Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dzieci. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dzieci. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 27 grudnia 2021

„Oczami dziecka” Klaudia Tokarz-Laska

Niektórzy wierzą, że światem rządzi przypadek. Ja uważam, że nic nie dzieje się bez przyczyny i wszystko ma jakiś sens. Czasami ukryty. Tak było w przypadku, kiedy niespodziewanie dostałam do przeczytania książki autorstwa pani Klaudii Tokarz-Laski. Zaczęłam interesować się psychologią i nagle taka propozycja. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że bardzo pomogą mi przejść przez bardzo trudny okres w moim życiu...

„Oczami dziecka” to nie zwykła książka, a swego rodzaju nietypowy poradnik i kompendium wskazówek, jak radzić sobie z emocjami dziecka niezależnie od jego wieku. Jak wiele z pozoru błahych sytuacji z dzieciństwa ma wpływ na postrzeganie świata w dorosłym życiu.

czwartek, 27 lipca 2017

"Chata" William Paul Young

O "Chacie" słyszałam i czytałam dosyć sporo. Na samym jednak początku przykuła moją uwagę jej okładka, która od razu skojarzyła mi się z pełną ciepła i nadziei powieścią. Do tego doszły rekomendacje innych, więc nie było wyjścia i kiedy tylko miałam okazję, sięgnęłam po nią.

Wakacje, które miały być cudownym czasem spędzonym w rodzinnym gronie, okazują się dla Mackenziego największym koszmarem. Chwila uzasadnionej nieuwagi wystarcza, aby jego najmłodsza córka Missy została porwana. Niestety, wszystko wskazuje na to, że dziewczynka padła ofiarą seryjnego, psychopatycznego mordercy, który do tej pory pozostaje nieuchwytny. Kilka lat po tych wydarzeniach Mack jest pogrążony w Wielkim Smutku. Cały czas nie może się pogodzić z tym, co miało miejsce. Niespodziewanie dostaje list od Boga, który zaprasza go na weekend do chaty, w której wcześniej znaleziono dowody zbrodni. Zrozpaczony Mack postanawia przyjąć owe zaproszenie, chociaż nie uważa swojego zachowania za racjonalne. Jednak to, czego doświadcza na miejscu, przechodzi jego najśmielsze oczekiwania. Ma szanse znaleźć odpowiedzi na dręczące go pytania i wyleczenie ze smutku dzięki Trójcy Świętej, która ukazuje mu się zupełnie niestandardowo.

"Chata" to przepiękna opowieść o niewiarygodnej sile miłości, nadziei i dobra. To niesamowite przedstawienie Boga i jego wszechmocy w sposób przystępny dla każdego człowieka. Już dawno nie trafiłam na książkę, która niosłaby ze sobą tyle uczuć i emocji. Ukazuje, że bezinteresowna miłość jest w stanie pokonać wszystko, co najgorsze. Dzięki niej człowiek jest zdolny żyć w wewnętrznej radości i spokoju ducha nawet ze świadomością, że w jego życiu wydarzyło się coś bardzo złego. To trudne do wyobrażenia, ale po przeczytaniu tej historii, wydaje się być możliwe. Z miłością idzie w parze również wybaczenie, które często dużo nas kosztuje. Zwłaszcza, gdy winowajca dopuścił się wyjątkowego zła. Tutaj wyraźnie widać, w jaki sposób można z czystym sumieniem takiej osobie wybaczyć i że dzięki temu my sami poczujemy się lepiej.

Jestem pod wrażeniem wizerunku Boga, jaki został przedstawiony w tej książce. Często jest On ukazywany jako starzec, niekiedy groźny, innym razem niezrozumiały. Tym razem bliżej Mu do ludzi. Dzięki tej książce sami możemy znaleźć łatwiejsze do pojęcia odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Myślę, że dla wielu ludzi pokazanie Boga, który wychodzi do człowieka i staje się dla niego widzialny, napawa nadzieją, a być może sprawia, że odetchną z ulgą, bo od teraz będą mieć świadomość, że w górze naprawdę jest ktoś, kto kocha i wspiera nawet, gdy się zbłądzi.

"Chatę" jak najbardziej polecam. To pełna ciepła opowieść, która dodaje skrzydeł. Opowieść o miłości, której nie da się opisać słowami. Daje niesamowite poczucie bycia kochanym. Napawa nadzieją. Skłania do refleksji, a kto wie, może i do nawrócenia. Jeszcze raz polecam.


Za możliwość przeczytania dziękuję Ósemkowemu Klubowi Recenzenta



Wydawnictwo Nowa Proza


 tytuł: "Chata"
tytuł oryginału: "The Shack"
autor: William Paul Young
tłumaczenie: Anna Reszka
wydawnictwo: Nowa Proza
data wydania: 2017
liczba stron: 304
okładka: twarda
źródło okładki






poniedziałek, 26 września 2016

"Naśladowca" Erica Spindler

Co sprawiło, że sięgnęłam po właśnie tę książkę? Przede wszystkim, pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to okładka, która, nie powiem, robi niemałe wrażenie. Przynajmniej na mnie. Jak powszechnie wiadomo, "nie ocenia się książek po okładce", jednak ta przykuła moją uwagę. Dopiero później przeczytałam opis z tyłu, który tylko utwierdził mnie w tym, że po tę powieść muszę sięgnąć.

Kilka lat temu zamordowano trzy dziewczynki. Każda z nich straciła życie we własnym pokoju, we własnym łóżku, ale co ciekawe, każda z nich została upozorowana na anioła. Na miejscach zbrodni nie ma żadnych śladów mordercy. W sprawę bardzo emocjonalnie angażuje się detektyw Kitt Lundgren. Niestety, zabójca nie zostaje zidentyfikowany, co kończy się nieszczęśliwie dla Kitt. Popada w alkoholizm. Rozpada się jej rodzina. Teraz Morderca Śpiących Aniołków wraca. Detektyw Lundgren po raz kolejny musi stawić mu czoła. Tym razem sprawę prowadzi Riggio, która niekoniecznie ma ochotę pracować ze starszą koleżanką, jednak z czasem sprawy przybierają taki obrót, że nie ma wyjścia, a Kitt staje się kluczową postacią w całej akcji...

Uwielbiam dobre kryminały, dobrą sensację. Są to z reguły niesamowicie wciągające książki, które czyta się jednym tchem. Przykładem takiej powieści jest właśnie "Naśladowca". Już od pierwszych stron nie mogłam się od niej oderwać. Mamy tutaj do czynienia z mordercą idealnym, jeżeli można tak go nazwać. Nie pozostawia po sobie śladów. Widać, że jest profesjonalistą w swoim fachu. I nagle po kilku latach pojawia się ten drugi. Tym razem ofiary wyglądają nieco inaczej. Zagadka zbrodni jest bardzo zagmatwana. Nie ma za wiele dowodów, poszlak. Rozwiązanie wydaje się być bardzo trudne. To ogromny kłopot dla osób, zajmujących się tą sprawą, ale jakże wielki plus dla książki.

Ponadto Morderca Śpiących Aniołków kontaktuje się z detektyw Kitt i zdaje się włączać ją w swoją dziwną, makabryczną grę. Mówi, że tym razem to nie on pozbawia życia niewinne dziewczynki, a jedynie ktoś go naśladuje. Na domiar złego mężczyzna wie dużo. Przerażająco dużo. Granie na ludzkich uczuciach. Manipulacja. Wchodzenie w czyjąś psychikę. To wszystko można odnaleźć w tej powieści. Uważam to za jej ogromny atut.

Właśnie ten aspekt psychologiczny bardzo mnie tutaj zainteresował. Mamy do czynienia z problemem alkoholizmu, depresją, odrzuceniem. To wszystko ma swoją przyczynę i rezultat. Śmierć ukochanego dziecka, a do tego umknięcie mordercy niewinnych dziewczynek, to na pewno ogromny cios dla kogoś, kto bardzo się w to zaangażował. Niewątpliwie człowiek jest wtedy podatny na wszelkiego rodzaju słabości i może spadać na dno. Zwłaszcza, jeżeli do tego wszystkiego rozpada się małżeństwo. Los rzuca coraz więcej kłód pod nogi. Trudno to wszystko udźwignąć. Jest jeszcze jedno - manipulacja. Ludzie zdolni do sterowania innymi i tacy, którzy im ulegają. To problem, z którym wiele osób mierzyło się i będzie się mierzyć. To z jednej strony bardzo ciekawe zjawisko, a z drugiej przerażające, bo często wymyka się spod kontroli. Szczególnie, jeżeli ktoś nie należy do osób asertywnych, a ta silniejsza jednostka jest w stanie wmówić słabszej, że wszystko powinna jej zawdzięczać. To kolejny powód, dla którego warto sięgnąć po tę książkę.

"Naśladowca" to powieść, która bardzo mi się spodobała. Oczywiście, trafia do grona moich ulubionych. Zyskała moje uznanie nie tylko za świetnie poprowadzoną akcję, trudną do rozwiązania zagadkę i dreszczyk emocji, ale głównie za problemy natury psychologicznej, jakie porusza. Polecam ją miłośnikom gatunku, miłośnikom autorki, a także tym wszystkim, którzy mają ochotę na dobrą książkę.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Haper Collins Polska

tytuł: "Naśladowca"
tytuł oryginału: "Copycat"
autor: Erica Spindler
tłumaczenie: Krzysztof Puławski
wydawnictwo: Harper Collins
data wydania: 2016
liczba stron: 480
okładka: miękka
cena okładkowa: 36,99 zł
źródło okładki




środa, 22 kwietnia 2015

"A jeśli ciernie" Virginia C. Andrews

autor: Virginia C. Andrews
wydawnictwo: Świat Książki
liczba stron: 432
moja ocena: 10/10

Jakiś czas temu postanowiłam, że doczytam rozpoczęte serie. Wybór padł na serię poświęconą rodzinie Dollangangerów. Tym oto sposobem dotarłam do ostatniego wyrazu trzeciej części sagi. Sagi, która bez wątpienia stała się moją ulubioną, choć przede mną jeszcze dwie książki, wchodzące w jej skład.

Z racji tego, że jest to już trzeci z kolei tom wspaniałej opowieści, ciężko byłoby nie zdradzić czegokolwiek. Cathy i Chris starają się żyć jak normalna rodzina. Wychowują dwóch synów Cathy- Jory'ego i Barta. Wszystko układałoby się jak w każdej przeciętnej rodzinie, gdyby nie powracające demony przeszłości. Oto do sąsiedztwa młodego "małżeństwa" wprowadza się pewna starsza dama. Kobieta wydaje się bardzo tajemnicza. Jak się okaże, nie bez powodu... I to właśnie jej przybycie zasieje niepokój w sercach szczęśliwej rodziny...

Chociaż o serii poświęconej rodzinie Dollangangerów nie można powiedzieć, że jest sielankową historią, zdecydowanie należy do moich ulubionych. Autorka stworzyła niesamowitą fabułę, której bohaterowie mają precyzyjnie wykreowane portrety psychologicznie. Dzięki temu możemy się dowiedzieć, kto jaki jest naprawdę.

W "A jeśli ciernie" poznajemy dalsze losy rodziny głównie z perspektywy Jory'ego i Barta .
Ta część, podobnie jak pierwsza, wywołała we mnie wiele emocji. Bardzo polubiłam Jory'ego i jego wyjątkowo dojrzałe podejście do życia. Z kolei gdy wiedziałam, że zbliża się rozdział poświęcony Bartowi, już odczuwałam lekką awersję do tego, co mi przekaże. Z drugiej strony patrząc na to, co musiało wewnętrznie przeżywać to dziecko, nie można w stu procentach uznawać go za złego człowieka. To przerażające, jak wielki wpływ na bezbronne osoby mogą mieć ludzie, którym zależy tylko na własnej korzyści. Po raz kolejny przekonujemy się, że dla niektórych liczą się tylko i wyłącznie pieniądze. Najgorsze jest to, że osoby tak chciwe i żądne pieniędzy są w stanie iść "po trupach" do celu (dosłownie), byle zdobyć fortunę. Chociaż ciśnie się na usta w pierwszym momencie, aby powiedzieć, że takich ludzi powinno się nienawidzić, życzyć najgorszego i tym podobne, ja powiem (a w tym wypadku napiszę), że ja takim osobom bardzo współczuję. Dlaczego? Ponieważ w gruncie rzeczy są to osoby bardzo nieszczęśliwe, które z owym nieszczęściem sobie nie radzą. Duszą w sobie żal i smutek uważając, że zdobyciem władzy i pieniędzy zyskają ten spokój i błogostan, o jakim zawsze marzyli. Naprawdę żal mi takich osób, bo wiem, że całe zło, które z nich "wychodzi" wynika z tego, że nie są szczęśliwi. Szczęśliwy człowiek nie czyni złego.

Powtórzę po raz kolejny, że uwielbiam i "Kwiaty na poddaszu", i "Płatki na wietrze", a teraz również "A jeśli ciernie". Uważam, że każdy powinien sięgnąć po tą sagę, aby wyciągnąć z niej bardzo życiowe i mądre wnioski. Autorka w taki sposób przedstawia nam charaktery i sposoby postępowania bohaterów, że nie można przejść obok tego obojętnie.

Jeszcze raz gorąco zachęcam do przeczytania. Naprawdę warto. Uważam wręcz, że powinna być to obowiązkowa lektura dla każdego. Kto wie, może niektóre osoby, które patrzą na świat przez pryzmat władzy i pieniędzy, wyciągnęłyby z tych powieści odpowiednie przesłanie...

Wydawnictwo Świat Książki

Zobacz również: | Kwiaty na poddaszu || Płatki na wietrze || A jeśli ciernie || Kto wiatr sieje |
| Ogród cieni |

wtorek, 22 kwietnia 2014

"Kwiaty na poddaszu" Virginia C. Andrews

autor: Virginia C. Andrews
wydawnictwo: Świat Książki
liczba stron: 384
moja ocena: 10/10

"Kwiaty na poddaszu" już od bardzo, bardzo dawna leżały na mojej półce. Jakoś tak nigdy nie miałam okazji po nie sięgnąć, zainteresować się. Zawsze znajdowałam coś "lepszego" do przeczytania. Pewnego dnia przeglądałam mojego ulubionego bloga z recenzjami i zaciekawiła mnie opinia na temat właśnie tej książki. Wreszcie wczoraj wzięłam ją do ręki i praktycznie przeczytałam ją jednym tchem (oprócz końcówki, którą dzisiaj doczytałam).

Historia dotyczy czwórki dzieci, które wiodą bardzo szczęśliwe życie. Mają kochających rodziców, ich miłość, dom, zabawki. Istny raj. Pewnego dnia sielanka zostaje przerwana. W wypadku samochodowym ginie ukochany tata... Matka, pozbawiona środków do życia, nie przyzwyczajona do pracy zarobkowej, postanawia wraz z dziećmi przeprowadzić się do domu swoich bogatych rodziców, którzy wyrzekli się córki zaraz po jej ślubie. Dzieci jeszcze nie wiedzą, że ich wspaniała mama sprawi im prawdziwe piekło...

Nie ma co zdradzać więcej fabuły. Z tym się zgodzę z niektórymi blogerami, którzy podawali właśnie taką opinię. W tej książce dzieje tak wiele, że naprawdę, sami musicie poznać szczegóły. Warto! Czytam wiele książek, ale nie pamiętam, kiedy któraś wzbudziła we mnie tyle emocji. Nie pamiętam, kiedy jakiś bohater literacki tak na mnie wpłynął... Już od samego początku mamy "psychologiczną ucztę". Uwielbiam książki, które przynoszą historię o tajemnicach rodzinnych, intrygach. To jest właśnie to. Z tym, że jest to chyba najlepsza lektura w tym stylu, jaką miałam okazję przeczytać.

Jeżeli chodzi o mnie uczucia, to tak mi było żal tych biednych dzieci, że nie raz miałam ochotę się rozpłakać. Żeby własna matka tak się wobec nich zachowała?! To jest dla mnie niepojęte. Czy naprawdę dla niektórych osób pieniądze grają tak ważną rolę w życiu, że nie liczą się nawet najbliższe osoby? Straszne... Naprawdę podziwiam całą czwórkę: Chrisa, Cathy, Carrie i Cory'ego. Nie wiem, jak poradzą sobie w przyszłym życiu (ale mam nadzieję się tego dowiedzieć w dalszych częściach cyklu). Przez cały czas kibicowałam im, aby przetrwali, by się nie poddawali. Kiedy pojawiał się fragment z ich matką, czy babcią, miałam ochotę, dosłownie, przenieść się na strony powieści i zrobić tam porządek! Żeby tak blisko spokrewnione osoby były tak okrutne dla dzieci... Czy one były pozbawione serca?

Opowiadać o uczuciach, jakie wywołuje ta książka, można co nie miara. Historia jest absolutnie fenomenalna. Nie mogę się doczekać, aż poznam dalsze losy bohaterów. Ciekawi mnie też, co kierowało Corrine, że tak potraktowała własne dzieci. Muszę się tego koniecznie dowiedzieć.

Powieść serdecznie polecam wszystkim. Bo warto. Akcja i styl nie pozwolą się wam od niej oderwać. Uwierzcie.

Wydawnictwo Świat Książki


Za książkę dziękuję Ósemkowemu Klubowi Recenzenta

Wyzwania:
http://basiapelc.blogspot.com/p/czytam-literature-amerykanska.html
http://recenzjeami.blogspot.com/2014/02/wyzwanie-czytam-opase-tomiska_4.html?showComment=1398234243969#c8873752113531142001

2014 rok z 52 książkami!

Zobacz również: | Kwiaty na poddaszu || Płatki na wietrze || A jeśli ciernie || Kto wiatr sieje |
| Ogród cieni |
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...