W 1910 roku Gustav Klimt maluje portret młodej kobiety – eterycznej, zmysłowej, owianej niedopowiedzeniem. Czarna wstęga kapelusza, naga linia ramion, oczy, które patrzą i milczą jednocześnie. Nikt nie wie, kim była modelka.
W 1997 roku obraz znika. Zostaje skradziony tuż przed wystawą we włoskiej Piacenzy, jakby sam chciał się wymknąć spod spojrzeń.
W 2019 – cud. Odnaleziony. Zwinięty w rulon, ukryty za drzwiczkami ogrodowego schowka. Cień dawnej chwały, a zarazem zaproszenie do odkrycia prawdy.
Przez kontynenty i dekady – od secesyjnego Wiednia, przez Nowy Jork ery wielkich kryzysów, po Teksas lat 80. i współczesne Włochy rozwija się historia, w której sztuka splata się z kroniką rodzinną.
Kim była kobieta z portretu? Dlaczego Klimt przemalował jej wizerunek, tworząc zupełnie nową twarz? I co łączy ją z kobietą, która ponad sto lat później, stojąc przed obrazem, widzi… samą siebie?