Katarzyna Wolwowicz to Autorka, którą uwielbiam. Jej kryminały i thrillery to istny majstersztyk i niebywale wciągające historie z naprawdę szokującymi zwrotami akcji. Tym razem sięgnęłam po kolejny tom serii o komisarz Oldze Balickiej i... przeczytajcie sami, co o nim sądzę.
Olga, wyczerpana psychicznie po osobistej tragedii, próbuje wrócić do normalności i pracy w policji. Jedno jednak wie już na pewno: nie istnieje większa wartość niż życie własnego dziecka. Gdy razem ze swoją ekipą podejmuje śledztwo w sprawie brutalnego zabójstwa dziennikarza śledczego z „Gazety Wrocławskiej”, szybko okazuje się, że sprawa sięga znacznie głębiej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać.
W tym samym czasie do komendanta Artura Michalika zgłasza się zrozpaczone białoruskie małżeństwo – przekonani, że ich córka padła ofiarą politycznej intrygi. Jednak w cieniu tej jednej tragedii kryje się coś znacznie mroczniejszego. Coraz więcej dzieci w Jeleniej Górze zaczyna chorować, a oddział pediatrii niespodziewanie zostaje zamknięty. Wraz z kolejnymi odkryciami przychodzi niepokojąca świadomość: poszczególne elementy układanki do siebie nie pasują... jakby ktoś świadomie manipulował faktami.
Tymczasem cień dawnej tragedii – przypadek chłopca, który kilka lat wcześniej zachorował na raka – powraca ze zdwojoną siłą. Czy to możliwe, że choroby dzieci nie są przypadkowe? Jaką cenę jest gotów zapłacić rodzic, by ocalić swoje dziecko? I czy w walce o życie bliskich naprawdę wolno zbratać się nawet z diabłem?