Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Młodzieżowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Młodzieżowe. Pokaż wszystkie posty

środa, 29 maja 2024

„Tajny klub Nietypowych Czarownic” Sangu Mandanna

Pamiętam, jakby to było wczoraj, kiedy moim oczom ukazała się premiera książki „Tajny klub Nietypowych Czarownic”. Bardzo zaciekawił mnie opis, a dodatkowo spodobała mi się okładka. Trochę spodziewałam się klimatu „Sabriny”. Czy rzeczywiście było się czym zachwycać?

Mika Moon jest młodą czarownicą, jednak musi ukrywać swoje nadprzyrodzone zdolności. Ma przez to problemy w nawiązywaniu przyjaźni czy innych bliższych relacji. Ponadto nie może kontaktować się z innymi czarownicami, aby nie doszło do zbyt dużej kumulacji magii w jednym miejscu, co mogłoby zwrócić uwagę zwykłych śmiertelników. Mika żyje zatem samotnie, a jej jedynym przyjacielem jest pies. Pewnego dnia zakłada konto na jednym z portali, gdzie „udaje” czarownicę. Przekonana, że każdy potraktuje jej zdolności jako sztuczki, dziwi się, gdy otrzymuje nietypową ofertę pracy. Ma zostać nauczycielką trzech dziewczynek, które są prawdziwymi czarownicami. Mika przyjmuje ofertę i trafia do tajemniczego domu pełnego ciekawych osób. Ekscentryczny emerytowany aktor, wyjątkowo cierpliwy ogrodnik, przesympatyczna gosposia i bardzo atrakcyjny, ale gburowaty bibliotekarz. Od tej pory poukładany świat Miki już nigdy nie będzie taki sam...

środa, 24 maja 2023

„Rodzina Monet. Skarb” Weronika Anna Marczak

Ostatnio miałam okazję przesłuchać pierwszą część cyklu Rodzina Monet. Cyklu, którym zachwyca się tak wiele czytelniczek (i czytelników). Chciałam sprawdzić, z czego wynika fenomen tej serii, która porwała serca nie tylko tych nastoletnich, ale i dorosłych odbiorców. Czy rzeczywiście jest to historia godna zachwytu?

Hailie Monet jest niespełna piętnastoletnią dziewczyną, która traci w wypadku samochodowym matkę i babcię. Z przeciętnego, ale wypełnionego miłością domu trafia do luksusowej rezydencji Monetów w Pensylwanii. W posiadłości mieszka pięciu braci Hailie, którzy podchodzą do dziewczyny ze sporym dystansem. Do tej pory nie miała ona pojęcia o ich istnieniu. Nagle musi przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości tak bardzo różnej od tej, którą znała. Tęsknota, zagubienie, samotność i brak zrozumienia ze strony starszych opiekunów są dla niej bardzo trudne do przeżycia i nawet spełnienie największych materialnych marzeń nastolatki nie jest w stanie tego złagodzić. Na domiar złego Hailie z każdym dniem odkrywa coraz więcej mrocznych tajemnic z życia swojego rodzeństwa…

niedziela, 14 maja 2023

„Let me in” Natalia Fromuth

Coraz częściej zdarza mi się sięgać po literaturę młodzieżową. Przyznaję, że w dużej mierze stanowi dla mnie przyjemną odskocznię od „cięższej” lektury. Między innymi dlatego z chęcią wzięłam do ręki książkę Natalii Fromuth „Let me in”. Czy spełniła moje oczekiwania?

Każdego dnia Vincent van Gogh przychodzi do dziewiątego stolika...

Layla to dziewczyna zasad. Perfekcjonistka. Nic nie może jej zaskoczyć. W zasadzie wydaje się, że nic nie jest w stanie stanąć na jej drodze i zniszczyć tego, nad czym ciężko pracowała. Nie ma w jej życiu miejsca na beztroskę i zabawę. Są tylko cele i ich osiąganie. Wszystko zmieni się, gdy do kawiarni jej mamy wejdzie pewien chłopak, którego Layla nazwie Vincentem van Goghiem...

wtorek, 24 marca 2020

„Zmorojewo” Jakub Żulczyk

„Zmorojewo” było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Jakuba Żulczyka. Swego czasu wszyscy dyskutowali o "Wzgórzu psów", a ja jakoś nie poddałam się temu szałowi. Zaintrygowało mnie dopiero „Zmorojewo” i po jego przeczytaniu z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że to nie ostatnia książka autora, którą przeczytam.

Tytus Grójecki jest wielkim fanem horrorów, gier komputerowych i paranormalnych zjawisk. Pewnego dnia trafia na Warmię, aby odwiedzić swoją rodzinę. Okazuje się, że okolica nie ma za wiele do zaoferowania, bo Głuszyce to w zasadzie wieś zabita dechami. Czy aby na pewno? Tytus trafia na forum internetowe poświęcone nadprzyrodzonym wydarzeniom, gdzie odnajduje informację dotyczącą opuszczonego miasta znajdującego się niedaleko Głuszyc. Dodatkowo dowiaduje się, że dwójka poszukiwaczy tajemnic zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach właśnie w tym rejonie. Czy Głuszyce to na pewno zwykła mała wieś, czy też kryje w sobie przejście do zupełnie innego świata?

czwartek, 5 grudnia 2019

„Po prostu Kasia” Marta Namruf

Macie tak czasami, że trafiacie w sieci lub w księgarni na jakąś książkę i nagle nabiera Was ochota na to, aby ją przeczytać? Miałam tak ostatnio podczas przeglądania propozycji na Legimi. Trafiłam wówczas na tytuł „Po prostu Kasia” Marty Namruf. Zaczęłam czytać i mile się zaskoczyłam. Dlaczego?

To historia, która rozpoczyna się w momencie, gdy Kasia kłóci się ze swoją młodszą siostrą. Pod wpływem złych emocji dziewczyna wypowiada życzenie, aby jej mama i siostra zniknęły. Niespodziewanie ta prośba urealnia się za sprawą wysłannika Królestwa Zła, który ukrywa się pod postacią pluszaka. Z odsieczą przychodzą jej ożywione zabawki, które odkrywają przed dziewczynką magiczny świat. Aby ocalić mamę i siostrę Kasi wyruszają w niebezpieczną podróż po baśniowej krainie.

wtorek, 30 lipca 2019

„Strażniczka książek” Mechthild Gläser

Kilka lat temu wiele osób zarówno w blogosferze jak i na YouTubie omawiało tę książkę. Po przeczytaniu i obejrzeniu recenzji postanowiłam sprawdzić, czy i mi przypadnie do gustu. Zamówiłam ją na swoje urodziny i... wylądowała na półce. Tak po prostu. Nieprzeczytana. Jak do tego doszło? Nie wiem. Szczęście w nieszczęściu, że ostatnio miałam sporo stresujących sytuacji i potrzebowałam przeczytać coś lekkiego. Wybór padł na „Strażniczkę książek”, która mnie oczarowała. Jesteście ciekawi, dlaczego?

środa, 17 lipca 2019

„Zakazany kamień” Tony Abbott

Wracam, a przynajmniej staram się wrócić w dawnej formie do książkowego blogowania. Wiecie, jak to jest. Studia, sesje, w końcu praca magisterska, zaraz po obronie praca i tak dalej, i tak dalej... Czas na czytanie się znalazł, ale wena na napisanie czegokolwiek zniknęła... Zawsze coś się znalazło do zrobienia, a wyrzuty sumienia osiągały gigantyczne rozmiary. Wreszcie spojrzałam na półkę i się przeraziłam, że tyle powieści zostało przeze mnie przeczytanych, a nie skomentowanych. Ale! Nie ma tego złego, powolutku odgrzebię się z zaległości i mam nadzieję, że ten blog nieco odżyje.

Przechodząc do recenzji. Ostatnio przeprosiłam się z młodzieżówkami. A to dlaczego? A no dlatego, że z racji dość napiętego życiowego grafiku nie miałam za bardzo chęci na wymagające książki, a zdecydowanie potrzebowałam czytelniczej rozrywki i voilà! Trafiła w moje ręce powieść Tony'ego Abbotta „Zakazany kamień”, czyli pierwszy tom Dziedzictwa Kopernika. Wiecie, co mnie najbardziej zaciekawiło? To, że z opisu tej książki dowiadujemy się, że to Dan Brown w wersji dla młodzieży. Jako wielka fanka „Kodu Leonarda da Vinci” oraz „Aniołów i demonów” po prostu musiałam po nią sięgnąć.

piątek, 7 października 2016

"Paradoks marionetki: Sprawa Klary B." Anna Karnicka

Czasami lubię sięgnąć po książki młodzieżowe. Zawsze to miła odmiana. Tym razem wybór padł na "Paradoks marionetki: Sprawa Klary B." Anny Karnickiej. Bardzo zaciekawił mnie opis i przyznam szczerze, okładka również robi wrażenie.

Marzeniem Martina jest praca w teatrze lalkowym. Pewnego dnia może się ono spełnić. Chłopak dostaje zaproszenie na egzamin wstępny do Praskiej Szkoły Lalkarzy. Niestety, nie wszystko jest takie, jakim się wydaje, a sprawdzenie jego umiejętności wcale nie będzie polegać na aktorstwie...

Na początku myślałam, że ciężko będzie mi się wdrożyć w tę historię. Obawiałam się, że kompletnie nie przypadnie mi do gustu. Na szczęście, na obawach się skończyło, a "Paradoks marionetki..." okazał się bardzo dobrą książką. Przede wszystkim plus należy się za ciekawą fabułę. Jest to dla mnie coś nowego. Nie spotkałam się wcześniej ze szkołą lalkarzy, a tym bardziej z tak nadzwyczajnym, skomplikowanym i nie ukrywam, przerażającym egzaminem wstępnym. Wszystko jest dość tajemnicze. Momentami mroczne. Do tego dochodzi próba rozwikłania zagadkowej śmierci przyjaciółki Martina Klary. Te elementy składają się na świetną historię, która niesamowicie wciąga.

W tej książce poruszony jest również temat manipulacji. Oczywiście, w teatrze, w zabawie marionetkami nikogo nie powinna ona dziwić, jednak ma tutaj też inne znaczenie. Nie chodzi tylko o sterowanie lalkami, ale żywymi ludźmi. Pokazano, w jaki sposób ludzie są w stanie pokierować innymi tak, żeby ci nie do końca się zorientowali. Jest to tutaj o tyle tragiczne, że wiąże się z czyimś być albo nie być.

Warto również wspomnieć, że jest to książka zawierająca w sobie nutę fantastyki. Tajemnicze przejścia, klucznicy, inne wymiary. To część niesamowitości, z którymi ma się do czynienia w trakcie lektury. Mnie natomiast najbardziej urzekł Widmokot, który chociaż pojawił się tylko na chwilę, wyjątkowo zapadł mi w pamięć. Od razu przypomniał mi się słynny kot z Cheshire. Fani gatunku również znajdą tutaj coś dla siebie.

"Paradoks marionetki: Sprawa Klary B." to ciekawa i wciągająca książka, w której oprócz dobrej akcji, czasami mrożącej krew w żyłach, znajdują się elementy fantastyczne. To świetna powieść dla młodzieży, ale nie tylko. Również dorosłym może przypaść do gustu za sprawą intrygującej fabuły. Ja na pewno sięgnę po kolejny tom przygód Martina, kiedy tylko nadarzy się taka okazja. Polecam.


Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Genius Creations



środa, 13 sierpnia 2014

"Czynnik miłości" Anna Łacina

autor: Anna Łacina
wydawnictwo: Nasza Księgarnia
liczba stron: 280
moja ocena: 7/10

Nigdy wcześniej nie czytałam książek Anny Łaciny.  "Czynnik miłości", "Kradzione róże" i "Telefony do przyjaciela" zostały mi polecone podczas wybierania innych tytułów na wakacje. Postanowiłam zabrać się za pierwszą z nich i poznać twórczość autorki.

Patrycja jest córką bogatego biznesmena. Co tydzień jej ojciec urządza głośne imprezy, które mają mu pomóc w utrzymaniu pozycji w swojej karierze. Pewnego dnia postanawia przyjąć do swego domu nowego lokatora, którym jest Eryk. Chłopak jest bardzo tajemniczy, czym intryguje Patrycję. Dziewczyna widzi w nim Edwarda Cullena. Kilka sytuacji sprawia, że nastolatka naprawdę zaczyna podejrzewać, że jej nowy znajomy jest wampirem.

Tymczasem Magda- przyjaciółka Patrycji, postanawia rozpocząć internetową przygodę z czatem. Poznaje chłopaka, z którym zaczyna ją łączyć wirtualna więź. Dziewczyna ma jednak świadomość, że taki związek nie ma sensu. Postanawia mieć chłopaka w świecie realnym. Czy wybór drugiej połówki będzie trafny?

"Czynnik miłości" to raczej młodzieżowa książka opowiadająca o pierwszym uczuciu jakim darzą się nastolatkowie. To historia opowiadająca o typowym życiu bardzo młodych ludzi. Ich problemy szkolne. Brak porozumienia z rodzicami. Chęć zaimponowania innym. Chęć bycia kimś ważnym. To jest jak najbardziej naturalne i typowe. Ukazuje wzloty i upadki jakie towarzyszą młodym ludziom w trakcie ich drogi do dorosłości. Każdy z bohaterów przeżywa różnego rodzaju trudności związane z tym okresem. Każdy z nich musi podejmować ważne decyzje.

Książkę przeczytałam bardzo szybko. Jednak nie jest ona dla mnie aż tak wybitna. Nie czuję się jakoś bardzo związana z tą lekturą. Chyba jednak wolę coś innego. Co nie zmienia faktu, że chętnie poznam inne tytuły autorki. Już zaczęłam "Kradzione róże" i wydaje mi się, że ta pozycja bardziej mi się spodoba niż "Czynnik miłości".

Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Za książkę dziękuję Ósemkowemu Klubowi Recenzenta

Wyzwania:



wtorek, 8 lipca 2014

"Moc z Lortycji" Paulina Marta Deptuła

autor: Paulina Marta Deptuła
wydawnictwo: Wfw
liczba stron: 134
moja ocena: 7/10

"Moc z Lortycji""- krótka opowieść, na którą trafiłam przypadkiem na stronie księgarni, a którą miałam dzisiaj okazję przeczytać dzięki Ósemkowemu Klubowi Recenzenta. Opowieść, która wciąga nas w magiczny świat...

Natalia mieszka wraz z rodzicami w Londynie. Pewnego dnia do ich domu przychodzi Klara. Podczas wyprawy do lasu dziewczynka gubi bransoletkę. Postanawiają wykopać dół. Nieoczekiwanie natrafiają na drzwi. Jeszcze nie wiedzą, że gdy je przekroczą, ich życie zmieni się nie do poznania...

Byłam w lekkim szoku, kiedy dowiedziałam się, że autorką jest trzynastoletnia dziewczyna. Przyznam szczerze, trochę sceptycznie podeszłam do czytania. Niepotrzebnie, ponieważ fabuła, akcja, bohaterowie są świetnie przedstawione. Bardzo mi się podobał ten fantastyczny świat Lortycji. Mimo tego, że książka została napisana przez nastolatkę, nie jest to taka typowa bajka dla dzieci. Tą historię może przeczytać każdy niezależnie od tego, ile ma lat. Gwarantuję, że ta baśniowa kraina porwie Was bez reszty.

Książkę czytało mi się z niebywałą lekkością. Zaczęłam lekturę rano, a skończyłam jakieś czterdzieści minut temu. To również jest plusem. Nic się nie dłuży, nie ma opisów. Co bardzo ciekawe opowieść nie kończy się takim typowym dobrym zakończeniem. Nie jest ono smutne, ale też nie do końca tryskające radością.

Jedyne co średnio przypadło mi do gustu to zachowanie rodziców Natalii, którzy sprawiali nieco dziwne wrażenie. Wystarczyła jedna wymówka, gdzie były ich podopieczne, a oni bez większych nerwów i przeanalizowania, czy dziewczynki mówią prawdę, za każdym razem wierzyli w to, co mówią.

Poza tym książkę uważam za bardzo dobrą. Może nie wybitną, ale na pewno zasługującą na uwagę. Jest świetnie napisana, a pamiętajmy, że jej autorką jest trzynastolatka.

Wydawnictwo Warszawska Firma Wydawnicza

Za książkę dziękuję Ósemkowemu Klubowi Recenzenta

Wyzwania:
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...