Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Boże Narodzenie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Boże Narodzenie. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 2 stycznia 2024

„Białe święta, zimny trup” Iwona Banach

Drodzy Czytelnicy! Witam Was serdecznie w tym nowym 2024 roku. Oto przed nami kolejne 365 dni książkowych przygód, wzruszeń, czytelniczych wyzwań i niezapomnianych wrażeń podczas lektury. Zanim przejdę do podsumowania ubiegłego roku, w którym to, m.in. wyłonię najlepszą przeczytaną w 2023 roku książkę, przychodzę z kilkoma słowami na temat powieści Iwony Banach pt. „Białe święta, zimny trup”. Przeczytałam ją już jakiś czas temu, ale dopiero teraz nadarzyła się sposobność, by napisać o niej kilka zdań.

Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Emilia Gałązka wpada w wir świątecznych przygotowań. Za pomocą niecodziennych narzędzi, takich jak lutownica czy spawarka, próbuje skonstruować niezniszczalną choinkę. Drzewko zamiast iglastych gałązek ma... ostrze piły i gwoździe. Tymczasem Magda, świeżo upieczona rodzicielka, postanawia przenieść rodzinną wieczerzę do domu. Głównie ze względu na śmiercionośną choinkę Emilii. Pojawia się tylko jeden mały problem. Oto w domu Pawła i Simony zostają znalezione zwłoki. Oprócz tego krąży pogłoska, że w okolicy widziano prawdziwego wilkołaka. W tym samym czasie pewna kobieta szuka zaginionej przed laty siostry.

Czy choinka Emilii rzeczywiście okaże się zabójcza? Kto ukrywa się pod postacią legendarnego wilkołaka? Z jaką sprawą związane jest odkrycie zwłok i pojawienie się tajemniczej kobiety?

wtorek, 13 lutego 2018

"Cud na Piątej Alei" Sarah Morgan

Od czego zaczęła się moja przygoda z książką?
Kiedy dostałam propozycję różnych powieści do przeczytania, właśnie "Cud na Piątej Alei" od razu rzucił mi się w oczy. Ponadto, przyznaję, bardzo spodobała mi się okładka. Zerknęłam na opis i już wiedziałam, że będzie to bardzo dobra odskocznia i świetny sposób na relaks zwłaszcza, że wówczas wisiała nade mną sesja, a w takich przypadkach odstresowywanie się jest wręcz obowiązkowe. Nie było na co czekać. Kiedy tylko książka pojawiła się w moich rękach, od razu ją pochłonęłam. W zasadzie na poczekaniu.

O kim? O czym?
 Zbliża się Boże Narodzenie. Eva, wielka romantyczka, prosi Świętego Mikołaja o... romans. Ma już dość swojego samotnego życia i głęboko wierzy w spotkanie wymarzonej miłości. Okoliczności sprawiają, że zostaje uwięziona w apartamencie z wyjątkowo cynicznym i mało sympatycznym pisarzem, który właśnie przeżywa twórczy kryzys. Widocznie los ma wobec nich ciekawe zamiary...

Wrażenia po przeczytaniu.
Kiedy sięgałam po tę powieść, miałam ochotę na coś przyjemnego, co nie wymagałoby ode mnie zbyt wiele i właśnie to dostałam podczas czytania "Cudu na Piątej Alei". To bardzo miła w odbiorze książka, która być może nie niesie ze sobą zbyt wiele refleksji i nie wymaga intelektualnego wysiłku, ale jest idealną rozrywką na zimowe wieczory. Nie uważam tego za jej wadę. Myślę, że od czasu do czasu można przeczytać coś lekkiego. I tak, ta historia jest przewidywalna i raczej mało co może nas tutaj zdziwić. To dość typowa historia miłosna, momentami chyba nawet trochę przesadzona patrząc na zachowania bohaterów, ale bardzo dobrze się przy niej bawiłam, a czas, który na nią poświęciłam, nie uznaję za zmarnowany.

Bohaterowie.
Cóż.. co do bohaterów. Eva, jako romantyczka z krwi i kości jest nieco naiwna w swoim postrzeganiu świata. Z jednej strony w dzisiejszych czasach faktycznie zdaje się brakować ludzi o tak optymistycznym odbiorze rzeczywistości i ludzi, natomiast z drugiej, jak można nieustannie widzieć wszystko w różowych barwach, kiedy wokół panoszy się zło, a nawet najbliżsi przyjaciele okazują zawodzić na całej linii? Lucas, cyniczny pisarz, ma zupełnie odwrotne zdanie. I wydawałoby się, że jego podejście jest bardziej racjonalne, ale czy dzięki temu czuje się szczęśliwszy niż Eva? Nie sądzę. Chociaż bohaterowie znacząco różnią się od siebie, jednak coś zaczyna ich łączyć (w końcu przeciwieństwa się przyciągają). Momentami odnosiłam wrażenie, że ich losy toczą się w średnio realny sposób, ale patrząc na całokształt, aż tak bardzo to nie razi.

Co zapamiętam z tej historii?
Trudno mi stwierdzić, czy cokolwiek istotnego i nowego można z tej książki wywnioskować, jednak być może warto czasami pomarzyć i pomyśleć, że taka historia jednak miałaby możliwość się ziścić i przydarzyć właśnie nam. W końcu nie można ciągle zamartwiać się rzeczywistością, samotnością.

Polecić, czy nie?
Jak już wcześniej wspomniałam, nie szukałam powieści idealnej, tylko czegoś przyjemnego do czytania, a że lubię czasami takie romantyczne historie, nie spisuję tej książki na straty. "Cud na Piątej Alei" to love story, po które część z Was na pewno ma ochotę nieraz sięgnąć, dlatego polecam czytelnikom szukającym lekkiej rozrywki na zimowy wieczór, wielbicielom miłosnych opowieści, a także tym, którym przyda się poprawa humoru i odskocznia od codziennych zmagań.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Harper Collins Polska

środa, 29 stycznia 2014

"Stokrotki w śniegu" Richard Paul Evans

autor: Richard Paul Evans
wydawnictwo: Znak
liczba stron: 288
moja ocena: 10/10



„Stokrotki w śniegu” to kolejna książka autorstwa Richarda Paula Evansa, jaką przeczytałam. Muszę przyznać, że z dotychczas poznanych, ta jest najlepsza. 

Historia dotyczy pewnego biznesmena- Jamesa Kiera. Mężczyzna zdaje się być zimnym, pozbawionym serca człowiekiem, który nie patrzy na innych i bezwzględnie dąży do kolejnych zawodowych sukcesów, niezależnie od tego, czy ktoś na tym ucierpi, czy też nie. „Po trupach do celu”.

Pewnego dnia rekin biznesu odkrywa w gazecie artykuł dotyczący… jego śmierci. Dziennikarz pomylił osoby i to właśnie jego uśmiercił w wypadku. James nie może się oprzeć i postanawia przeczytać komentarze pod informacją o swojej rzekomej śmierci na informacyjnej stronie internetowej. Z każdą kolejną opinią jego nastrój i nastawienie zmieniają się. Wbrew pozorom liczne negatywne oceny jego osoby bardzo na niego działają. Do tego dochodzi koszmar senny. Od tej chwili życie Jamesa Kiera  nie będzie już takie same…

Książka bardzo mi się spodobała. A dlaczego? Dlatego, że opowiada o niezwykłej przemianie. O tym, że magia Bożego Narodzenia naprawdę istnieje. O tym, że każdy człowiek ma prawo dostać drugą szansę i może zmienić się na korzyść. Najbardziej niesamowita była determinacja i odwaga z jaką James próbował naprawić swoje życie. Kiedy do niego dotarło, ile krzywdy wyrządził niewinnym ludziom, załamał się. Nie poddał się jednak i nadal walczył o przebaczenie. 

Z rozmowy między Sarą- żoną Jamesa a ich synem Jimmym dowiadujemy się, że główny bohater był kiedyś bardzo dobrym człowiekiem. Pomagał innym, dbał o rodzinę, liczyły się dla niego najważniejsze wartości. Wszystko jednak się zmieniło, gdy zmuszony sytuacją finansową, wkroczył w świat biznesu i zajął się nieruchomościami. Jego żona do samego końca wierzyła lub też miała nadzieję, że James w końcu się opamięta i wróci do dawnej postaci. 

Najbardziej przerażającym, a zarazem wzruszającym momentem była śmierć Sary. Mimo, że James porzucił ją, kiedy go najbardziej potrzebowała, wybaczyła mu. Na krótko przed jej odejściem, Kier zawalczył o ich małżeństwo i choć nie mógł zatrzymać śmiertelnej choroby, trwał przy żonie do samego końca. Kluczowym momentem było zamówienie tysiąca stokrotek, które Sara otrzymała, zanim zmarła. 

„Stokrotki w śniegu” to naprawdę niesamowita opowieść, która daje dużo do myślenia. Jest i miłość, i wybaczenie. Książka ta pokazuje, że w każdym człowieku jest chociaż odrobina dobra i że nawet ta niewielka jego ilość może zmienić kogoś bardzo złego we wspaniałą osobę. Polecam.

Wydawnictwo Znak

Wyzwania:
http://pasjonatkaksiazek.blogspot.com/p/2014.html

http://basiapelc.blogspot.com/p/czytam-literature-amerykanska.html

sobota, 14 grudnia 2013

"Szczęście w cichą noc" Anna Ficner- Ogonowska

autor: Anna Ficner- Ogonowska
wydawnictwo: Znak
liczba stron: 176
moja ocena: 8/10



Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Nadszedł czas na przeczytanie długo oczekiwanej książki „Szczęście w cichą noc” Anny Ficner- Ogonowskiej.

Jest to bardzo krótka opowieść. Nasi bohaterowie znani z poprzednich powieści autorki przygotowują się na nadejście Bożego Narodzenia. W tym roku Hania postanowiła zorganizować święta w swoim domu, w którym dzieli szczęście z ukochanym Mikołajem. Mimo dość zaawansowanej ciąży pragnie gościć w ten wyjątkowy wieczór, jakim jest Wigilia, wszystkich swoich najbliższych. Nie zabraknie kochanej pani Irenki z całą nadmorską ferajną, rodziców Mikołaja w towarzystwie jego brata i być może przyszłej bratowej, no i oczywiście Dominiki wraz z Przemkiem i małym Tomaszkiem. W te święta przybędzie także Danusia z przyrodnim bratem Hani i… pewien „wędrowiec”. 

„Szczęście w cichą noc” to ciepła, pełna optymizmu opowieść o przeżywaniu najpiękniejszych świąt w roku. O wybaczeniu, miłości, radości. Nie obyło się bez wzruszeń, a także chwil wypełnionych humorem. Do tego nie zabrakło słynnego, rozbrajającego charakteru Dominiki, który praktycznie zawsze dodaje tą nutę wesołego śmiechu. Bardzo chciałabym się dowiedzieć , jak potoczą się dalsze losy uwielbianych przeze mnie bohaterów.

Mimo swojej niewielkiej objętości, książka zawiera mnóstwo cennych wskazówek przydatnych podczas przygotowań do Bożego Narodzenia. Pojawiły się także ciekawe przepisy na świąteczne potrawy i ciasta. 

Polecam bardzo serdecznie, zwłaszcza tuż przed świętami. Chociaż za oknem bliżej nam do wiosny, wraz z bohaterami możemy poczuć tą niesamowitą magię czasu Bożego Narodzenia. 

Wydawnictwo Znak

Wyzwanie:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...