żony, ograniczała się jedynie do wydania na świat potomka. W innych kwestiach mąż niewiele się nią interesował. Bardziej przejmował się sobą. Czytając tę książkę bardzo współczułam Cecylii takiego życia. Musiało być ono naprawdę nieszczęśliwe.

"Wspomnienie o Cecylii smutnej królowej" jest jedną z najsmutniejszych książek, jakie przeczytałam. Dawno nie spotkałam w literaturze tak samotnej postaci, jak żona Władysława IV. Bardzo przygnębiła mnie jej historia. Do teraz nie mogę się pogodzić z faktem, że los tak okrutnie ją potraktował. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że prawdopodobnie śmierć była dla niej jedynym wybawieniem od wyjątkowo nieszczęśliwego życia.

Książkę polecam fanom literatury historycznej. Z pewnością zaczerpniecie stąd wiele ciekawostek. Ponadto uważam, że warto przeczytać tę powieść, ponieważ taka postać, jak królowa Cecylia, zasługuje na to, aby o niej pamiętać.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu MG

wtorek, 5 stycznia 2016

"Miasto cieni" Michael Russell


Lata 30. ubiegłego stulecia. Susan Field zaginęła. Jej przyjaciółka— Hannah Rosen postanawia dowiedzieć się, co sprawiło, że dziewczyna zniknęła bez śladu. W dochodzeniu do prawdy pomaga jej sierżant Stefan Gillespie. Sprawa wcale nie wydaje się być łatwa, zwłaszcza, gdy jedna z podejrzanych osób opuszcza miasto. Tymczasem w górach niedaleko Dublina zostają znalezione dwa ciała— kobiety i mężczyzny. Czy może mieć to związek z zaginięciem Susan?

Autor "Miasta cieni" przenosi nas do czasów tuż przed II wojną światową, kiedy już powoli daje się wyczuć wzrastające napięcie związane ze zbliżającym się konfliktem. Dzięki opisom możemy dokładnie wyobrazić sobie przedstawioną rzeczywistość. Michael Russell wprowadza do swojej powieści postacie historyczne takie jak Adolf Mahr czy Sean Lester. Przypadają mi do gustu książki, w których stworzeni przez autorów bohaterowie spotykają się z realnymi osobami. Daje to niesamowite wrażenie, którego tutaj nie zabrakło. Oprócz tego bardzo podoba mi się fragment, w którym jest opisane Wolne Miasto. Podczas lektury zdawało mi się jednak, że ta wolność jest raczej pojęciem względnym. Znam Gdańsk z obecnych czasów, stąd odtworzenie dawnego obrazu tego miejsca uważam za bardzo ciekawe. Na plus zasługuje również "Opowieść o dwóch traktatach", którą znajdziecie na końcu książki. Jest ona bardzo interesującym dodatkiem.

"Miasto cieni" to jednak przede wszystkim powieść kryminalna. Jesteśmy świadkami jednego zabójstwa. Jakiś czas później dowiadujemy się, że odkryto dwa ciała. Nie znamy mordercy. Sprawa jest bardzo trudna do rozwiązania. Lubię kryminały, których autorzy prowokują czytelnika do próby rozszyfrowania zagadki, kto kogo zabija i dlaczego. Właśnie to sprawia, że tego typu literatura jest dla mnie interesująca. Michael Russell daje to odczuć, jednak muszę przyznać, że czegoś mi tutaj brakuje. Mimo, że książka jest wciągająca, nie odczuwałam słynnego dreszczyku emocji. Na początku bardzo mnie pochłaniała, ale z czasem odnosiłam wrażenie, że jest trochę za dużo wątków, przez co osłabł mój entuzjazm. Poza prowadzeniem śledztwa w sprawie śmierci dwóch osób, dochodzi motyw polityczny, a także religijny. I chociaż wnoszą one wiele w treść książki, można się trochę pogubić.

Nie braknie również wątku miłosnego. Chociaż ten nie trafia w moje oczekiwania. Owszem, między bohaterami rodzi się więź, ale wydaje się ona mało oszałamiającym uczuciem. W tym przypadku czuję się nieco zawiedziona, bo spodziewałam się czegoś innego. Nie przemawia do mnie ta relacja.

"Miasto cieni" to dobra powieść kryminalna połączona z historią. Zdecydowanym atutem jest tutaj przeniesienie akcji do lat 30. poprzedniego stulecia, co nadaje jej niesamowity klimat. Wątek dotyczący śledztwa nie do końca mnie przekonuje, ale nie oznacza to, że książka nie zasługuje na uwagę. Polecam czytelnikom, którzy są miłośnikami kryminałów z historią w tle.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non

wtorek, 12 maja 2015

"Maria Antonina. W Wersalu i Petit Trianon" Juliet Grey

autor: Juliet Grey
wydawnictwo: Bukowy Las
liczba stron: 392
moja ocena: 7/10

Pierwszą część trylogii mam już stosunkowo dawno za sobą. Teraz chętnie zabrałam się za kolejną, a w najbliższym czasie mam nadzieję przeczytać ostatnią, ponieważ historia Marii Antoniny niesamowicie mnie zainteresowała.

Dalsze losy słynnej królowej Francji wydają mi się o wiele bardziej ciekawsze niż w poprzednim tomie. Po śmierci Ludwika XV na tron wstępuje jego syn- Ludwik XVI. Jako żona wielkiego króla Maria Antonina wprowadza coraz to nowsze zmiany w swoim otoczeniu. Prezentuje niebywałe stroje, misterne fryzury i otacza się ogromnym bogactwem. Do tego nie stroni od takich uciech jak opera, teatr, a także gry hazardowe, które najwyraźniej sprawiają jej największą przyjemność. Mimo wszystko królowa martwi się o dalsze losy Francji, która wciąż nie może się doczekać następcy tronu...

Maria Antonina zdobyła sobie moją sympatię w pierwszej części trylogii. Nie jeden raz bardzo jej współczułam. Tutaj miałam już bardziej mieszane uczucia. Fragmenty książki zawierające opisy strojów i fryzur, jakie miała w zwyczaju nosić królowa, naprawdę mnie kilka razy zadziwiły. Ponadto wielkie zamiłowanie młodej władczyni do gier hazardowych również poniekąd wpłynęło na moją mniej pozytywną ocenę tej postaci. Nie wyobrażam sobie grania w karty ponad trzy doby. Maria Antonina dała radę tego dokonać.

Ludwik XVI ukazał mi się jako młody chłopak, który nie widzi zbyt wiele poza polowaniem i jedzeniem. Najbardziej jednak denerwował mnie tym, że nie chciał się poddać zabiegowi, który miał dopomóc w pojawieniu się na świecie nowego dziedzica. Wydawał mi się wówczas wyjątkowo egoistycznym człowiekiem, który ze strachu o siebie samego, narażał dobre imię małżonki.

Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło ( w pewnym sensie). Im bliżej końca powieści, tym bardziej zyskiwali moją sympatię. Maria Antonina za to, że stała na straży swojej rodziny. Walczyła o swoje dobre imię i zaprzestała swoich rozrywek. Ludwik za to, że stawał się (można powiedzieć) coraz lepszym przyjacielem swojej małżonki.

W tej części historii została zawarta słynna afera naszyjnikowa, której ofiarą padła sama królowa. W tym momencie można zauważyć, ile są w stanie "dokonać" ludzie, aby zdobyć władzę, pieniądze i uznanie. W książce aż roi się od intrygantów i oszustów, którzy dla własnej korzyści są zdolni do popełnienia wielu złych czynów. Po trupach do celu. Tak można to krótko sformułować. To właśnie zasmuciło mnie najbardziej, że Maria Antonina, niczego nieświadoma, stała się w oczach ludu winną całego zamieszania. Ci zaś, którzy to wszystko ukartowali w zasadzie nie otrzymali sprawiedliwego wyroku. Zastanawiam się zatem, jaką siłę przebicia czy też charyzmę posiadały wówczas te osoby, które tak zręcznie przekonały ludność Francji do znienawidzenia królewskiej rodziny i wywołania wielkiej rewolucji.

Teraz z niecierpliwością czekam na trzeci i zarazem ostatni tom trylogii. I chociaż wiem, jak tragiczny los spotka władców Francji, bardzo jestem ciekawa, jak Juliet Grey opisała ich ostatnie dni życia.

Wydawnictwo Bukowy Las

Zobacz również: | Maria Antonina. Z Wiednia do Wersalu |
| Maria Antonina. W Wersalu i Petit Trianon || Maria Antonina. Z pałacu na szafot |

poniedziałek, 8 września 2014

"Gra w kości" Elżbieta Cherezińska

autor: Elżbieta Cherezińska
wydawnictwo: Zysk i S-ka
liczba stron: 406
moja ocena: 7/10

Jakiś czas temu rzuciła mi się w oczy książka Elżbiety Cherezińskiej pt. "Gra w kości". Autorkę kojarzyłam już wcześniej za sprawą "Korony śniegu i krwi", której jeszcze niestety nie przeczytałam, ale nic straconego. Już niedługo będę mieć ponownie okazję, aby zapoznać się z lekturą.

Wiele osób uwielbia Philippę Gregory- autorkę słynnych powieści historycznych od dynastii Tudorów i nie tylko. Teraz czas, abyśmy zainteresowali się naszą rodzimą pisarką, która wprowadza nas w świat średniowiecznej Polski.

"Gra w kości" to lektura dotycząca młodego władcy- Ottona III, a także naszego pierwszego króla- Bolesława Chrobrego, ale poznajemy go tutaj, jako księcia i nim pozostaje do końca książki. Bardzo ważnym wydarzeniem wspomnianym w powieści jest męczeńska śmierć wspaniałego biskupa- Wojciecha. Oprócz tego dowiadujemy się wiele ciekawostek z życia ówczesnych władców. Ich plany, intrygi. Dzięki tej książce możemy poznać choć trochę dzieje pierwszych władców naszego państwa, o których z pewnością w takim stopniu nie dowiedzieliśmy się na lekcjach w szkole.

Kiedy rozpoczynałam "Grę w kości", miałam lekkie obawy. Miałam nadzieję, że są one mylne i książka okaże się naprawdę interesującą. Tak właśnie się stało. Jest to bardzo wciągająca i ciekawa lektura, do której zapraszam wszystkich fanów powieści historycznej. Bohaterowie to postacie, o których na ogół za wiele się nie mówi. Po prostu- byli i tyle w temacie. Tutaj poznajemy ich głębiej. Dla mnie dopiero teraz Bolesław Chrobry stał się osobą z krwi i kości, z charakterem. Otto III to kolejna postać, która dopiero w tej książce stała mi się "bliższa".

Przyznaję się szczerze, nie przepadałam za historią. Lubiłam tylko wybrane epoki. Czas panowania pierwszych piastów jakoś nigdy szczególnie do mnie nie przemawiał. Dzięki "Grze w kości" nieco zmieniłam zdanie. Przeczytajcie, a sami się przekonacie, że ten okres był wbrew pozorom bardzo ciekawy. Zgadzam się z jedną opinią dotyczącą tej książki- to świetny sposób, aby bezboleśnie przemycić historię tym, którzy za nią nie przepadają, a lubią dobre książki.

Zapraszam serdecznie do lektury. Myślę, że nie pożałujecie. Teraz czekam z jeszcze większą niecierpliwością na "Koronę śniegu i krwi". Tym razem nie odpuszczę sobie jej przeczytania.

Wydawnictwo Zysk i S-ka

Wyzwania:

piątek, 27 czerwca 2014

"Hrabina. Tragiczna historia Elżbiety Batory" Rebecca Johns

autor: Rebecca Johns
wydawnictwo: Pascal
liczba stron: 432
moja ocena: 7/10

Na książkę zwróciłam uwagę dzięki jej okładce, która bardzo mi się spodobała. Wzięłam ją do ręki, przeczytałam opis z tyłu i stwierdziłam, że chętnie się z nią zapoznam. Niedługo potem przypomniałam sobie o pewnym filmowym horrorze o tytule "Stay alive" reżyserii Williama Brenta Bella, w którym to właśnie Elżbieta Batory była morderczynią.

W tejże książce hrabina opowiada synowi swoją historię jakby w formie pamiętnika. Od bycia dzieckiem, aż po uwięzienie w zamku. Elżbieta przyznaje się do niektórych swoich występków, ale uważa, że uczynienie ich było konieczne do utrzymania porządku w jej dworze. Opowiada również o swoich miłościach, uczuciach, oszustwach i intrygach, jakich była świadkiem. Poznajemy ją jako jedenastolatkę, która niebawem ma zostać wydana za mąż za Ferenca Nadasdy. Zostaje wysłana do jego matki. Z początku nie jest zadowolona, gdyż jej narzeczony, a tym samym przyszły mąż nie zwraca na nią uwagi. Dopiero jakiś czas po ślubie połączy ich wspólna "pasja"- wymierzanie kar sługom.

Siostrzenica jednego z najlepszych królów Polski- Stefana Batorego jest uznawana za najbrutalniejszą kobietę w historii. Słynącą z torturowania swoich służących i sadystycznych zachowań. Podejrzewana była o wampiryzm i czarnoksięstwo. Jest to zatem niebywale ciekawa osoba. Rzadko spotyka się postacie o takim charakterze. Chciałam się przekonać, czy Elżbieta naprawdę była tak straszną kobietą, jak podają źródła. Czy ta książka nieco łagodzi wizerunek hrabiny?

Autorka książki nie przedstawia swojej bohaterki jako człowieka czystego jak łza. Elżbieta przyznaje się do ustanawiania ciężkich kar za przewinienia służących, jednak nie ma wzmianki o tym, że specjalnie kąpała się w ich krwi, aby utrzymać młodość. Tak samo nie przyznaje się do tego, żeby z premedytacją zabijała nieposłuszne dziewczęta. Owszem używała siły, biła, stosowała kary cielesne, które czasami były przyczyną zgonu, ale nie takie były intencje hrabiny.

Na okrutne zamiłowania hrabiny Batory mogły mieć wpływ różne wydarzenia w jej życiu. Począwszy od obserwowania egzekucji pewnego cygana, poprzez odesłanie jej w nieznane z dala od matki, aż do przyzwalania na tortury służących ze strony męża.

Muszę przyznać, że książka wzbudziła moje zainteresowanie. Chociaż nie przedstawia hrabiny w aż tak przerażającym świetle jak inne źródła informacji i tak uważam, że ta kobieta naprawdę była bardzo niezrównoważona. Przerażały mnie tortury, jakim były poddawane służące, które dokonały jakiegoś występku. Uważam, że kara, jaką poniosła za swoje czyny była sprawiedliwa.

Fanom historycznych postaci bardzo serdecznie książkę polecam. Warto poznać taką ciekawą osobowość. Mimo wszystko Elżbieta Batory jest warta zainteresowania. Jest chyba jedną z nielicznych dam, które w owym czasie słynęły z takiego postępowania.

Wydawnictwo Pascal

Wyzwania:
http://basiapelc.blogspot.com/p/czytam-literature-amerykanska.html
http://zapiskispodpoduszki.blogspot.com/2014/01/kolejne-wyzwanie-w-zapiskach-moze.html?showComment=1398233859924#c7076178585829775979

http://recenzjeami.blogspot.com/2014/02/wyzwanie-czytam-opase-tomiska_4.html?showComment=1398234243969#c8873752113531142001

piątek, 20 czerwca 2014

"Katarzyna Wielka. Gra o władzę" Ewa Stachniak

autor: Ewa Stachniak
wydawnictwo: Znak
liczba stron: 512
moja ocena: 7/10

 Ostatnio naszła mnie wielka ochota na książki o tematyce historycznej. Szczęśliwym trafem w moje ręce wpadła "Katarzyna Wielka. Gra o władzę". Myślałam o niej już od dawna, ale wcześniej jakoś nie było okazji. Teraz z racji większej ilości czasu udało mi się ją przeczytać.

Katarzyna Wielka jest jedną z najsłynniejszych postaci historycznych. Była znana jako kobieta bezwzględna. Dzięki tej książce dowiadujemy się, jak doszła do władzy. Poznajemy ją jako niewinną, młodą dziewczynę, która zostaje sprowadzona na dwór rosyjski, aby poślubić przyszłego cara. Zofia (bo takie imię nosiła, zanim stała się Katarzyną) czuje się lekko zagubiona w obcym kraju. Tym bardziej, że jej przyszły małżonek zdaje się interesować tylko wojną i żołnierzami. Małymi krokami zdobywa sympatię niektórych osób, ale rośnie też liczba wrogów. Młoda dziewczyna musi stawić czoła wielu przeciwnościom. Wszelkiego rodzaju intrygi, podsłuchy, plotki, to tylko część nieprzyjemności, z jakimi będzie miała okazję zmierzyć się przyszła władczyni Rosji.

Książka jest napisana naprawdę bardzo dobrze. Praktycznie przeczytałam ją w dwa dni bez większego wysiłku. Podobało mi się to, że historia jest pokazana w sposób przystępny. Narratorem jest jedna z najbliższych służących Katarzyny- Warwara, a właściwie Barbara. Na początku poznajemy jej życie i dowiadujemy się, jak dostała się do służby carycy. Dzięki niej możemy śledzić losy ówczesnych mieszkańców pałacu. Nie raz możemy poczuć się jak detektywi.

Co sądzę o bohaterach tej opowieści? Według mnie najbardziej pozytywną postacią była właśnie Warwara. Według mnie nie posiadała rażących wad. Była po prostu zwykłą służącą, która musiała spełniać niektóre wymogi. Może i była w pewnym sensie szpiegiem, donosiła, ale wówczas takie zachowanie było normą. Z kolei caryca Elżbieta wydawała mi się osobą rozkapryszoną, widzącą tylko czubek własnego nosa. Interesowała się tylko sobą i wszystkim tym, co miało jej umilić życie bądź spełnić zachciankę. Piotr zupełnie do mnie nie przemówił. Przez cały czas zachowywał się, jak mały chłopiec, któremu tylko zabawa w głowie. Ciekawiły go tylko walki, obmyślanie strategii i ustawianie żołnierzyków. Katarzyna na początku wydawała mi się zagubioną, szarą myszką. Posłuszna carycy. Gotowa zrobić wszystko, czego od niej oczekiwano. Z czasem stała się bardzo kochliwa, bezwzględna i gotowa rządzić całym państwem.

Cieszę się, że dzięki tej książce poznałam coś nowego z historii. Tradycję, kulturę sąsiedniego kraju sprzed ponad dwustu lat. Mimo że z wieloma zachowaniami się nie zgadzałam, byłam nimi wręcz zbulwersowana, bardzo mnie one zaciekawiły. Myślę, że ta historia spodobałaby się czytelnikom, których interesuje literatura pozwalająca przenieść się do dawnych czasów. Polecam.

Wydawnictwo Znak

Wyzwania:

http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2013/10/wyzwanie-polacy-nie-gesi-edycja-druga.html
http://zapiskispodpoduszki.blogspot.com/2014/01/kolejne-wyzwanie-w-zapiskach-moze.html?showComment=1398233859924#c7076178585829775979
http://recenzjeami.blogspot.com/2014/02/wyzwanie-czytam-opase-tomiska_4.html?showComment=1398234243969#c8873752113531142001
http://babskieczytadla.blogspot.com/p/autorskie-wyzywanie-europa-da-sie-lubic.html?showComment=1398234608572

sobota, 12 kwietnia 2014

"Reguła mroku" Giulio Leoni

autor: Giulio Leoni
wydawnictwo:KEFAS
liczba stron: 393
moja ocena: 5/10

Uwielbiam twórczość Dana Browna. „Kod Leonarda da Vinci” czy też „Anioły i Demony” to jedne z moich ulubionych książek. Pewnego dnia miałam okazję zapoznać się z ofertą wydawnictwa KEFAS. Przeglądałam kilka różnych tytułów i to właśnie „Reguła mroku” najbardziej przykuła moją uwagę, zarówno okładką, jak i opisem. 

Przenosimy się do wczesnorenesansowej Italii, gdzie króluje intryga i chęć posiadania władzy za wszelką cenę. Pewnego dnia zostaje w brutalny sposób zabity drukarz. Nikt nie wie, jaki był motyw zbrodni. Lorenzo Medyceusz wysyła młodego Pico Mirandola do Rzymu, by tam znalazł przyczynę tego oraz innych popełnionych w tym czasie morderstw. Okazuje się, że śmierć ponieśli ludzie związani poniekąd z tajemniczą regułą mroku, która ponoć ma moc wskrzeszania zmarłych. Do tego na ulicach Wiecznego Miasta pojawia się piękność, która jest uznawana za zmarłą Simonettę Vespucci. Czy faktycznie ówcześni myśliciele posiedli zdolność przyzywania tych, którzy odeszli?

Przyznam szczerze. Jest mi niezmiernie przykro, że książka została tak napisana. Naprawdę. Pomysł był bardzo dobry, a wykonanie, no cóż, średnio. Moim zdaniem za dużo zdarzeń, wątków, bohaterów. Do tego kłania się miejscami starodawny język, który nie ułatwia czytania. Wielka szkoda, po fabuła mogłaby dorównać Danowi Brownowi. Tak się jednak nie stało.

Ciężko się wdrożyć w to, co w danym momencie się dzieje. Raz za razem zmienia się akcja, która co rusz dotyczy innego bohatera. Czasami miałam wrażenie, że pewne wątki urwały się bez zakończenia. Trochę przypomina to sen, w którym obrazy nie zawsze są ze sobą spójne i przerzucają nas w różne miejsca. Raz jedno, raz drugie. Nie podobało mi się to. Zabrakło mi tego napięcia, które po każdym przeczytanym rozdziale nie pozwala nam skończyć czytać, tylko dalej podążać za bohaterami.

Nie wątpię, że pomysł był świetny. XV wiek, Rzym, idealna przestrzeń do stworzenia genialnego thrillera. Intrygi, tajemnicze postacie, reguła, która może przyzywać zmarłych zza grobu. To był świetny plan. Niestety, tu spotkałam się z ciągnącą się w nieskończoność akcją, która często zamiast zachęcać do lektury, po prostu nudziła. Wciągających momentów (według mnie) było jak na lekarstwo. Przeczytanie stu stron nie jest dla mnie wielkim wyczynem. Tutaj jednak było inaczej i czasami nawet dziesięć stron szło, jak po grudzie.

Bardzo żałuję, że książka okazała się taka, a nie inna, bo naprawdę można było stworzyć z niej coś fantastycznego. Niemniej jednak, jeżeli ktoś ma chęć, to proszę bardzo. Może Wam akurat się spodoba.


Wydawnictwo: KEFAS

Za możliwość przeczytania dziękuję Ósemkowemu Klubowi Recenzenta

Wyzwania:
2014 rok z 52 książkami!


czwartek, 7 listopada 2013

"Odmieniec" Philippa Gregory

autor: Philippa Gregory
wydawnictwo: Literacki Egmont
liczba stron: 288
moja ocena: 7/10

Już od dawna polowałam na „Odmieńca” Philippy Gregory. Nie mogłam się doczekać, kiedy będę miała możliwość poznania tej historii. Niestety, książka nie wywarła na mnie aż takiego wrażenia, jakiego się spodziewałam. 

Przenosimy się do średniowiecza. Poznajemy Izoldę, która przez intrygę swojego brata, trafia do klasztoru. Tam zaczynają dziać się rzeczy niepojęte. Siostry zakonne zachowują się bardzo dziwnie. Lunatykują. Sprawiają wrażenie, jakby na chwilę przenosiły się do innych światów. Pewnego dnia umiera jedna z sióstr. Do zakonu przybywa bardzo młody inkwizytor- Luca Vero. Jego zadaniem jest wyjaśnienie dziwnych zdarzeń mających miejsce w klasztorze. Izolda staje się główną podejrzaną. Tym bardziej, że jej towarzyszka pochodzi z dalekiego kraju i zdaje się żyć własnym życiem, nie zważając na obowiązujące w opactwie reguły. Izolda oraz Luca muszą zmierzyć się z koszmarami ówczesnego świata jakimi są czarownice, wilkołactwo i tym podobne. 

„Odmieniec” jest pierwszym tomem nowego cyklu autorstwa Philippy Gregory. Przyznaję, że spodziewałam się o wiele lepszej historii i akcji. Do momentu wyjaśnienia akcji z tajemniczym zachowaniem zakonnic jest bardzo dobrze. Później trochę gorzej aż do momentu sceny z wilkołakiem. Naprawdę, spodziewałam się czegoś lepszego.

Nie zmienia to jednak faktu, że nie uważam tej książki za złą. Sam pomysł i świat przedstawiony bardzo mi się spodobał. Aczkolwiek spodziewałam się, że poznam dalsze losy brata Izoldy. Co do tego odczuwam lekki niedosyt informacji. Sensacja wywołana w opactwie również była bardzo ciekawa, wciągająca. Zainteresowało mnie także ukazanie tamtejszych zwyczajów, praw, panujących zasad (choć niektóre z nich dziś wydają się co najmniej śmieszne).

Polecam czytelnikom gustującym w powieściach historycznych.

Wydawnictwo Literacki Egmont 

Zobacz również: | Odmieniec | Krucjata | Złoto głupców |


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...