Pokazywanie postów oznaczonych etykietą World Trade Center. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą World Trade Center. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 20 września 2015
"102 minuty walki o życie w wieżach World Trade Center" Kevin Flynn, Jim Dwyer
Zamach na World Trade Center to temat, który bardzo mnie interesuje. Kiedy szukałam różnego rodzaju książek poświęconych temu wydarzeniu, trafiłam właśnie na "102 minuty...". Stwierdziłam, że oczywiście muszę zapoznać się z jej treścią.
Kevin Flynn i Jim Dwyer stworzyli zbiór relacji z tamtych wydarzeń. Znajdziemy tutaj opisy przeżyć osób, którym udało się wyjść cało z tego koszmaru, ale też i tych, którzy stracili tam życie. Ponadto autorzy wskazują na przebieg akcji ratunkowej. Na jej zalety i wady. Na komunikację między służbami ratowniczymi lub jej brak.
Lektura tej książki skłoniła mnie do refleksji. Czy rzeczywiście można było zrobić coś jeszcze, aby uratować więcej osób? Nie jeden raz, kiedy byłam w trakcie czytania, zastanawiałam się, co musieli czuć ludzie, którzy w tym feralnym dniu byli wewnątrz budynków World Trade Center. Relacje są przerażające. Zdecydowanie można powiedzieć, że przybliżają czytelnikowi wizję piekła.
Cały czas się zastanawiam, jak można było doprowadzić do takiej tragedii. Jak człowiek człowiekowi był w stanie zgotować taki okrutny los? Co trzeba mieć w głowie, żeby świadomie wsiąść do samolotu pełnego ludzi i pokierować go tak, aby wszyscy na pokładzie zginęli? Chyba nigdy nie będę w stanie tego pojąć...
Książka jest niewątpliwie warta uwagi. Na pewno powinny sięgnąć po nią osoby, które interesują fakty dotyczące ataku na World Trade Center.
Wydawnictwo Albatros
Labels:
102 minuty walki o życie w wieżach World Trade Center,
2015,
Albatros,
Jim Dwyer,
Kevin Flynn,
relacja,
Terror,
World Trade Center,
zamach
niedziela, 12 lipca 2015
"Windows on the World" Frederic Beigbeder
autor: Frederic Beigbeder
wydawnictwo: Noir sur Blanc
liczba stron: 280
moja ocena: 10/10
Jeżeli Bóg istnieje, to zastanawiam się, co robił w tamtym dniu...
Zapewne nie jedna osoba, która była w jakikolwiek sposób świadkiem wydarzeń z 11.09.2001r., zastanawiała się nad tym. Do teraz wydarzenia z tamtego dnia są dla mnie niepojęte. Byłam wówczas dzieckiem i z pewnością nie miałam świadomości, co tak naprawdę się wydarzyło. Teraz, gdy już jestem osobą dorosłą, za każdym razem, gdy pojawia się temat zamachu na World Trade Center, jestem przerażona i długo myślę o tym, co miało miejsce.
"Windows on the World" to książka, dzięki której możemy poznać wrażenia osób, które tego feralnego dnia utknęły w jednej z najbardziej prestiżowych restauracji na świecie- Windows on the World. Są to oczywiście wyobrażenia autora, bo jak wszyscy dobrze wiemy, nikt z przebywających wówczas w tym miejscu ludzi nie przeżył...
Książka jest bardzo kontrowersyjna. To z pewnością. Temat bardzo ciężki. Ciągle wzbudzający emocje. Wiele osób może być zatem zbulwersowanych kilkoma fragmentami tej powieści. Szczególnie wstrząsającym momentem jest brutalny seks dwójki pracowników, którzy oddają się takiej "rozrywce" w obliczu śmierci, wśród martwych ludzi... Mnie osobiście również zaszokowała taka scena, ale kto z nas może wiedzieć, co czuli w tym momencie ci uwięzieni ludzie? Ciężko przewidzieć, co może zrodzić się w głowie, gdy jest się świadomym wyjątkowo szybko zbliżającej się śmierci i to śmierci tak okrutnej...
Niezależnie od tego, kto tak naprawdę powinien ponieść odpowiedzialność za tamte wydarzenia (jak wiadomo istnienie wiele teorii spiskowych na ten temat), uczynili to ludzie. Człowiek zrobił tak wielką krzywdę (to nawet za mało powiedziane) drugiemu człowiekowi. Nie ma na to żadnego usprawiedliwienia. Zginęło tyle niewinnych osób. Osób, które miały marzenia, plany, rodziny... Zginęły dzieci, które miały przed sobą jeszcze wiele lat życia. W imię czego? Nigdy tego chyba nie zrozumiem...
Autor przedstawia w powieści również po części swoje życie i dostrzega pewne prawidłowości rządzące współczesnym światem. To, że Ameryka jest wielkim powodem do zazdrości. Jest źródłem najnowszych trendów, doskonałości. To prawda. Ja natomiast jestem zdania, że nie wszystko, co pochodzi zza oceanu, jest najlepsze. Często jest wręcz przeciwnie. Niestety, większość krajów Starego Kontynentu pragnie za wszelką cenę być jak USA. Nie zawsze wychodzi to na dobre.
Książkę jak najbardziej polecam. Tym razem jednak czytelnikom o mocnych nerwach. Są momenty, kiedy człowiek ma ochotę się rozpłakać. Zwłaszcza, gdy czyta się o próbach przeżycia osób uwięzionych ponad poziomem uderzenia samolotu, "widzi" ich nadzieję na ocalenie, a wie, jak skończy się ta smutna historia...
Wydawnictwo Noir sur Blanc
wydawnictwo: Noir sur Blanc
liczba stron: 280
moja ocena: 10/10
Jeżeli Bóg istnieje, to zastanawiam się, co robił w tamtym dniu...
Zapewne nie jedna osoba, która była w jakikolwiek sposób świadkiem wydarzeń z 11.09.2001r., zastanawiała się nad tym. Do teraz wydarzenia z tamtego dnia są dla mnie niepojęte. Byłam wówczas dzieckiem i z pewnością nie miałam świadomości, co tak naprawdę się wydarzyło. Teraz, gdy już jestem osobą dorosłą, za każdym razem, gdy pojawia się temat zamachu na World Trade Center, jestem przerażona i długo myślę o tym, co miało miejsce.
"Windows on the World" to książka, dzięki której możemy poznać wrażenia osób, które tego feralnego dnia utknęły w jednej z najbardziej prestiżowych restauracji na świecie- Windows on the World. Są to oczywiście wyobrażenia autora, bo jak wszyscy dobrze wiemy, nikt z przebywających wówczas w tym miejscu ludzi nie przeżył...
Książka jest bardzo kontrowersyjna. To z pewnością. Temat bardzo ciężki. Ciągle wzbudzający emocje. Wiele osób może być zatem zbulwersowanych kilkoma fragmentami tej powieści. Szczególnie wstrząsającym momentem jest brutalny seks dwójki pracowników, którzy oddają się takiej "rozrywce" w obliczu śmierci, wśród martwych ludzi... Mnie osobiście również zaszokowała taka scena, ale kto z nas może wiedzieć, co czuli w tym momencie ci uwięzieni ludzie? Ciężko przewidzieć, co może zrodzić się w głowie, gdy jest się świadomym wyjątkowo szybko zbliżającej się śmierci i to śmierci tak okrutnej...
Niezależnie od tego, kto tak naprawdę powinien ponieść odpowiedzialność za tamte wydarzenia (jak wiadomo istnienie wiele teorii spiskowych na ten temat), uczynili to ludzie. Człowiek zrobił tak wielką krzywdę (to nawet za mało powiedziane) drugiemu człowiekowi. Nie ma na to żadnego usprawiedliwienia. Zginęło tyle niewinnych osób. Osób, które miały marzenia, plany, rodziny... Zginęły dzieci, które miały przed sobą jeszcze wiele lat życia. W imię czego? Nigdy tego chyba nie zrozumiem...
Autor przedstawia w powieści również po części swoje życie i dostrzega pewne prawidłowości rządzące współczesnym światem. To, że Ameryka jest wielkim powodem do zazdrości. Jest źródłem najnowszych trendów, doskonałości. To prawda. Ja natomiast jestem zdania, że nie wszystko, co pochodzi zza oceanu, jest najlepsze. Często jest wręcz przeciwnie. Niestety, większość krajów Starego Kontynentu pragnie za wszelką cenę być jak USA. Nie zawsze wychodzi to na dobre.
Książkę jak najbardziej polecam. Tym razem jednak czytelnikom o mocnych nerwach. Są momenty, kiedy człowiek ma ochotę się rozpłakać. Zwłaszcza, gdy czyta się o próbach przeżycia osób uwięzionych ponad poziomem uderzenia samolotu, "widzi" ich nadzieję na ocalenie, a wie, jak skończy się ta smutna historia...
Wydawnictwo Noir sur Blanc
Subskrybuj:
Posty (Atom)