Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Prowincja pełna.... Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Prowincja pełna.... Pokaż wszystkie posty

środa, 1 października 2014

"Prowincja pełna gwiazd" Katarzyna Enerlich

autor: Katarzyna Enerlich
wydawnictwo: MG
liczba stron: 374
moja ocena: 7/10

"Prowincja pełna marzeń" to książka, która naprawdę mnie urzekła. Aż chciało się spędzić choć chwilę w tym mazurskim klimacie. Dopiero teraz zabrałam się za kolejną część. Czy mam ochotę na więcej?

Nie jestem jedyną osobą, która uważa, że aby przybliżyć fabułę tej książki należy nieco zdradzić to, co działo się w "Prowincji pełnej marzeń". Ludmiła zaznała prawdziwego szczęścia. Ma kochającego męża Martina, a w drodze na świat jest ich mała córeczka. Jednak w życiu nie wszystko może być wspaniałe. Sielankową atmosferę przerywa wieść o ciężkiej chorobie matki Martina. Ludka w trakcie porodu zostaje sama, ponieważ mąż musi wyjechać, aby zobaczyć się z matką. Na szczęście jest jej siostra Hania i przyjaciel Piotr, którzy nie opuszczają jej w tym najważniejszym momencie. Niestety, po powrocie Martina Ludmiła zauważa w nim pewne zmiany. Jeszcze nie wie, że nie jest to spowodowane ciężką chorobą matki...

Tak, jak podobała mi się część pierwsza, tak tutaj wyjątkowo mi się dłużyło. Stwierdzam to z ogromnym smutkiem, ponieważ naprawdę spodobała mi się ta mazurska prowincja i jej mieszkańcy. Dawno bohaterowie powieści mnie tak nie irytowali. Szczególnie Ludmiła. Nie raz wzdychałam czytając, co bohaterka myśli, robi i tak dalej. Martin zdenerwował mnie swoim brakiem zaufania i ukrywaniem bardzo ważnej sprawy. Nie podoba mi się to, że ludzie potrafią zatajać takie problemy i to przed najbliższymi. Chociaż z drugiej strony w sumie mu się nie dziwię, że za plecami żony pragnął rozwiązać zagadkę (?), która wyjątkowo go dręczyła. Piotr irytował mnie od samego początku. Może dla tego, że nie przepadam za mężczyznami, którzy (jak dobrze ujęła bohaterka książki) "mogą zagłaskać kota na śmierć". Tacy nadmiernie spolegliwi, aż za dobrzy. Hania też mnie trochę zdenerwowała swym nagłym zapałem do Judaizmu, który okazał się jej rodzinną religią. Nie wiem, ale wydaje mi się, że taka nagła fascynacja, może się równie szybko skończyć, jak się zaczęła. Chociaż nie jest powiedziane, że tak właśnie będzie.

Książka ma też swoje pozytywne strony. To nie jest tak, że kompletnie mi się nie podobała. Co to, to nie. Na pewno sięgnę po kolejne części "Prowincji...", choć teraz nie będę mieć aż tyle czasu ze względu na studia. Jednakże na pewno, gdy będzie okazja, chętnie do nich zajrzę. Wracając do pozytywów, znów możemy podziwiać oczami wyobraźni piękny mazurski krajobraz. Docenić to, co tradycyjne, a niekoniecznie to, co nowoczesne. Poza magiczną przyrodą na plusem jest też końcowa relacja Ludmiły i Martina, którzy przetrwali okres wielkiej burzy w swoim małżeństwie i ponownie połączyli swoje dłonie, aby wytrwać w swojej miłości. Oby każda para potrafiła się porozumieć. By każdy dostrzegał swoje błędy i potrafił powiedzieć jedno proste słowo: "przepraszam".

Wydawnictwo MG

Wyzwania:
Zobacz również: | Prowincja pełna marzeń |

wtorek, 24 czerwca 2014

"Prowincja pełna marzeń" Katarzyna Enerlich

autor: Katarzyna Enerlich
wydawnictwo: MG
liczba stron: 368
moja ocena: 9/10

Jakiś czas temu po raz pierwszy usłyszałam o takiej autorce jak Katarzyna Enerlich. Wówczas w księgarniach królowała "Prowincja pełna czarów". Popatrzyłam na nią z daleka, ale jakoś do mnie nie przemówiła. Jednak niedawno przeczytałam pozytywną recenzję i postanowiłam, że może jednak zapoznam się z autorką i jej serią. Tak oto trafiła w moje ręce "Prowincja pełna marzeń", która pochłonęła mnie bez reszty.

Piękne mazurskie krajobrazy. Życie o wiele spokojniejsze niż w wielkim mieście. Mili sympatyczni ludzie. Ludmiła jest dziennikarką lokalnego pisma. Pewnego dnia ich redaktorem naczelnym zostaje Artur. Okropny, niemiły człowiek, który nikomu nie przypada do gustu. Od razu zaczyna się rządzić i pokazywać, kto jest "najlepszy". Na domiar złego zaczyna spiskować przeciwko Ludce.

Nasza bohaterka poznaje młodego Niemca- Martina. Mężczyzna chce poznać miejsce, gdzie jako dziecko mieszkał jego ojciec. Dobra znajomość języka niemieckiego Ludmiły sprawia, że młodzi szybko nawiązują ze sobą pozytywne relacje. Dziewczyna zastanawia się, czy aby nie za szybko. Tymczasem wspaniałym przyjacielem okazuje się Piotr- informatyk z redakcji. Niestety, mężczyzna liczy na coś więcej niż przyjaźń i chce stoczyć walkę o serce Ludmiły.
Czy dziewczyna dokona właściwego wyboru? Podąży za głosem serca? Jak potoczą się jej losy w redakcji?

Ostatnio nie miałam okazji przeczytać książki na takim pełnym luzie. Książki, która napełni mnie naprawdę mega pozytywną energią. Dlatego tym bardziej cieszę się, że miałam okazję poznać "Prowincję pełną marzeń". Książkę wyjątkowo klimatyczną, która zabierze nas do krainy jezior. Na piękne polskie Mazury. Wbrew pozorom nie jest to powieść banalna. Owszem można to i owo przewidzieć, ale mimo to zaskakuje. Możemy poznać mnóstwo ciekawostek historycznych dotyczących tamtejszych stron. Do tego książka wzbogacona jest o fotografie i pocztówki z początku XX wieku. Naprawdę świetny pomysł.

Podobał mi się wątek miłosny. Taki, który trzyma w napięciu, bo nie wiadomo w pewnym momencie, jak to się wszystko między bohaterami potoczy. Lubię czytać o szczęśliwych związkach, ale nie takich przesłodzonych, w stu procentach idealnych. Po prostu szczęśliwych. Tutaj zostało to zapewnione. Bardzo mi się to podobało, tym bardziej, że ostatnio nie trafiła mi się książka równie pozytywna.

Na upartego (chociaż w sumie niekoniecznie), znajdziemy i wątek sensacyjny, kiedy to Ludka dowiaduje się o nieczystych poczynaniach swojego szefa, a także gdy dowiaduje się, że jednak nie jest na świecie sama...

Cóż mogę powiedzieć? Jest to absolutnie świetna książka. Czyta się ją bardzo szybko. W zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie, aby przeczytać ją w jeden dzień. Nie mogę się doczekać kolejnych części, które już trafiły na moją półkę "muszę przeczytać!". Oczywiście, gorąco polecam!

Wydawnictwo MG

Wyzwania:
http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2013/10/wyzwanie-polacy-nie-gesi-edycja-druga.html
http://zapiskispodpoduszki.blogspot.com/2014/01/kolejne-wyzwanie-w-zapiskach-moze.html?showComment=1398233859924#c7076178585829775979

http://recenzjeami.blogspot.com/2014/02/wyzwanie-czytam-opase-tomiska_4.html?showComment=1398234243969#c8873752113531142001
http://babskieczytadla.blogspot.com/p/autorskie-wyzywanie-europa-da-sie-lubic.html?showComment=1398234608572

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...